Oficerowie BOR pożegnali swojego kolegę, ppor. Artura Francuza
21 kwietnia 2010 | 13:10 | kos / maz Ⓒ Ⓟ
On nie zginął, on oddał życie – mówił dziś ks. Mirosław Nowosielski w katedrze polowej podczas Mszy św. pogrzebowej ppor. Artura Francuza, oficera BOR, który zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
Zmarłego żegnała rodzina i przyjaciele – funkcjonariusze BOR. W Mszy św. uczestniczyła też żona ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Karolina Kaczorowska oraz minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Jerzy Miller.
Mszę św. pod przewodnictwem dziekana BOR, ks. płk. Krzysztofa Jamrozika celebrowali kapelani Ordynariatu Polowego i księża zaprzyjaźnieni z rodziną zmarłego oficera. Przy ołtarzu stanął poczet sztandarowy.
Przed rozpoczęciem Eucharystii odczytana została decyzja o awansowaniu zmarłego oficera BOR na stopień porucznika i nadaniu mu przez Bronisława Komorowskiego, pełniącego obowiązki prezydenta RP, Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski. Szef BOR, gen. bryg. Marian Janicki nadał Arturowi Francuzowi Honorową Odznakę BOR.
Listy kondolencyjne nadesłali prezydent Lech Wałęsa i ks. płk Sławomir Żarski, pełniący funkcję administratora diecezji polowej w zastępstwie tragicznie zmarłego biskupa polowego WP Tadeusza Płoskiego.
– Oddałeś swoje krótkie życie Ojczyźnie, Powierzono Ci ważne zadanie – ochronę ostatniego prezydenta na uchodźstwie. Oddałeś mu swoje życie, oddałeś je w naszym imieniu. Za Twą wierność, służbie Ojczyźnie dziękujemy Ci – powiedział Jerzy Miller.
– Wszyscy oficerowie BOR, a było ich 9, wszyscy ofiarowali swe życie na ołtarzu Ojczyzny. Całe życie należymy do Pana, należymy do Niego także po śmierci, niech to będzie dla nas pociechą – dodał.
Ppor. Artur Francuz urodził się 10 listopada 1971 r. w Warszawie. W BOR służył od 18 lat. Do ochrony prezydenta Kaczorowskiego podczas jego pobytów w Polsce, wyznaczył go poprzedni Szef BOR, gen. Mirosław Gawor. Jak mówią koledzy, przez którzy przekornie nazywali go „Hiszpanem”, fascynowała go motoryzacja. Od wielu lat ochraniał ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, był też jego adiutantem i kierowcą. Zostawił żonę Katarzynę, córkę Olę i syna Marcina.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.