Nie ma porozumienia między Romanem K. a betankami
21 grudnia 2009 | 12:43 | mj / maz Ⓒ Ⓟ
Roman K., oskarżony o naruszenie miru domowego w klasztorze sióstr betanek w Kazimierzu Dolnym, nie zgodził się na warunki, pod jakimi miałoby być umorzone postępowanie w tej sprawie. W tej sytuacji proces przed lubelskim Sądem Rejonowym będzie toczył się dalej, na normalnych zasadach.
Posiedzenie 21 grudnia było niejawne, sędzia Wojciech Smoluchowski poinformował, że strony zajęły stanowisko w sprawie wniosku o warunkowe umorzenie, przedstawiciel oskarżyciela posiłkowego poparł wniosek, podobnie prokurator, jednak oskarżony nie wyraził zgody na zaproponowane warunki. Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej wystąpiło do sądu z wnioskiem o umorzenie sprawy pod warunkiem, że były franciszkanin na łamach „Rzeczypospolitej” i „Niedzieli” przeprosi m.in. za to, że jego postawa „spowodowała publiczne zgorszenie i wprowadziła zamieszanie u wiernych”, a także wpłaci 5 tys. zł na rzecz lubelskiego Hospicjum Małego Księcia.
Przedstawiciel Romana K. Maciej Kalinowski stwierdził, że nie jest upoważniony do wyjaśniania i uzasadniania odmowy. Mecenas Łukasz Lewandowski, reprezentujący oskarżyciela posiłkowego, czyli zgromadzenie betanek, powiedział, że zgromadzenie szanuje tę decyzję. – Trudno powiedzieć, dlaczego oskarżony nie zdecydował się na tego typu rozwiązanie. Zgromadzeniu wydawało się, że jest to rozwiązanie korzystne dla obydwu stron. Ale szanujemy decyzję oskarżonego, tak samo uszanował ją sąd i skierował sprawę na rozprawę, czyli normalne rozpoznanie merytoryczne – mówił. – To, co zgromadzenie mogło zrobić, wyjść naprzód wobec oskarżonego, to zrobiło – dodał. Podkreślił, że wniosek zgromadzenia pokazuje też jasno, jakie są oczekiwania zgromadzenia, że nie żąda ono żadnych pieniędzy dla siebie, odszkodowania czy zadośćuczynienia, ale chce, by „sprawy, które się wydarzyły, które trwały długi czas i które zajmowały opinię publiczną, zostały nazwane po imieniu”.
Kolejna rozprawa odbędzie się 21 stycznia.
Roman K. jest oskarżony o to, że w 2007 r. wraz z grupą betanek przebywał w domu zgromadzenia w Kazimierzu Dolnym wbrew woli prawowitych władz i postanowieniom odpowiednich instancji. Po wyroku sądu, który nakazał eksmisję, został stamtąd usunięty wraz z byłymi już wówczas zakonnicami. Był to finał ciągnącego się przez dłuższy czas konfliktu, wywołanego postępowaniem uprzedniej przełożonej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.