Abp Michalik: Rok kapłański jest szansą!
20 czerwca 2009 | 13:23 | Marcin Przeciszewski / maz Ⓒ Ⓟ
Zdaniem abp. Michalika rozpoczęty 19 czerwca Rok Kapłański jest szansą na pogłębienie tożsamości, świadectwa i misji polskich księży.
Księże Arcybiskupie, w ślad za Rokiem św. Pawła, 19 czerwca Ojciec Święty Benedykt XVI zainaugurował Rok Kapłański. Czy Ksiądz Arcybiskup zgodziłby się ze z twierdzeniem, że odnowa misji kapłańskiej jest jednym z priorytetów obecnego pontyfikatu?
Z nauczania Ojca Świętego na temat kapłaństwa wynika olbrzymie zatroskanie misją kapłanów we współczesnym świecie. Benedykt XVI ujmuje kapłaństwo przede wszystkim od strony teologicznej, jako przedłużenie misji Chrystusa i utożsamienie się z Nim.
Podkreśla, że w kapłaństwie realizuje się zasadnicze „TAK” ze strony Boga wobec człowieka. Podkreśla związek kapłana z Eucharystią. Apeluje, aby kapłan żył modlitwą i nigdy nie rezygnował z bezpośredniego kontaktu z Jezusem poprzez modlitwę. Stanowi to absolutny fundament jego misji. W kapłaństwie chodzi przede wszystkim o utożsamienie się z żywym Jezusem, a dopiero potem z zadaniami, jakie wynikają z określonej roli w Kościele.
Fakt, że Rok Kapłański następuje bezpośrednio po Roku św. Pawła, jest logiczną konsekwencją. Każdy kapłan żyje, karmi się Słowem Bożym, które św. Paweł tak obficie siał po całym świecie. Jest to wskazówka, aby dzisiejsi księża przejęli to bogactwo, jakie wynika z nauczania św. Pawła.
Na czym polega istota misji kapłańskiej? W świecie, który przeżywa gwałtowne przemiany i narażony jest na intensywną laicyzację?
– Gdy pytam kandydatów do kapłaństwa dlaczego wybierają tę drogę, z reguły słyszę: „Bóg i człowiek. Chcę służyć Bogu i pomagać ludziom na drodze do zbawienia”. To właśnie jest istotą kapłaństwa. Dobrze, że takie jej pojmowanie zakorzeniło się w prostym ludzie. Nasze kapłaństwo wynika z kapłaństwa Chrystusowego. Chrystus w pełni jest kapłanem: kiedy uwielbia Boga i zbawia świat. To są nierozłączne wymiary tej misji. Kapłaństwo to tożsamość, świadectwo, misja, posłanie. Utożsamienie się z Chrystusem i czynienie tego, co On chce realizować jako świadek Ojca, uwielbiający Go i zatroskany o każdego człowieka.
Jakie cechy powinny charakteryzować kapłana dziś? Jakie elementy posługi są najważniejsze?
– Każdy kapłan powinien poważnie odpowiedzieć na pytania: Czy moje „ego” staje się „Ja Chrystusowym”? Czy we mnie stary człowiek umarł, a żyje we mnie Chrystus? To jest cel i ideał kapłana. Aby żył we mnie Chrystus – ja nie jestem ważny.
Patronem Roku Kapłańskiego jest św. Jan Maria Vianney, słynny proboszcz z Ars. Czym ta postać jest dla Księdza Arcybiskupa? Na czym polega aktualność jej przesłania?
– Jako kleryk czytałem książkę o św. Janie Marii Vianneyu, François’a Trochu. Wydawało mi się, że jest to postać nieco przebrzmiała, choć się nią zachwycałem. Byłem przekonany, że dziś trzeba szukać nowych form.
Po latach – obserwując pracę wielu kapłanów – doszedłem do nowych wniosków. Niezwykły urok tego świętego polega na jego prostocie. Został świętym dlatego, że przez tę swoją „zwyczajność” uświęcał siebie i innych. Nie koncentrował uwagi na sobie, cały czas pokazywał ludziom drogę do Boga.
Ks. Jan Maria Vianney uchodził za mało zdolnego i miał trudności z nauką. A jednocześnie największy paryski kaznodzieja, o. Lacordaire jeździł specjalnie do niego, aby posłuchać kazania o Trójcy Świętej. Był nim zachwycony i mówił, że nikt tak głęboko i przekonywująco nie potrafi nauczać.
Widać, że brak zdolności nie jest przeszkodą do świętości. Kto z nas, nawet przy genialnych talentach mógłby powiedzieć, że osiągnął świętość? Świętość to także pokora.
Jan Maria Vianney doświadczał też niejednokrotnie mocy szatana i bardzo od niego cierpiał. Potrafił jednak sobie radzić z tym doświadczeniem. Tymczasem dziś, w XXI wieku rozwój demonicznych tendencji jest wielki, a mało kto potrafi sobie z tym radzić. Proboszcz z Ars mógłby być przykładem jak sobie radzić z pokusami szatana.
Co młodzi księża powinni zaczerpnąć z życia i postaci św. Jana Marii Vianneya?
– Bardzo wiele. Chociażby przekonanie, że nie wystarczy ludziom głosić prawdy wiary, ale trzeba się za nich modlić. Nie tylko mówić o umartwieniu, ale za nich się umartwiać. Chodzi o świadomość, że w misji Chrystusa ja mam swój udział, także w Krzyżu Chrystusa.
Jan Maria Vianney jest dla kapłanów wzorem modlitwy, umartwienia, poważnego traktowania Słowa Bożego, niezwykłej sumienności, a przede wszystkim totalnego oddania się swoim wiernym. Był całkowicie do ich dyspozycji.
Charakteryzowała go niezwykła pokora. Nawet kilkakrotnie uciekał z parafii, bo uważał, że nie jest zdolny nic zrobić. Ale w duchu posłuszeństwa biskupowi pozostał. Posłuszeństwo to cnota, której dziś często brakuje. Staje się pustym słowem. Trzeba przywrócić sens i wartość posłuszeństwa. To jest wielkie przesłanie św. Jana Vianney’a.
Inna sprawa, to jego stosunek do grzechu. Dzisiaj człowiek jest zagubiony w rozeznaniu dobra i zła. Proboszcz z Ars nie wmawiał ludziom, że są bezgrzeszni. Mówił, że Bóg jest miłosierny, że odpuści nam, jeśli uznamy nasz grzech. Spowiadał godzinami, nierzadko po 16 godzin na dobę. Wręcz „przymierał” w konfesjonale.
Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia pracę polskich księży? Jakie sprawy wymagają reformy?
– Każdy z nas wymaga reformy, przez całe życie. Święci tym różnią się od innych, że uważają się za grzeszników, którzy nieustannie powinni się nawracać.
Nie możemy księdza oceniać pod kątem zewnętrznych sukcesów, nawet jeśli ma ich bardzo wiele. Kościoła nie można ująć w statystyki. Nie to jest sukcesem, że coś zbudowano. Nawet sukcesem nie jest liczba wyspowiadanych. Niektórzy księża mają liczniki w konfesjonale, ilu dziś wyspowiadali. Nie o to chodzi. Chodzi o to, abyśmy sobie w pełni uświadamiali wielkość Bożych tajemnic, w które wchodzimy. Sukcesem jest doprowadzenie człowieka do rzeczywistego kontaktu z Bogiem. Sukcesem jest nadzieja na zbawienie.
Co trzeba zmienić? Trzeba mówić o świętości i pragnąć jej na codzień. Przypominać, że zasadniczym celem naszego posługiwania jest świętość. To powtarzał Jan Paweł II, a dziś powtarza Benedykt XVI. „Odważmy się być świętymi!” Bez tego daleko nie zajedziemy. Tu jest główny problem. Chrześcijanie dziś za mało myślą o świętości. A świętość to też świadomość odpowiedzialności za grzech. Nie tylko własny, ale otaczającego świata.
Posługa kapłańska wymaga umiejętnej współpracy ze świeckimi. Czy sytuacja w Polsce pod tym kątem jest satysfakcjonująca, czy wymaga większego „upodmiotowienia” laikatu?
– Świeccy nie są po drugiej stronie barykady. Uczestniczą w powszechnym kapłaństwie. Św. Piotr – pierwszy papież – mówi wyraźnie do nich: „Jesteście kapłanami!”.
Każdy chrześcijanin przez chrzest ma udział w kapłaństwie, czyli pośrednictwie Chrystusa. Kapłaństwo powszechne ma wiele wspólnych cech z kapłaństwem sakramentalnym prezbiterów. Każdy, kto uczestniczy w tajemnicy kapłaństwa, jest „mostem”: ksiądz i świecki. Kapłan to „pontifex” – ten, który łączy Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem. W tym wymiarze kapłaństwa mamy udział wszyscy przez modlitwę, przekazywanie wiary, wynagradzanie za zło, itd.
Pamiętajmy, że wolą samego Chrystusa było, aby powszechne kapłaństwo świeckich nie istniało bez kapłaństwa służebnego. Oba wymiary kapłaństwa muszą się dopełniać, gdyż jedno bez drugiego nie jest pełne. Jeśli zabraknie jednego, kuleje drugie. Nie mogą być konkurencyjne. Chodzi o zatroskanie, abyśmy wzajemnie potrafili się uzupełniać i służyć sobie.
Czym jest kapłaństwo dla Księdza Arcybiskupa osobiście? Na czym polega jego najgłębsza tajemnica?
– Jest zdumieniem. Zdumieniem wielkością Boga ufającego człowiekowi, co wciąż odkrywam. Zdumieniem, że Bóg mnie powołał i wybrał. Zdumiewam się, że wybiera takie „byle co”, czego ja sam bym nie wybrał.
Jestem zdumiony Jego kolejnymi wyborami wobec mojej osoby: chociażby do pełni kapłaństwa. Zdumiewa mnie to zaufanie i ta ojcowska pomoc Boga, na którą nie zasłużyłem.
Czy dla Księdza Arcybiskupa kapłaństwo jest drogą do szczęścia?
– Tak. Mimo, że mam duży dystans do siebie, to jako człowiek i jako kapłan jestem szczęśliwy i nie widzę siebie gdzie indziej. Choć zawsze pragnąłem być zwykłym proboszczem w najzwyklejszej parafii, jako, że ludzie prostego serca są mi najbliżsi.
Jak będą przebiegać obchody Roku Kapłańskiego w Kościele w Polsce? Na jakie akcenty w jego realizacji położony będzie nacisk?
– Sądzę, że warto pogłębić refleksję teologiczną o istocie kapłaństwa. Kościół ma wielkie dziedzictwo myśli na ten temat, poczynając od św. Jana Chryzostoma. Ważne są sympozja czy konferencje. Nie może zabraknąć pokarmu intelektualnego. Temu powinny być poświęcone dni duszpasterskie ma KUL czy na innych uczelniach a także w każdym seminarium duchownym.
Trzeba też sięgnąć do skarbca modlitwy. Jednym z ważnych wyzwań powinno być zatroskanie o kapłaństwo w świecie. A skoro Polska ma powołania, to powinna nimi bardziej dzielić się z innymi. Uwrażliwianie w formacji seminaryjnej czy zakonnej na ten misyjny aspekt jest bardzo ważne.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Marcin Przeciszewski
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.