Bydgoszcz: modlitwa w 64. rocznicę śmierci „Niedźwiadka”
28 grudnia 2010 | 15:55 | jm Ⓒ Ⓟ
„W 64. rocznicę męczeńskiej, a zarazem bohaterskiej śmierci generała Leopolda Okulickiego, modlimy się za współczesne pokolenie Polek i Polaków, abyśmy tę ofiarę ich życia nie tylko umieli zachować, ale i ubogacić” – powiedział ks. płk Józef Kubalewski. W Bydgoszczy wspominano dzisiaj ostatniego dowódcę Armii Krajowej.
Dziekan Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych RP dodał, że był to wielki bohater i patriota. – To przede wszystkim człowiek honoru, który za cenę własnego życia nie ugiął się pod żądaniami oprawców do złożenia fałszywych zeznań, do przyznania się do niecnej i niewłaściwej działalności. Miłość Boga oraz miłość do ojczyzny były dla niego najwyższymi wartościami – stwierdził ks. płk Józef Kubalewski.
Ks. por. Ireneusz Biruś, który wygłosił homilię, podkreślił, że Kościół zawsze był tym centrum, w którym rozwijał się patriotyzm. – Wspominamy i dziękujemy Bogu za dar życia i bohaterstwa generała Leopolda Okulickiego, który swoje cierpienia i życie oddał na ołtarzu ojczyzny. Był żołnierzem Armii Krajowej i cichociemnym. Po przybyciu do Warszawy objął stanowisko zastępcy szefa sztabu Komendy Głównej AK – powiedział.
Podczas pierwszej wojny światowej „Niedźwiadek” walczył w Legionach Polskich. Brał udział w wojnie obronnej w 1939, a zaraz po kapitulacji zaangażował się w działalność Służby Zwycięstwu Polsce i Związku Walki Zbrojnej. W 1941 r. był aresztowany przez NKWD i osadzony na Łubiance. Został zwolniony na prośbę gen. Andersa, został szefem sztabu jego armii i razem z nim przeprowadził ewakuację polskich żołnierzy z terenów Związku Radzieckiego do Iranu. – Cieszę się, że są młodzi. Dlatego że w szkołach nie uczy się współczesnej historii. My staramy się te luki uzupełniać – powiedział prezes Zarządu Okręgu Bydgoszcz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Alojzy Gładykowski.
Miłość do Ojczyzny i chęć walki nie pozwalała generałowi Okulickiemu pozostać na obczyźnie. W nocy z 21 na 22 maja 1944 roku został zrzucony na spadochronie na teren okupowanej Polski. W tym czasie trwała operacja „Burza” zainicjowana przez Polskie Podziemie. Generał zaangażował się w organizowanie oporu i przygotowywanie powstania, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Wraz z jego upadkiem gen. Okulicki opuścił Warszawę. – Do dzisiaj staram się zapomnieć o tym, co widziałem. A byłem świadkiem wielu egzekucji oraz niemieckiego bestialstwa. Jesteśmy na wspólnej modlitwie, by uczcić pamięć naszego ostatniego dowódcy – dodał Stanisław Schmidt.
W związku z wzięciem do niewoli gen. Komorowskiego, „Niedźwiadek” został komendantem Armii Krajowej. Jednocześnie, od 27 lipca, pełnił funkcję szefa organizacji „Nie”, której głównym założeniem było podjęcie walki z Armią Czerwoną na wypadek spodziewanego konfliktu interesów. – Ta historia jest dla mnie najważniejsza, bo dotyczy mojego kraju i walki o wolność. Razem z kolegami, jak tylko możemy, próbujemy to uczcić. Jesteśmy dzisiaj w gronie wielkich bohaterów – powiedział Michał Apanowicz ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
21 grudnia 1944 roku gen. Okulicki został Komendantem Sił Zbrojnych w kraju z mianowania prezydenta Władysława Raczkiewicza. 19 stycznia 1945 r. wydał rozkaz o rozwiązaniu AK. 27 marca tegoż roku został aresztowany w Pruszkowie, wywieziony do Moskwy i osadzony na Łubiance. Po śledztwie w procesie, jako główny oskarżony, został skazany na dziesięć lat więzienia. Według oficjalnych oświadczeń władz radzieckich zmarł 24 grudnia 1946 r. na atak serca. Jego ciało spalono. Przypuszcza się, iż został zamordowany.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.