Katolicy i buddyści pożegnali o. Berezę, propagatora medytacji chrześcijańskiej
24 lutego 2011 | 18:55 | o. mn, awo Ⓒ Ⓟ
Mnisi benedyktyńscy, członkowie grup medytacyjnych a nawet buddyści pożegnali dziś w Lubiniu w Wielkopolsce o. Jana Berezę OSB, propagatora medytacji chrześcijańskiej. Jego pogrzebowi przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej Zdzisław Fortuniak. Odszedł człowiek dialogu, rzecznik w sprawie pokoju, budowniczy mostów ponad kulturowych i religijnych, człowiek cierpiący i doświadczony, człowiek o szerokim sercu – tak wspominali zmarłego benedyktyna uczestnicy pogrzebu.
O. Maksymilian Nawara OSB, kontynuator dzieła Ośrodka Medytacji Chrześcijańskiej założonego przez o. Jana Berezę wspominał w kazaniu, że to dzięki jego otwartości benedyktyński klasztor "gdzieś na wielkopolskiej wsi, pewnie jako jedyny taki w Polsce gościł dziesiątki hinduskich guru, tybetańskich lamów i mistrzów Zen". – To on nauczył mnie, że prawdziwy dialog międzyreligijny, to nie kwestia oficjalnych spotkań i debat teologicznych, ale to przede wszystkim kwestia przyjaźni i otwartości. Reszta po prostu się wydarza – mówił benedyktyn.
Wspominał też, że jego współbratu „trudno było funkcjonować w schematach, strukturach i układach. Nie mieścił się i nie pasował do żadnej roli. Był wolnym duchem szukającym zawsze czegoś innego, głębszego. Kim jest mój Bóg? Gdzie jest mój Bóg?”- pytał.
O. Nawara podkreślił, że medytacja którą o. Bereza odkrył w samym sercu chrześcijaństwa „na nowo rozpaliła ogień”. Przypomniał też, że ten zakonnik już w latach 80. organizował pierwsze spotkania medytacyjne w Lubiniu. – Kilku przyjaciół, stary refektarz i cisza. Wtedy ani on ani nikt inny chyba nie myślał, że ta mała iskra rozpali płomień – mówił.
Benedyktyn opowiadał, że z miesiąca na miesiąc jego współbrat gromadził na odosobnieniach coraz więcej ludzi pragnących i poszukujących. Z jego inicjatywy powstała sala do medytacji, a skromne kilkuosobowe sesje medytacyjne z czasem gromadziły już kilkadziesiąt osób. Tak, rosnąc wraz z doświadczeniem rozwinął się Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej, który przez wiele lat był jedynym miejscem w Polsce, gdzie praktykowano i nauczano, starożytnej modlitwy monologicznej – opowiadał o. Nawara.
Śmierć o. Berezy, znanego z zaangażowania i pracy na rzecz dialogu międzywyznaniowego i międzyreligijnego wywołała duże poruszenie. O modlitwie w jego intencji, zapewnili benedyktynów z Lubinia m.in. Opat Prezes Kongregacji Benedyktyńskiej Zwiastowania Ansgar Schmidt OSB, wspólnoty benedyktyńskie z Holandii i Belgii, Monastyczne Wspólnoty Notre Dame, grupy medytacyjne z Paryża, Hamburga i Lineburga a także o. Laurence Freeman OSB – dyrektor Światowej Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej.
W najbliższą sobotę 26 lutego wyznawcy prawosławia z Poznania, odprawią w tamtejszej cerkwi Panichidę (nabożeństwo żałobne) za zmarłego benedyktyna. Również społeczność buddyjska z góry Sonoma w Kalifornii, pod przewodnictwem Rosi Jakusho Kwonga odprawiła specjalne śpiewy i medytacje za zmarłego,
O. Jan Bereza, propagator medytacji chrześcijańskiej, zmarł po długiej chorobie 20 lutego w szpitalu w Lesznie. Miał 56 lat.
Uroczystości żałobne o. Berezy rozpoczęły się już w środę 23 lutego uroczystym wprowadzeniem ciała do kościoła klasztornego pw. NMP w Lubiniu. Wieczorem żałobnej Mszy świętej przewodniczył podprzeor o. Karol Meissner OSB , który przed laty przyjmował o. Berezę do nowicjatu. Bezpośrednio po Mszy świętej wraz z benedyktyńską wspólnotą lubińską społeczność parafialna oraz goście odmówili modlitwę różańcową w intencji zmarłego. Zgodnie z dawnym zwyczajem benedyktyńskim, bracia czuwali przy zmarłym do północy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.