Koszalin: Walentynki w katedrze
14 lutego 2011 | 10:23 | kap Ⓒ Ⓟ
O miłości, czystości przedmałżeńskiej i wierności rozmawiali w niedzielę w koszalińskiej katedrze goście debaty przygotowanej na Dzień Zakochanych przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży.
Od dwóch lat Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży proponuje zakochanym swoją alternatywę dla komercyjnych „Walentynek”. W przeddzień Dnia Zakochanych zaprosiło koszalinian do rozmowy o prawdziwej miłości.
Gośćmi tegorocznej debaty byli biskup diecezjalny Edward Dajczak i Robert „Lica” Friedrich, gitarzysta, kompozytor i producent muzyczny, pomysłodawca i szef dziecięcego zespołu „Arka Noego” oraz członek grup „2Tm2,3”, „Kazik Na Żywo”, a przede wszystkim mąż i ojciec siedmiorga dzieci. Debatę poprzedziła Msza św., której przewodniczył bp Edward Dajczak.
„Młodzi chcą rozmawiać o miłości, ale niestety tej bliżej nieokreślonej. Mówię niestety, bo to nieokreślenie, brak zdefiniowania, nie pozwala im naprawdę kochać – powiedział KAI bp Dajczak.
”Jest naiwnością sądzić, że miłość sama przyjdzie, spadnie z księżyca – jej trzeba się nauczyć. To uczenie kochania jest nieco żmudne, a świat proponuje drogę na skróty. Są takie drogi – a zwykle są to miejsca najważniejsze, najistotniejsze – których nie da się skrócić i wymagają jasnego sprecyzowania dokąd idę i po co idę. Młodzi tęsknią za miłością, ale już wszystko, co jest wymaganiem od siebie, jest już nieco mniej entuzjastycznie przyjmowane” – zauważa biskup koszalińsko-kołobrzeski.
O wygraniu swojej miłości i budowaniu małżeństwa na Bożym fundamencie przekonywał podczas spotkania także Robert Friedrich, dzieląc się z młodymi świadectwem swojego życia.
„Co gwarantuje miłość aż do śmierci albo jeszcze dłużej? W małżeństwie potrzebny jest trójkąt: mężczyzna – Bóg – kobieta i kobieta – Bóg – mężczyzna – mówił muzyk. – Widzę to wiele razy, kiedy moja słabość i egoizm są pokonywane dzięki temu, że moja żona ma w sobie Ducha Świętego i wiele razy wybacza moją małoduszność” – powiedział Friedrich.
Muzyk przyznał, iż bywały też chwile, gdy jego żona leżała w ciąży, „w totalnej depresji” i mówiła, że nie wstanie, że nic jej się nie chce. „Wtedy brałem Ewangelię i czytałem: ‘w imię Jezusa mówię ci wstań i chodź’. I pomogło – przekonywał szef „Arki Noego”.
„Ewangelia jest w naszym życiu bardzo potrzebna, nie wiem, czy wytrwalibyśmy bez tego. Nie wiem, czy nasze małżeństwo wytrzymałoby jeden dzień, a tak cieszymy się nim dwadzieścia trzy lata. Dlatego, ze Pan Bóg naprawdę jest wierny” – powiedział Friedrich.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.