Pisarz weryfikuje odmiany mistyki
05 września 2009 | 17:26 | o. pj (KAI Tokio) / ju. Ⓒ Ⓟ
Najbardziej znany obecnie w swoim kraju i za granicą japoński pisarz Haruki Murakami w najnowszym dziele „1Q84” porusza m.in. sprawy fundamentalizmu, „pewnych rodzajów mistyki” , a także definicji etyki i osądzania tego, co dobre i złe.
Przyczyny napisania tej książki jej autor wyjaśnił w rozmowie z czołowym dziennikiem „Yomiuri Shinbun”.
Utwór, wydany w maju br., z miejsca stał się japońskim bestsellerem (do końca sierpnia br. miał już 19 wznowień) i – jak podała gazeta – obecnie trwają intensywne prace nad jego przekładem na angielski. Według krytyków nazwa „1Q84” nawiązuje do książki George Orwella „1984”, jako że „Q” w języku japońskim czyta się „kyu”, co oznacza także cyfrę 9.
Książka powstała na kanwie kończących się w tym roku procesów sądowych członków zbrodniczej sekty Aum, którzy zasłynęli z trucia gazem niewinnych ludzi, zwłaszcza w tokijskim metrze w 1995 r. Murakami, który wnikliwie śledził te procesy, uważa, że dotyczą one nie tylko społeczeństwa japońskiego i jego specyfiki. Według niego sprawa wykracza poza miejscowe partykularyzmy i dotyczy w praktyce wszystkich ludzi uwikłanych w „niezdrową kulturę współczesną”.
„Świat współczesny staje się powoli coraz bardziej chaotyczny. Fundamentalizm i różne odmiany wypaczonej mistyki zdobywają tu dla siebie coraz podatniejszy grunt. Krytyczne, samodzielne myślenie w tej skomplikowanej sytuacji wymaga dużego wysiłku. Niestety większość ludzi opiera swoje życie na rozmaitych, gotowych wzorach i cytatach, udając, że są to ich własne przemyślenia” – stwierdził pisarz. Dodał, że przypomina to spożywanie tzw. junk food, „które daje może chwilowe poczucie przypływu energii, ale w sumie nie jest zdrowe dla organizmu”. Dlatego trzeba samemu bardziej rozwijać zdrową duchowość – podkreślił.
Negatywnym przykładem może tu być Yasuo Hayashi, młody członek sekty (Murakami szczególnie badał koleje jego życia), bezpośrednio odpowiedzialny za śmierć 8 osób. Gdy wstępował do Aum, nigdy nie przypuszczał, że zostanie kiedyś mordercą. „Stało się tak w wyniku wieloletniego prania mózgu w siedzibie sekty (w górach k. Tokio). Kara śmierci, na którą go skazano, być może zadowala rodziny pomordowanych, ale ja osobiście czułem smutek, gdy na sali sądowej odczytano ten werdykt. Sam jestem przeciwnikiem kary śmierci. Sądzę natomiast, że zadaniem pisarza jest stworzenie takiej opowieści, która mogłaby przeciwstawić się tego rodzajom fundamentalizmu i fałszywej mistyki” – zaznaczył rozmówca tokijskiego dziennika.
Uważany w swoim kraju obecnie za „największego ambasadora Japonii na świecie” Haruki Murakami urodził się w Kioto w 1949 r. Ukończył znany uniwersytet Waseda w Tokio, do którego nawiązuje m.in. w swojej najsłynniejszej noweli „Norwegian Wood” (1987). Olbrzymie powodzenie tego utworu, wydanego w kilku milionach egzemplarzy, paradoksalnie przyczyniło się do wyjazdu pisarza z Japonii w obawie przed… niekorzystnymi skutkami sławy. Wraz z żoną udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie m.in. wykładał literaturę na uniwersytetach Princeton i Tofts w Medford (stan Massachusetts).
W 1995 r. na wieść o trzęsieniu ziemi w Kobe i o wydarzeniach w tokijskim metrze, w których z rąk członków sekty Aum zginęło bądź zostało poparzonych gazem sarin tysiące niewinnych ludzi, Murakami zdecydował się na powrót do ojczyzny.
Pisarz jest zdobywcą różnych nagród, m.in. im. Franza Kafki w 2006 r. w Pradze i Nagrody Jerozolimy w lutym br. Przyjęcie przez niego osobiście tej ostatniej nagrody wywołało krytykę ze strony obrońców Autonomii Palestyńskiej w Japonii i za granicą. Murakami uważał jednak, że ważne jest osobiste wyrażenie swych poglądów. Skrytykował wówczas politykę Izraela w tej sprawie. „Każdy człowiek ma delikatną, żywą duszę [w swoim przemówieniu porównał ją do jajka – KAI]. System [porównany do muru] takowej nie ma. Nie możemy więc dopuścić, aby system nas zmiażdżył” – powiedział pisarz, odbierając Nagrodę Jerozolimy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.