„Potrzebna jest pomoc prześladowanym chrześcijanom”
20 sierpnia 2009 | 10:23 | Agata Schőnborn (KAI) / ju. Ⓒ Ⓟ
Mówi w rozmowie z Agatą Schőnborn ks. dr Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej międzynarodowej organizacji katolickiej „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” (Kirche in Not).
Co jest najważniejszym zadaniem międzynarodowej organizacji katolickiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie zwanej Kirche in Not?
Ks. dr Waldemar Cisło: Głównym hasłem Pomocy Kościołowi w Potrzebie jakie stoi w centrum jego działalności jest: „Pojednanie i solidarność na świecie”. Po wojnie ojciec Werenfried van Straaten wykazał się determinacją w realizowaniu z pozoru niemożliwego dzieła wybaczania i solidarności. Jego wiara w ludzi wyraziła się w spektakularnej akcji humanitarnej niesienia pomocy egzystencjalnej dla Niemców jaką przeprowadził z sukcesem w Belgii i w Holandii. Oto narody okupowane przez hitlerowskie Niemcy udzieliły wspaniałomyślnie wsparcia finansowego i żywnościowego swoim „wczorajszym” wrogom. To wówczas ojciec Werenfried otrzymał przydomek „Ojca-Słoniny”.
W następnych latach ojciec Werenfried zaskakiwał świat coraz to bardziej intrygującymi pomysłami w szerzeniu Ewangelii, w dziele pojednania i przebaczania. Wymieńmy kilka inicjatyw. Kaplice–samochody, czyli jeżdżące kościoły, za pomocą, których księża mogli wyposażać w środki do życia niemieckie ofiary wojny. W roku 1953 powołał tzw. „Zakon budowniczych” odbudowujący domy dla uchodźców niemieckich. W końcu w ostatnich latach ojciec Werenfried znowu zadziwił projektem kościołów-statków pływających po rzekach rosyjskich i docierających do miejscowości, w których nie było ani świątyń, ani żadnych dróg dojazdowych. Z kolei w Niemczech po całym kraju jeżdżą samochody-konfesjonały „reklamujące” sakrament pokuty.
Te spektakularne projekty, do dziś budzące respekt i szacunek na świecie są dziedzictwem jakie spoczywa na kontynuatorach dzieła tego geniusza miłości i współczucia. A co najważniejsze: Pomoc Kościołowi w Potrzebie zebrała w ciągu sześćdziesięciu lat swojego istnienia półtora miliarda euro, które skrupulatnie przeznaczyła na zapomnianych chrześcijan wegetujących na kontynentach Afryki, Azji, czy Ameryki Łacińskiej.
Odrębnym działem niemniej istotnym i priorytetowym Pomocy Kościołowi w Potrzebie stała się troska o narody zniewolone przez ideologię marksistowsko-leninowską pod dyktaturą sowiecką. Polska skorzystała z tej pomocy najbardziej. Po spotkaniu w roku 1957 do jakiego doszło między ojcem Werenfriedem a Prymasem Tysiąclecia, kardynałem Stefanem Wyszyńskim środki finansowe naszej organizacji wspierały prześladowanych kapłanów i świeckich przez doktrynę komunistyczną. Wspierają zresztą do dziś ubogie zakony sióstr kontemplacyjnych, parafie i kościoły lokalne w regionach strukturalnego bezrobocia państw byłego Bloku Wschodniego. Trzema podstawowymi punktami ciężkości jakie stoją w centrum dzieła są: szeroko pojęta pomoc prześladowanemu Kościołowi w świecie. W ponad 40 krajach chrześcijanie są prześladowani i żyją w śmiertelnym zagrożeniu. W 100 krajach na świecie wiara jest ograniczana, a chrześcijanie dyskryminowani i przekonywani do odrzucenia Chrystusa.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie zajmuje się wspieraniem nowej ewangelizacji, udzielaniem duchowej siły kościołom lokalnym w ugruntowywaniu wiary.
Na prośbę Ojca Świętego Jana Pawła II, Pomoc Kościołowi w Potrzebie zajmuje się wspieraniem działań szukających porozumienia w solidarnym jednoczeniu się kościołów katolickiego z prawosławnym.
Według ojca Werenfrieda nie można działać i rozwijać chrześcijańskiej duchowości bez modlitwy. Dlatego apelem założyciela Pomocy Kościoła w Potrzebie dla stałego uzdrawiania dzieła była prośba o jednoczenie się w modlitwie z obszarami, gdzie dochodzi do stałych prześladowań katolików i innych wyznawców Chrystusa. Taka duchowa wspólnota konsoliduje i umacnia więzi stałej łączności wszystkich członków Ciała Chrystusa jakim jest nasz Kościół. Ojciec Werenfried swoim dziełem ukazywał ważną ideę jaka od samego początku stała się wyznacznikiem niesienia Ewangelii po wszystkie krańce świata. Dlatego informując chrześcijan o sytuacji Kościoła powszechnego w różnych częściach kraju Pomoc Kościołowi w Potrzebie uświadamia chrześcijan co się dzieje z ich braćmi w świecie, a także „wyciera łzy Boga wszędzie tam, gdzie Chrystus płacze”, jak mawiał ojciec Werenfried. Do tego celu służy m.in. dwumiesięcznik „Biuletyn” posiadający 40 letnią tradycję. Oprócz modlitwy i udzielania informacji, Pomoc Kościołowi w Potrzebie zwraca się z prośbą o wsparcie i datki w geście solidarności dla najuboższych i najbardziej poszkodowanych. Przekraczając granice narodowe darczyńcy niosą dobro dla ludzi z najbiedniejszych regionów wszystkich kontynentów. Dzięki pomocy 700 tys. przyjaciół i wolontariuszy, w ciągu każdego roku realizuje się ponad 7 tys. projektów o łącznej sumie 80 milionów euro.
Kto i dlaczego oraz za co dyskryminuje i prześladuje chrześcijan? Gdzie aktualnie jest największe zagrożenie, niebezpieczeństwo dla wyznawców Jezusa Chrystusa?
– Bóg stworzył człowieka, aby cieszył się życiem – już tu na ziemi, a ostatecznie życiem wiecznym w niebie. Syn Boży – Jezus Chrystus stawał w obronie ludzi, których życie było nieznośnie trudne, a nawet było niszczone przez niesprawiedliwość, brak miłosierdzia, nietolerancję religijną. Ustanowił Kościół złożony ze swoich uczniów i rozesłał ich na cały świat, aby kontynuowali Jego posłannictwo, aby służyli życiu, wyzwalając ludzi z niewoli zła i uwalniając od niszczącej siły grzechów, nienawiści do braci i sióstr, niesprawiedliwości i wyzysku, które prowadzą do głodu, analfabetyzmu, wojen i prześladowań, i ostatecznie codziennie zadają śmierć tysiącom niewinnych osób – stworzonych na obraz Boga i powołanych do pełni życia.
Ze względu na te podstawy teologiczne i humanistyczne Kościół staje w obronie podstawowych praw człowieka, szczególnie zaś praw ludzi ubogich. Pogwałcenie jego praw utrzymuje bowiem w stanie niewoli, uniemożliwia człowiekowi bycie w pełni człowiekiem – dzieckiem Boga.
Dzisiaj widzimy trzy podstawowe zagrożenia dla swobodnego wznawiania wiary przez chrześcijan, szczególne w krajach gdzie stanowią oni mniejszość. Pierwszym jest islam wojujący. Zagrożenie, jakie stanowią fundamentaliści islamscy ma określone, straszliwe konsekwencje dla wspólnot chrześcijańskich, zwłaszcza w krajach muzułmańskich. Muzułmańskie prawo szariatu jest prawie nieznane na Zachodzie. Okrutne kary, włącznie z wyrokiem śmierci, są wymierzane za apostazję (przejście na wiarę inną niż islam) oraz za obrazę proroka Mahometa. Zarzut profanacji Koranu może skończyć się dożywotnim więzieniem.
W środowisku, gdzie chrześcijaństwo jest zdecydowanie odrzucane, tego rodzaju zarzuty w pierwszej kolejności stawia się chrześcijanom.
Propaganda antychrześcijańska jest czasami głoszona w meczetach, co niekiedy rodzi tragiczne dla chrześcijan konsekwencje. Szariat nakłada na nie-muzułmanów wysoki podatek od nieruchomości. Budowa kościołów oraz sprawowanie pod gołym niebem kultu innego niż islam jest nieraz zabronione, podobnie jak publiczne eksponowanie krzyża. Dla kobiet, które są bardzo dyskryminowane niezależnie od ich wyznania, życie jest o wiele cięższe jeśli są chrześcijankami. Prawo w zasadzie nie zapewnia chrześcijańskim kobietom żadnej ochrony, na skutek czego gwałty i inne formy fizycznych nadużyć są bardzo rozpowszechnione.
Państwa dotknięte tym problemem to Afganistan, Bangladesz, Egipt, Indonezja, Timor Wschodni, Iran, Irak, Izrael, Autonomia Palestyńska, północna Nigeria, Pakistan, Arabia Saudyjska, północny Sudan, Turcja.
Drugim jest radykalny hinduizm i buddyzm. W przeciwieństwie do obiegowych opinii, jakoby buddyści i hinduiści byli pokojowo nastawieni do wszystkich, niektóre kraje doznają ucisku z rąk ekstremistów obydwu tych religii. Nacjonaliści i fanatycy religijni połączyli swe siły, by powstrzymać rozwój tzw. obcych wpływów, takich jak chrześcijaństwo, które jest postrzegane jako niechciana spuścizna po epoce kolonialnej. W głównych mediach przeważnie pomija się doniesienia o atakach na chrześcijan i o tym, jak zagrażają im nowe sankcje prawne za zmianę wyznania. Organizacje broniące praw człowieka są coraz bardziej zatroskane przemożnym wpływem tych ustaw, zwłaszcza, że w niektórych przypadkach wyraźnie mają one na celu dyskryminowanie chrześcijan. Państwa dotknięte tym problemem to Indie i Sri Lanka.
Trzeci to dyktatorskie reżimy. Państwa komunistyczne, które przetrwały rozpad ZSRR w późnych latach 80-tych i wczesnych latach 90-tych, stanęły wobec jasnego wyboru: zmienić się lub zginąć. Dla wielu z nich oznaczało to, przynajmniej pod jakimś względem, przywrócenie grupom wyznaniowym dawnego statusu poprzez odstąpienie od bezkompromisowego ateizmu. Ale w rzeczywistości zachowały się stare praktyki – szpiegowanie, areszty domowe, więzienia, tajemnicze zniknięcia, przemoc, a nawet egzekucje. Kontrole w totalitarnym stylu nadal utrudniają codzienne życie Kościoła, ograniczając lub wykluczając wolność słowa (dostęp do mediów) oraz ingerując w wybór biskupów. Państwa dotknięte tym problemem to Białoruś, Birma, Kuba, Chiny, Laos, Rosja, Wietnam, Zimbabwe.
Benedykt XVI mówiąc o św. Szczepanie, pierwszym męczenniku chrześcijańskim, podkreślał, że historia Szczepana wiele nam mówi. Poucza nas, na przykład, że nie należy nigdy oddzielać społecznego zaangażowania charytatywnego od odważnego głoszenia wiary. „Szczepan był jednym z siedmiu, odpowiedzialnych przede wszystkim za dzieła miłosierdzia. Ale nie można było oddzielić dzieł miłości od głoszenia słowa. Tak więc, pełniąc dzieła miłosierdzia, głosi Chrystusa ukrzyżowanego i godzi się nawet na męczeństwo. Oto pierwsza lekcja, jakiej możemy się nauczyć patrząc na postać św. Szczepana. Dzieła miłosierdzia i głoszenie są nierozłączne. Św. Szczepan mówi nam przede wszystkim o Chrystusie, o ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusie, stanowiącym centrum dziejów i naszego życia. Możemy zrozumieć, że krzyż jest zawsze w centrum życia Kościoła, a także naszego osobistego życia. W dziejach Kościoła zawsze będzie męka, prześladowanie. I właśnie prześladowanie, zgodnie ze znanym zdaniem Tertuliana, staje się źródłem misji dla nowych chrześcijan”. Podobnie dzieje się i dzisiaj. Jest to niejako kontynuacja tego co napisał Jan Paweł II w Tertio millenio adveniente: „U kresu II-go tysiąclecia Kościół stał się Kościołem męczenników”.
Co my w Polsce oprócz modlitwy możemy uczynić, aby pomóc naszym braciom i siostrom udręczonym i cierpiącym za wiarę? Co powinien uczynić świat wobec takiego barbarzyństwa?
– Jako Stowarzyszenie idziemy zasadą trzech kroków – informacja – modlitwa – pomoc. Ważne jest informowanie świata o tej olbrzymiej liczbie braci i sióstr, którzy dzisiaj swoim życiem świadczą o wierze w Chrystusa. Potrzeba poruszać sumienia mediów, które unikają tego tematu. Obowiązkiem naszym jest również wspieranie ich naszą modlitwą. I trzeci krok to pomoc materialna, której nasza organizacja zawsze udziela poprzez biskupów, księży i siostry którzy będąc ze swoimi wiernymi najlepiej mogą to uczynić.
Projekty Pomoc Kościołowi w Potrzebie można wesprzeć wpłacając darowiznę na konto:
ING Bank Śląski o/Warszawa 31 1050 1025 1000 0022 8674 7759
Rozmawiała Agata Schőnborn ze Stowarzyszenia Veritatis Splendor i Akademickiego Ruchu Misyjnego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.