Rzecznik Episkopatu: dialog z obrońcami krzyża to zadanie profesjonalnych negocjatorów
13 sierpnia 2010 | 13:44 | TVN24 / maz Ⓒ Ⓟ
To nie spór religijny, tylko polityczny. To nie księża powinni prowadzić dialog z obrońcami krzyża. To zadanie profesjonalnych negocjatorów – powiedział dziś w TVN24 ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu Polski.
Zdaniem ks. Klocha, to że spór o krzyż nie jest religijny, tylko polityczny, świadczy zachowanie polityków. – Widać od razu o co idzie, uderz w stół, a politycy się odezwą – powiedział, komentując oświadczenie prezesa PiS (Jarosław Kaczyński stwierdził, iż stanowisko PiS jest zbieżne ze stanowiskiem Episkopatu Polski).
W opinii ks. Klocha, polityczny spór o krzyż dotyczy trzech największych ugrupowań: PO, PiS i SLD. – Mamy krzyż jako zakładnika, który jest niemym świadkiem tego, co się przed nim dzieje. Jeśli spojrzymy na znajdujące się tam kartki (transparenty – red.), to nie ma tam wątków religijnych, jest Katyń, jest tło jest polityczne – powiedział rzecznik Episkopatu Polski.
Chociaż – jak podkreślił – sprawa jest polityczna Kościół traktuje ją poważnie, stąd czwartkowe oświadczenie prezydium Episkopatu Polski, w którym hierarchowie wskazują na konieczność przeniesienia krzyża.
– Abp. Nycz poprzez swoich współpracowników był przy podpisywaniu porozumienia z 21 lipca (między Kościołem, harcerzami a Kancelarią Prezydenta ws. krzyża – red.) zatem nie można powiedzieć, że był bierny, ale też nie ma narzędzi, które pozwolą na rozwiązanie wszystkich, niereligijnych sporów wokół krzyża – powiedział ks. Kloch.
W jego opinii to zadanie dla zawodowych negocjatorów, tym bardziej, że sytuacja pod krzyżem jest trudna, a dodatkowo komplikuje ją brak jednomyślności wśród obrońców krzyża.
– Można się było przekonać naocznie, że ludzie, którzy stoją pod krzyżem i się modlą stanowią dwie grupy – ocenił, nawiązując do ich czwartkowego wystąpienia przed kamerami. – Jedna grupa odeszła od krzyża, argumenty z oświadczenia do nich trafiły. Do drugiej – nie. Szanuję tych ludzi, niemniej nie uważam, żeby ulica była dobrym miejscem dla rozmów – dodał ks. Kloch.
Duchowny ma nadzieję, że ktoś wezwie zawodowych negocjatorów. – Boli mnie to, że mieszkam w państwie, w którym nie można ich znaleźć – przyznał – Na miłość ludzką, państwo polskie kapituluje przed kilkunastoma osobami. Nie chciałbym mieszkać w takim państwie.
Dopytywany, czy negocjatorami nie mogli by zostać księża, zaprzeczył. I wytłumaczył dlaczego. – Nie jesteśmy wykształconymi ludźmi w tym kierunku – powiedział. I dodał: – Nie traktujmy Kościoła, jako strażaka tylko dlatego, że ktoś się bawił zapałkami i powstał pożar. To spór polityczny – stwierdził.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.