Mufti Miśkiewicz: to ogromna strata dla wszystkich

O ogromnej stracie całego społeczeństwa, solidarności w bólu i o modlitwie w intencji ofiar i ich rodzin zapewniają środowiska muzułmańskie w Polsce. Mufti RP Tomasz Miśkiewicz, który miał lecieć prezydenckim samolotem, ale nie mógł wyjechać, podkreśla w rozmowie z KAI, że tragedię przeżył bardzo osobiście.

„Pragniemy połączyć się w żalu ze wszystkimi opłakującymi tych, którzy tak niespodziewanie od nas odeszli” napisali w kondolencjach polscy muzułmanie w związku z dzisiejszą katastrofą samolotu prezydenckiego, lecącego na uroczystości w Katyniu.

W kondolencjach z nagłówkiem: „W imię Boga Miłosiernego, Litościwego!” organizacje muzułmańskie w Polsce wyrażają wielki żal i smutek z powodu tragedii. Wyrażają swoją solidarność „ze wszystkimi opłakującymi tych, którzy tak niespodziewanie od nas odeszli. Łączymy się w bólu z cierpiącymi rodzinami” – czytamy w kondolencjach umieszczonych na stronie www.arabia.pl. „Niech Bóg obejmie Ich swoim miłosierdziem” – kończą swoje kondolencje muzułmanie.

Mufti Rzeczypospolitej Polskiej Tomasz Miśkiewicz w rozmowie z KAI powiedział, że sam jest w szoku po tej katastrofie: „Nagle odeszli od nas przedstawiciele elit i synowie Narodu, prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka, a także liczni posłowie, urzędnicy, dowódcy wojskowi, przedstawiciele duchowieństwa. To ogromna strata nie tylko dla ich najbliższych, ale również dla nas ”.

„Przecież miałem być z nimi w oficjalnej delegacji, tylko nie mogłem wyjechać!” – powiedział i dodał, że w związku z tym katastrofę przeżył bardziej osobiście.

Kondolencje po katastrofie podpisali: Mufti Rzeczypospolitej Polskiej, Najwyższe Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, Polska społeczność muzułmańska, a także Liga Muzułmańska w RP, Stowarzyszenie Jedności Muzułmańskiej, Islamskie Zgromadzenie Ahl-ul-Bayt, Stowarzyszenie Instytut Studiów nad Islamem, Instytut Ibn Chalduna, Muzułmańskie Stowarzyszenie Kształtowania Kulturalnego w RP, Stowarzyszenie Studentów Muzułmańskich w Polsce.