Bp Dydycz: nie możemy zmarnować doświadczeń „Solidarności”
12 grudnia 2010 | 16:07 | ks. ap Ⓒ Ⓟ
W przededniu kolejnej rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego biskup drohiczyński Antoni Dydycz, celebrował 12 grudnia w konkatedrze w Sokołowie Podlaskim, Mszę św. w intencji Ojczyzny. Wzięli w niej udział członkowie sokołowskiej i siedleckiej "Solidarności” oraz mieszkańcy miasta.
W homilii drohiczyński hierarcha przypomniał rolę Jana Pawła II w powstaniu i umocnieniu idei, które stały u podstaw „ Solidarności”. Przypomniał jego I Pielgrzymkę do Polski, która stała się swoistym „świętym oddechem”, dodającym siły zniewolonemu narodowi do powstania tego ruchu.
Mówiąc o okresie stanu wojennego, ukazał go jako „krzyż, przez który musiał przejść ruch Solidarności i związek zawodowy. – Zrodził się on bowiem w systemie, gdzie prawda i wolność były wprawdzie często wymieniane jako podstawy życia, jednak jego rzeczywistość zupełnie im zaprzeczała. Przykładem tego był tytuł – „Prawda”, największego dziennika radzieckiego, będącego jednoczenie najbardziej zakłamanym czasopismem. System zaś, który gwałcił prawa człowieka, przypisywał sobie wolnościowe dążenia – przypominał biskup.
Bp Dydycz przypomniał, że od początku swego istnienia „ Solidarność” pragnęła oprzeć się na korzeniach ewangelicznych, aby przy trudnościach nie rozpadła się. Dlatego jej działania były oparte na Eucharystii i sakramentach. – Bóg był istotnie blisko. Był blisko stoczniowców, robotników, chłopów i inteligencji. Ale zabrakło czujności. Zaczęli się bowiem pojawiać tacy ludzie, którzy robili wszystko, żeby wykorzystać parasol ochronny, jakim była „ Solidarność”, po to, aby później uderzyć i realizować swoje programy i plan – mówił biskup w kazaniu.
Według hierarchy, „już w 1980 roku pod sztandarami „ Solidarności” znaleźli się także antyklerykałowie, anarchiści oraz reprezentanci ruchów i stowarzyszeń nastawionych negatywnie do polskich tradycji i zwyczajów. Czekali oni tylko, żeby móc pozostawić ten parasol i podjąć swoją działalność. To też umocniło jej oficjalnych przeciwników, jakimi były ówczesne struktury państwowe. To też sprawiło, że poczuły się pewniejszymi – przekonywał.
13 grudnia to data, która wpisuje się w naszą historię. Kiedy jednak o niej przypominamy, trzeba zapytać, czy dzisiaj nastąpiło już wyprostowanie dróg naszego myślenia i czy umiemy korzystać z wolności ? – zastanawiał się bp Dydycz. – Widzimy bowiem działania sił, próbujących osłabić nasz patriotyzm, usiłujących zniechęcić nas do solidarności, czyli do tego, żebyśmy jedni drugich wspomagali i nie byli przeciwko sobie – mówił. Przywołując słowa Jana Pawła II apelował o to, by Polacy umieli „solidarność utożsamiać z wolnością i miłością”.
– Jesteśmy świadkami – kontynuował bp Dydycz – bardzo dziwnych rzeczy, które nas zatrważają. Powraca bowiem cenzura w prasie. Media stają się usłużne. Dochodzi do usunięcia jednego z kapłanów, który pełnił bardzo ważną funkcję, tylko dlatego, że apelował, aby nasza Ojczyzna mogła się rozwijać na wartościach. Apelował też, „żeby nie marnować sił i nie zaczynać wszystkiego od nowa, zamiast wykorzystać doświadczenia „ Solidarności” i przypatrzyć się dzisiejszym strukturom, infiltracjom i zagrożeniom aby kolejne pokolenia nie narażały się na cierpienie i trud”
– Trzeba, abyśmy zabiegali o oczyszczenie i odrodzenie. Trzeba żeby nie dopuścić do podobnych dramatów, jakie przyniósł stan wojenny – wzywał biskup. Przypominając jego straszne skutki, wspomniał o tych, które są odczuwalne do dzisiaj, gdy około miliona zdolnych, młodych Polaków opuściło wówczas Polskę.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.