Piekary Śl.: Pielgrzymka kobiet i dziewcząt do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej (opis)
22 sierpnia 2010 | 17:06 | ks. as Ⓒ Ⓟ
Dziesiątki tysięcy pątniczek wypełniły kalwaryjskie wzgórze w Piekarach Śląskich 22 sierpnia podczas dorocznej pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Hasło pielgrzymki brzmiało w tym roku „Bądźmy świadkami miłości”. Wśród pątniczek szczególną uwagę zwracała duża liczba dzieci.
W słowie wygłoszonym przed Mszą św. metropolita katowicki abp Damian Zimoń przypomniał najpierw historię piekarskiego sanktuarium. Następnie nawiązał do dramatycznych powodzi, które dotknęły różne regiony Polski, w tym również Górny Śląsk. „Poszkodowani doznali wiele życzliwej pomocy. Za to wielkie serce okazane potrzebującym bardzo dziękuję” – mówił abp Zimoń. Dodał, że szczególnie dziękuje za ofiary złożone na pomoc poszkodowanym przez powódź w czasie pielgrzymki majowej mężczyzn.
– W naszej archidiecezji zebraliśmy ponad półtora miliona złotych. Caritas diecezjalna przekazała pierwszą pomoc ofiarom powodzi w szesnastu parafiach. Poszkodowani wciąż potrzebują pomocy i liczą także na działanie ze strony państwa oraz samorządów”. Podkreślił, że ludzi ubogich, potrzebujących pomocy na co dzień jest dużo.
„W naszym regionie ubóstwo i wykluczenie ma wiele twarzy. Przypowieść Pana Jezusa o bogaczu i Łazarzu jest coraz bardziej aktualna. W całym świecie słyszymy coraz głośniejsze wołanie o globalną solidarność i sprawiedliwość społeczną. Na wzgórzu piekarskim, przed obrazem Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej nieraz o tym mówiliśmy. Tu rozwija się nasza teologia społeczna” – mówił metropolita katowicki. Przypomniał słowa Benedykta XVII i Jana Pawła II mówiące o potrzebie integralnego rozwoju i rozwiązywaniu kwestii społecznej w świetle Ewangelii. „Bez prawdy, bez moralności idziemy donikąd” – stwierdził abp Zimoń.
Dużą część swojego wystąpienia metropolita katowicki poświęcił sprawie wychowania. Wskazał, że fundamentalne jest wychowanie człowieka według Bożych przykazań. Rola rodziny i szkoły jest tu nie do zastąpienia. Zaakcentował, że rodzice i nauczyciele muszą jeszcze głębiej i pełniej zrozumieć swoje powołanie, którym jest wychowanie człowieka o postawie zadaniowej, a nie doznaniowej i roszczeniowej. Zwrócił uwagę, że model wychowania, bez wymagań i bez stresu poniósł totalną klęskę w kilku krajach o nieuporządkowanej wolności.
„Kobieta nowych czasów, kobieta Trzeciego Tysiąclecia, to strażniczka integralnego rozwoju człowieka i całego społeczeństwa. Wychowanie nowego człowieka, myślącego społecznie i wspólnotowo, to dzieło, które Bóg Stwórca składa dziś na nowo w ręce każdej kobiety, każdej matki. Kochać i wymagać to podstawowe zasady dobrego wychowania w naszych rodzinach i szkołach” – mówił abp Zimoń.
Podkreślił, że funkcje wychowawcze rodziny są nie do zastąpienia, ponieważ to rodzice są naturalnymi wychowawcami swoich dzieci. Pomaga im szkoła, Kościół, instytucje społeczne i środki przekazu. „To temat ogromnie ważny w czasach wolności” – powiedział abp Zimoń i zaapelował: „Ktoś musi wyrwać młodzież z zagrożeń, jakie niesie ze sobą „zła ciekawość”: narkotyków, alkoholizmu, pornografii. Trzeba wychować dzieci i młodzież do miłości, którą Bóg nas napełnia i którą mamy przekazywać innym. Trzeba wychować dzieci i młodzież do ofiarności i bezinteresownej służby bliźnim, społeczeństwu i ojczyźnie”. Zauważył, że wielką rolę odgrywa dobre przygotowanie do I Komunii świętej, zwłaszcza tzw. wczesnej. Także w tym zakresie rola matki, kobiety, nauczycielki, katechetki jest ważna w sensie wychowawczym.
Dziękując zebranym kobietom za ogromne poświęcenie, z jakim podejmują i wypełniają wychowawcze funkcje, wskazał na ogromną rolę, jaką odgrywają ludzie starsi. „Śląska babcia to cała instytucja. Błogosławię wam, drogie babcie. Rola babci w przekazywaniu tradycji w rodzinie jest ważna, a zdarza się, że niezastąpiona, szczególnie gdy chodzi o religijne wychowanie dzieci” – mówił abp Zimoń.
Mówiąc o rozpoczynającym się nowym roku szkolnym i duszpasterskim zaakcentował, że katecheza w szkole stwarza szanse i wypełnia zadanie pogłębienia chrześcijańskiego etosu dzieci i młodzieży. „Te zajęcia wspomagają cały proces wychowawczy w szkole. Katecheci i katechetki z wielką odpowiedzialnością przekazują dzieciom i młodzieży motywy życia i nadziei. Katecheza wróciła do polskiej szkoły i przedszkoli dwadzieścia lat temu. Dziękujemy Panu Bogu za ten dar” – powiedział metropolita katowicki.
Przypomniał, że przed wojną w szkołach na Górnym Śląsku były cztery godziny lekcji religii tygodniowo. „Dziś dwie godziny w tygodniu w systemie nauczania polskiej szkoły pomagają wychowywać człowieka otwartego na dobro wspólne. Taki człowiek potrafi budować społeczeństwo obywatelskie, nie lęka się procesu globalizacji całego świata. Pojęciom miłości i sprawiedliwości przywraca tradycyjne, niezafałszowane znaczenie. W tajemnicy Chrystusa znajduje moc i siłę do tworzenia społeczeństwa solidarnego. Wyrabia wyobraźnię miłosierdzia” – mówił abp Zimoń.
Dodał, że taki człowiek znajduje siłę do przeciwstawienia się społeczeństwu przyjemności, którego cechą jest niszczenie wszelkich autorytetów oraz życia rodzinnego. Znajduje odwagę, by nie poddać się pokusom, jakie płyną z pogoni za tytułami i karierą, nieopanowanej władzy nad innymi, potrafi zaprotestować przeciw niskiemu poziomowi szkolnictwa, skrajnemu konsumpcjonizmowi oraz wielu innym zagrożeniom.
„Trzeba wrócić do tradycyjnych wartości, takich jak wiara, rodzina, gruntowna edukacja, odkrycie w Piśmie Świętym głównego źródła naszej kultury i fundamentu jedności całej Europy” – apelował metropolita katowicki. „Potrzebujemy nie pustych słów, lecz prawdziwego spotkania człowieka z Bogiem. Wymaga to radykalnego stylu życia, pozbawionego kompromisów, opartego na Biblii i tradycji rodzinnej oraz szkolnej. Kobiety w tej globalnej odnowie znajdują się na pierwszym miejscu”.
Ze szczególna troską abp Zimoń mówił o rodzinach wielodzietnych. „One w naszym społeczeństwie są systematycznie dyskryminowane. Trzeba koniecznie poprawić prawo i zapewnić tym rodzinom wystarczające środki materialne. Zauważamy, że w wielu parafiach jest więcej pogrzebów niż urodzeń i dlatego trzeba promować rodziny wielodzietne, kochające dzieci” – mówił arcybiskup katowicki. Przypomniał, że w Polsce – według statystyk – co trzecie małżeństwo się rozpada. To ogromny dramat i zaprzeczenie wierności słowu danego Bogu i ludziom. To także ogromny dramat dzieci.
„W kampanii przed wyborami prezydenckimi kandydaci nic nie mówili o polityce rodzinnej, która powinna prowadzić do tego, by w naszym kraju rodziło się więcej dzieci. Bo jesteśmy na szarym końcu w Unii Europejskiej, gdy chodzi o dzietność. To kolejny ważki temat związany z rodziną, a wymagający poważnej refleksji” – mówił z naciskiem metropolita katowicki.
Zapowiedział, że przyszłoroczne Metropolitalne Święto Rodziny odbędzie się pod hasłem: „Piękno życia rodzinnego”.
„ŻyczęWam, drogie pątniczki i umiłowane siostry, abyście tutaj, u stóp Matki Bożej, najlepszej Wychowawczyni, najświętszej Kobiety i Matki, odnalazły siłę i zapał do wypełniania tych zadań, jakie Bóg wam powierzył. Niech Ta, która wydała na świat Syna Bożego, wyprasza wam potrzebne łaski, aby wasze rodziny już dzisiaj jaśniały takim pięknem, jaki wypełniał dom Świętej Rodziny w Nazarecie” – mówił na koniec abp Zimoń.
„Żadna z was nie może zwolnić się z tego obowiązku troski o zbawienie waszych mężów, dzieci, wnuków. W tym zadaniu nikt nie może was wyręczyć” – mówił opolski biskup pomocniczy Paweł Stobrawa w kazaniu do tysięcy pątniczek w Piekarach Śląskich.
Kaznodzieja podkreślił rolę pielgrzymowania do Piekar zarówno w dawnych latach, jak i „teraz w czasach podważania podstawowych dla nas chrześcijan wartości, nieraz chaosu, który nas otacza”. Zwracając się do licznie zgromadzonych kobiet bp Stobrawa powiedział: „Tym pielgrzymowaniem wpisujecie się w grono niewiast, które otaczały samego Jezusa Chrystusa. To Wy tutaj zgromadzone piszecie kolejne karty historii Kościoła, w której kobiety odgrywały znaczącą rolę i chciały być narzędziem w ręku Boga”.
Cytując słowa Jana Pawła II z Listu Apostolskiego „Mulieris dignitatem”, w których zawarł on pochwałę roli kobiety, kaznodzieja odniósł je do pątniczek. Podkreślił, że to Bóg w swej Opatrzności i w swoich odwiecznych planach powołał każdą z nich i wyznaczył każdej jednorazowe i niepowtarzalne zadania. „Jesteście obecne w życiu Kościoła, w życiu politycznym i państwowym. Piastujecie wiele odpowiedzialnych stanowisk. Ale tylko Wy, kobiety jesteście powołane, aby nosić pod swym sercem nowe życie. I z tego Waszego wyróżnienia skorzystał sam Pan Bóg, gdy chciał zbawić człowieka. Zesłał Swojego Syna, który przyjął Ciało z Maryi Dziewicy. Za to Wasze wyróżnienie razem z Wami dziękujemy dobremu Bogu!” – mówił bp Stobrawa, dziękując Bogu także za dziewczyny, które w swoich rodzinach, w poszanowaniu swojej godności, odpowiedzialnie przygotowują się do wielkich zadań, które Pan Bóg dla nich przewidział. Dziękował też za siostry zakonne, dające w różnych miejscach świadectwo swej wiary.
Obok podziękowań bp Stobrawa mówił również o współczesnych niepokojach. „W wielu rodzinach panuje uzasadnione przygnębienie z powodu bezrobocia i braku środków do godziwego życia. A z drugiej strony poważne dylematy i problemy nie omijają rodzin zasobnych, gdzie z kolei dobra doczesne stały się niemal utrapieniem. Ileż łez matczynych zrosiło rodzinny dom, bo dorastające dziecko me potrafiło docenić wysiłku rodziców, czy wręcz źle wykorzystało stworzone mu przez nich szanse i możliwości” – mówił kaznodzieja. Mówił też o problemach, jakie niesie poszukiwanie pracy poza granicami, o rozłące. Wskazał też na oziębłość religijną, relatywizm moralny. Przypominając walkę o wolną od pracy niedzielę – Dzień Pański, którą w czasach PRL-u toczono w czasie piekarskich pielgrzymek, kaznodzieja stwierdził: „Dzisiaj patrząc na parkingi przed supermarketami, trzeba postawić sobie pytanie: co zrobiliśmy z niedzielą?”.
Zwracając uwagę, że wielu młodych, którzy poprzestają tylko na wspólnym zamieszkaniu i łączą się w związki na kształt małżeństwa, ale nie przyjmują sakramentu małżeństwa, bp Stobrawa pytał: „Czyżby im nie zależało na trwałości i świętości związku? Czyżby świadomie rezygnowali z Bożego błogosławieństwa w sakramentalnym małżeństwie?”. Wymienił również wśród niepokojących zjawisk upowszechnianie się postawy, polegającej na ogromnej selektywności w akceptacji norm moralnych.
Zwracając się z mocnym apelem do obecnych kobiet kaznodzieja powiedział: „Żadna z was nie może zwolnić się z tego obowiązku troski o zbawienie waszych mężów, dzieci, wnuków. W tym zadaniu nikt nie może was wyręczyć. Nikt was nie zastąpi w dyskretnym tworzeniu religijnej, modlitewnej atmosfery w waszym domu, pielęgnowaniu chrześcijańskich zwyczajów w waszym domowym kościele”.
Następnie, odpowiadając na pytanie „Jak to zrobić?”, wskazał szereg wydawałoby się drobnych spraw i zachowań, dzięki którym kobiety na co dzień mogą i potrafią kształtować życie religijne w rodzinnie. Podkreślał, że nie trzeba zaraz się złościć i wykłócać o wiarę i praktyki religijne z mężem i dziećmi, bić na alarm gniewem i płaczem. „Kobieta ma swoje sposoby, aby cierpliwie, dyskretnie, dzień po dniu, wpływać na religijny wymiar życia najbliższych. Wie, że można by zapalić małą świecę do niedzielnego posiłku, może tę caritasową, która została z wieczoru wigilijnego. Może inaczej przystroić dom i stół na różne święta roku liturgicznego. Zatroszczyć się nie tylko o choinkę, ale i wieniec adwentowy…” – podpowiadał kaznodzieja.
„Sposobów wydaje się jest bardzo wiele, aby bardzo dyskretnie przypomnieć w swojej rodzinie, że życie to coś więcej niż troska tylko o dobra materialne” – mówił na koniec bp Stobrawa, przypominając apel Jana Pawła II: „Rodziny stańcie się tym, czym jesteście!” Jesteście żywym obrazem Bożej miłości.
Po południu młodsze uczestniczki pielgrzymki wzięły udział w „Godzinie młodzieżowej”. Na zakończenie tegorocznej pielgrzymki zostały odprawione uroczyste nieszpory.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.