Marsze dla Życia i Rodziny na ulicach Warszawy i Rzeszowa
30 maja 2010 | 18:04 | im/ik/wk Ⓒ Ⓟ
Niemal 6 tys. osób wzięło w tym roku udział w warszawskim Marszu dla Życia i Rodziny. To dwa razy więcej niż w roku ubiegłym. Marsz przeszedł ulicami stolicy po raz piąty. W tym roku jego hasłem było „Państwo Przyjazne Rodzinie”.
Tłumy warszawiaków zgromadziły się na Nowym Świecie około południa. Przybyli też przedstawiciele organizacji prorodzinnych i obrońców życia ze Szczecina, z Białegostoku, ze Śląska i Lubina oraz przedstawiciele USA, Francji a nawet Brazylii. Z punktu zbiorczego na wysokości zbiegu ulic Chmielnej i Foksal marsz ruszył do „Miasteczka Miłosierdzia”, urządzonego w okolicach kościoła św. Anny na Krakowskim Przedmieściu.
W kolorowym i radosnym pochodzie szło kilka tysięcy osób – głównie rodzin z małymi dziećmi – z transparentami, flagami i balonikami. Powtarzano hasła: „Prawo do narodzin dla każdego”, „Zielone światło dla rodziny”, „Sexedukacja to deprawacja”, „2+6=szczęście”. Pochodowi towarzyszył zespół grający na szkockich dudach.
Przechodząc obok Pałacu Prezydenckiego, uczestnicy marszu oddali hołd poległym w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem powiewając biało-czerwonymi chorągiewkami i zatrzymując się na chwilę na krótką modlitwę.
Marsz zakończył się w „Miasteczku Miłosierdzia” – wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia na wysokości kościoła sióstr wizytek aż do kościoła św. Anny ustawiono stragany promujące wolontariat, fundacje charytatywne, organizacje pro-life i prorodzinne oraz rękodzieło.
Dla uczestników Marszu przygotowano też koncerty i pokazy musztry.
– Marsz jest nie tylko okazją do zamanifestowania naszego poparcia dla rodziny, ale jest to też sygnał dla rządzących, że rodzina powinna być bardziej obecna w sferze publicznej i w obszarze ich zainteresowań. Nie tylko w kontekście patologii, ale jako ekonomiczna wartość, w którą warto inwestować – powiedziała na krótkim briefingu Anna Szpindler, rzeczniczka prasowa Marszu dla Życia i Rodziny.
Dyrektor jego biura organizacyjnego Jarosław Kniołek wyraził radość z większej niż w roku ubiegłym frekwencji. Poinformował też, że na Marsz zostali zaproszeni wszyscy kandydaci ubiegający się o urząd prezydenta. – To czas sprawdzianu jakie miejsce zajmuje w ich programie rodzina – powiedział. Zadano kandydatom pytanie czy poprą ustawę przeciwko przemocy w rodzie. – My uważamy projekt tej ustawy za szkodliwy dla rodziny, bo zbyt mocno ingeruje w rodzinę i może skutkować, wbrew intencjom ustawodawców, tym, że ta władza będzie nadużywana – tłumaczył Kniołek. Na pytanie organizatorów Marszu odpowiedzieli Marek Jurek i Jarosław Kaczyński – którzy nie poprą tej ustawy oraz Andrzej Olechowski, który ustawę popiera.
Podobny marsz odbył się także w Rzeszowie. „Rodzina podstawową wartością”, „Dzieci majątkiem państwa”, „Życie dla każdego”, „Rodzina Bogiem silna” – to tylko niektóre z haseł, jakie na transparentach nieśli uczestnicy I Marszu dla Życia i Rodziny. Kilka tysięcy osób w ten sposób manifestowało swoje przywiązanie do wartości rodzinnych i szacunek dla życia. Po Mszy św. na placu przed kościołem św. Krzyża, uczestnicy przeszli ulicami miasta na rzeszowski rynek, gdzie odbył się piknik z okazji Dnia Matki i Dziecka, organizowany przez diecezjalną Caritas.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.