Ks. Isakowicz-Zaleski: Euro 2012 ważniejsze od prawdy historycznej
03 października 2010 | 14:46 | pab Ⓒ Ⓟ
„Po kilkudziesięciu latach niepodległej Polski nie mówi się o wydarzeniach związanych z działalnością UPA i ludobójstwie Polaków” – stwierdził ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski podczas spotkania z mieszkańcami Sanoka. Duchowny przyznał, że w nieoficjalnych rozmowach urzędnicy zasłaniają się organizacją z Ukraińcami Euro 2012 i ewentualne podjęcie tego tematu może nastąpić później.
Tytuł sobotniego spotkania w osiedlowym Domu Kultury „Gagatek” w Sanoku brzmiał tak jak ostatnia książka ks. Isakowicza-Zaleskiego: „Przemilczane ludobójstwo na Kresach Wschodnich". Jego organizatorem było stowarzyszenie Podkarpacka Liga Samorządowa.
W pierwszej części spotkania ks. Isakowicz-Zaleski wygłosił wykład multimedialny na temat ludobójstwa na Kresach Wschodnich dokonanego w latach 1939-1947 przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Na podstawie starych fotografii oraz zebranych relacji świadków pokazywał okrucieństwo, z jakim napastnicy mordowali swoje ofiary. Zauważył, że banderowcy nie zabijali tylko Polaków, ale także Żydów i przedstawicieli innych narodów oraz Ukraińców, którzy próbowali pomagać prześladowanym.
– Zawsze powtarzam, że to nie naród ukraiński mordował naród polski, ale wrzód na narodzie ukraińskim, jakim był Stepan Bandera i jego ideologia – mówił ks. Zaleski. Jako smutny i zatrważający uznał fakt, że dzisiaj na Ukrainie Bandera nadal jest uważany za bohatera, a w pochodach ku jego czci idą młodzi ludzie z przypiętymi znakami faszystowskimi.
– To jest nie do pomyślenia w kraju europejskim i to jest niepokojące – stwierdził. Przytoczył też postacie kapłanów zamordowanych w czasie napaści, m.in. o. Ludwika Wrodarczyka ze zgromadzenia misjonarzy oblatów przerżniętego piłą oraz ks. Bolesława Szawłowskiego, który nie chcąc opuścić swoich parafian, został zamordowany podczas odprawiania Mszy św.
Kolejną część stanowiła dyskusja, w której głos zabierali sanoczanie. Pytali m.in. o przyczyny przemilczenia zbrodni dokonywanych przez UPA oraz o przyczyny późnych godzin emisji programów dotyczących tej problematyki. Wskazywali także na stawianie katom pomników nawet w Polsce, a brak upamiętnienia ofiar na Ukrainie. Nie kryli swojego niezadowolenia z władz polskich, także samorządowych, które ich zdaniem niejednokrotnie nie dbają o historię.
– Łuny palonych wiosek jeszcze długo po zakończeniu wojny rozświetlały noce. A teraz ktoś próbuje zakłamać fakty, mówiąc ile ofiar było w wyniku Akcji „Wisła”, a pomija się ilu zamordowano Polaków – mówił starszy mężczyzna.
Ktoś inny stwierdził, że tym samym „wkrótce z ofiar staniemy się napastnikami”. Kilkunastoletnia dziewczyna prosiła, aby jak najwięcej mówić o tych wydarzeniach, bo na lekcjach historii poświęca się im mało miejsca, a młodzi ludzie nie mają skąd czerpać wiedzy na ten temat.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski tłumaczył zaniedbania w dochodzeniu prawdy i upamiętniania ofiar względami dyplomatycznymi. Przyznał, że w nieoficjalnych rozmowach urzędnicy zasłaniają się organizacją z Ukraińcami Euro 2012 i ewentualne podjęcie tego tematu może nastąpić później. Duchowny zarzucił również zaniedbania ministrowi spraw zagranicznych, który koncentruje się na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, a nie interesuje się Polakami na Kresach.
Po spotkaniu uczestnicy mogli nabyć książki ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, z których całkowity dochód przeznaczony jest na wsparcie dla domów Fundacji im. Brata Alberta, opiekujących się osobami niepełnosprawnymi. Prezesem i współtwórcą fundacji jest ks. Isakowicz-Zaleski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.