Rocznica kanonizacji św. Damiana i jubileusz pobytu sercanów w Mielniku
11 października 2010 | 14:30 | ks. ap Ⓒ Ⓟ
W Mielniku nad Bugiem uczczono uroczyście pierwszą rocznicę kanonizacji św. o. Damiana de Veuster oraz dziękowano za 60 lat pobytu Zgromadzenia Najświętszych serc Jezusa i Maryi w tej miejscowości.
Postać misjonarza i apostoła trędowatych, pochodzącego z tego zgromadzenia, którego uroczyście wyniósł na ołtarze Benedykt XVI 11 października 2009 roku, przypomniał, rozpoczynając mielnickie uroczystości, o. Tadeusz Hojka SSCC, superior z Polanicy.
Przypomniał, że Józef de Veuster urodził się 3 stycznia 1840 roku w obecnej Belgii, jako siódme dziecko we flamandzkiej rodzinie chłopskiej. W wieku 19 lat, idąc śladem swego starszego brata Augusta, wstąpił do Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, przybierając imię zakonne Damian. Swoje powołanie odczytywał jako powołanie misyjne.
Jako seminarzysta został włączony w przygotowania do wyjazdu na Wyspy Hawajskie. W 1864 roku w katedrze w Honolulu na Hawajach otrzymuje święcenia kapłańskie. Rozpoczyna tam dziewięcioletnią pracę w okręgach Puna i Koala. Wiele tam podróżuje nauczając wiary, równocześnie troszcząc się o zachowanie ducha zakonnej kontemplacji.
Szczególnym wyzwaniem w jego życiu stała się wyspa trędowatych Molokai. Od 1866 r. przywożono tam chorych na trąd z licznych wysp Pacyfiku, co miało zmniejszyć niebezpieczeństwo szerzenia się tej śmiertelnej choroby. Nie zapewniano im jednak podstawowych środków do życia. Wegetowali tam w nędznych chatach z trawy, bez zachowania jakichkolwiek środków higieny i dostatecznej ilości pożywienia. Dzieci zarażały się trądem, panował alkoholizm.
10 maja 1873 r. przybył na tę wyspę o. Damian. Dzięki jego zaangażowaniu powstały tam porządne domki, wodociąg i nowoczesne miejsce do cumowania statków. Trędowaci mimo swej choroby zaczęli uprawiać ziemię, powstała orkiestra dęta i ujeżdżalnia koni. Ojciec Damian pilnował porządku, własnoręcznie wykonywał trumny dla umierających. Powoli stawał się dla tubylców bratem, nie uciekając przed niebezpieczeństwem zarażenia się trądem.
W swej działalności znalazł zrozumienie. Z różnych stron zaczęła do niego napływać pomoc dla trędowatych. Zyskał również nowych współpracowników, duchownych i osoby świeckie.
W 1884 r. o. de Veuster zaraził się trądem, pomimo tego uważał się jednak za szczęśliwego misjonarza. Na kilka dni przed śmiercią napisał do swego brata: „Stoję już nad grobem. Taka jest wola Boża, a ja jestem szczęśliwy i wdzięczny za to, że umieram na tę samą chorobę, co moi trędowaci”. Umierając 15 kwietnia 1889 roku w wieku 49 lat, mówił: „Jak pięknie jest umierać, jako dziecko Najświętszych Serc”.
Biskup drohiczyński Antoni Dydycz w homilii podczas uroczystej Eucharystii, ukazując postać św. Ojca Damiana, wskazał że jest on wspaniałym przykładem współpracy z Chrystusem Miłosiernym. Oddał bowiem życie dla chorych i potrzebujących. Jest on przykładem kapłana i zakonnika, który identyfikował się zawsze z Kościołem. Jest w pełni tego słowa znaczeniu, świadkiem Jezusa Chrystusa.
Podziękował również zakonnikom ze zgromadzenia, do którego należał św. Ojciec Damian, za 60 lat duszpasterskiej służby w Mielniku. Wspomniał zarówno pierwszego z nich, którym był o. dr Jozafat Rytel, przybyły tam w 1950 roku, a także następnych tak ojców jak i braci, wpisanych w duszpasterstwo tamtejszej parafii i całej diecezji drohiczyńskiej.
Prowincjał o. Andrzej Łukawski, powiedział, że uroczystość ta kończy roczne dziękczynienie za kanonizację św. Ojca Damiana w miejscach, gdzie duszpasterzują sercanie.
Przypomniał on też słowa wypowiedziane w Rzymie przez Benedykta XVI podczas kanonizacji o. Damiana: „Nie bez lęku i odrazy, zdecydował się udać na wyspę Molokai, by służyć tam opuszczonym przez wszystkich trędowatym. Wystawił się w ten sposób na niebezpieczeństwo zarażenia się chorobą, na która oni cierpieli. Sługa Słowa, stał się w ten sposób sługą cierpiącym, trędowatym z trędowatymi. Aby iść za Chrystusem Ojciec Damian, nie tylko opuścił swoja ojczyznę, ale też rzucił na szalę własne życie. Dlatego, zgodnie ze słowami Jezusa otrzymał życie wieczne”.
Mówił również, że ta pierwsza rocznica, jest okazją do uwielbienia Boga za przykład jego życia i apostolskiej gorliwości. Jest on męczennikiem miłości, aby nieustannie przypominać, także współczesnemu człowiekowi, że prawdziwa miłość nie cofa się przed żadną ofiarą i nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
Na uroczystość zorganizowaną przez mielnicką parafię z jej obecnym proboszczem o. Bogusławem Śmierciakiem SSCC, przybyli zakonnicy z różnych domów w Polsce, kapłani z dekanatu siemiatyckiego, władze samorządowe oraz mieszkańcy, tak wyznania katolickiego, jak i prawosławnego, którzy są większością na tym terenie.
Młodzież z Zespołu Szkół w Mielniku zaprezentowała również program, przybliżający zarówno postać św. Ojca Damiana, jak też posługę Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.
Uroczystość zakończyło uczczenie relikwii św. o. Damiana.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.