K. Braun: św. Maksymilian jest jednym z drogowskazów naszych czasów
01 stycznia 2011 | 15:17 | rk Ⓒ Ⓟ
Przypominanie osoby męczennika z Auschwitz jest dobre i potrzebne nie tylko przy okazji Roku św. Maksymiliana Marii Kolbego – zwraca uwagę prof. Kazimierz Braun, jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych i historyków teatru. 73-letni wykładowca uniwersytetu w Buffalo napisał 3 sztuki o św. Maksymilianie Kolbe.
Obok dużego dramatu "Maximilianus", przeznaczonego na widowisko teatralne, powstała też mała wersja pt. "Cela ojca Maksymiliana" – monodram. Obie pozycje ukazały nakładem franciszkańskiego wydawnictwa „Bratni Zew”. Braun napisał także sztukę "Moj syn, Maksymilian".
„Jestem ogromnie wdzięczny ojcom franciszkanom prowincji krakowskiej, że nakierowali moją uwagę na tego wielkiego świętego, który jest jednym z drogowskazów naszych czasów, że zachęcili mnie do pisania o nim, a następnie wydali moje sztuki” – przyznaje w rozmowie z KAI.
Adaptację sztuki "Mój syn, Maksymilian", w reżyserii Wojciecha Markiewicza, pokazano w ub. roku w Dąbrowie Tarnowskiej i w Tarnowie. W tekście, opartym na korespondencji między matką a synem, główną postacią, obok świętego, jest Marianna Kolbe.
„Wszystkie trzy sztuki czerpią z tego samego ogromnego materiału, jakim jest życie, dzieła, prace, osobisty przykład, nauczanie i pisma, oraz męczeńska śmierć świętego Maksymiliana. Ale zarazem te sztuki różnią się od siebie znacznie” – zauważa dramatopisarz.
"Maximilianus" to obszerna opowieść biograficzna, w której występuje wiele postaci, a akcja dzieje się na przestrzeni wielu lat w wielu miejscach, w Pabianicach, we Lwowie, w Krakowie, Rzymie, Grodnie, Niepokalanowie, Nagasaki, Mungenzai i w Auschwitz. Z kolei "Cela ojca Maksymiliana" to monodram ujmujący życie franciszkanina z Niepokalanowa w sposób skrótowy. Występuje w niej tylko jedna postać – ojciec Maksymilian.
„W tych sztukach, skoncentrowanych na osobie świętego, znalazło się niewiele miejsca dla postaci jego matki, Marianny Kolbowej. A była to osoba pobożna, rozmodlona, o surowych zasadach moralnych. Miała niewątpliwie wielki wpływ na wychowanie i formację duchową syna, a gdy dojrzał, utrzymywała z nim stały kontakt, pośrednio również na niego wpływając. I przede wszystkim, modląc się za niego” – wyjaśnia teatrolog.
Przygotowywane są przedstawienia "Celi ojca Maksymiliana" w Krakowie, w Buffalo w USA i w Toronto w Kanadzie. Dramat "Mój syn, Maksymilian" ma być wystawiony w Gdańsku. Planowane jest też wydanie wszystkich trzech sztuk po angielsku. Trwa praca nad tłumaczeniami na język francuski i czeski.
Kazimierz Braun urodził się 29 czerwca 1936 r. w Mokrsku Dolnym nad Nidą. Jest synem Juliusza Brauna, znanego adwokata i naukowca, więzionego przez komunistów, rektora Wyższej Szkoły Administracyjno-Handlowej i dyrektora Izby Przemysłowo-Handlowej w Częstochowie, oraz bratankiem Jerzego Brauna – poety, filozofa, męża stanu, przywódcy podziemnego Państwa Polskiego, również więzionego latami przez komunistów.
W 1984 r. został wyrzucony z pracy z powodu działalności opozycyjnej – odsunięty od kierowania teatrem oraz od prowadzenia wykładów. W 1985 r. wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie reżyseruje i wykłada na Uniwersytecie Stanu Nowy Jork w Buffalo.
Wśród jego prac naukowych najsłynniejsze to m.in. „Teatr wspólnoty”, „Nowy teatr na świecie”, „Przestrzeń teatralna”, „Wielka reforma teatru w Europie” i „Krótka historia teatru amerykańskiego”. Jest też autorem powieści „Dzień świadectwa” – inspirowanej pontyfikatem Jana Pawła II. Braun należał do grupy „Święta Lipka”, złożonej z byłych studentów Karola Wojtyły z KUL-u oraz innych polskich uczelni.
Braun jest autorem tekstów prozą i dramatów o takich postaciach jak Helena Modrzejewska, Ignacy Paderewski czy Maria Curie-Skłodowska. Dwa lata temu nakładem wydawnictwa Norbertinum opublikowano jego książkę „10 dni z życia PRL-u”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.