Włochy: były muzułmanin deputowanym do PE
09 czerwca 2009 | 14:12 | ml, ts (KAI) / ju. Ⓒ Ⓟ
Były muzułmanin, Magdi Cristiano Allam, którego Benedykt XVI ochrzcził na Wielkanoc 2008 r., został wybrany do Parlamentu Europejskiego.
Allam, kandydujący na północy kraju z listy włoskiej postchadeckiej partii UdC (Unione di centro), uzyskał 39637 głosów. Były zastępca naczelnego redaktora „Corriere della Sera”, urodzony w Kairze w 1952 r., po ukończeniu socjologii na rzymskim Uniwersytecie „La Sapienza” pozostał we Włoszech i pracował jako dziennikarz. Rozgłos i popularność przyniosły mu komentarze po zamachach z 11 września 2001 r., w których ostro atakował fundamentalizm muzułmański.
Z biegiem lat doszedł do wniosku, że nie ma „umiarkowanego” islamu, a religia ta jest nie do pogodzenia z wolnością człowieka i jego prawami. Proces ten zakończył się jego nawróceniem na katolicyzm i chrztem w bazylice św. Piotra w marcu 2008 r.
W listopadzie tego samego roku Allam założył partię „Protagonisti per l’Europa cristiana” (Bohaterowie na rzecz chrześcijańskiej Europy), z którą chciał iść do eurowyborów. W marcu br. partia miała zaledwie 500 członków i Magdi C. Allam zdecydował się kandydować jako niezależny z listy Unione di centro. 57-letni Allam żyje pod ochroną policji.
Konserwatywni muzułmanie nadal uważają, że za apostazję od islamu powinna grozić kara śmierci. W rzeczywistości jednak, do końca XIX w., chrzest muzułmanów nie był wydarzeniem wyjątkowym. W Hiszpanii i Afryce Północnej w czasach rekonkwisty, a także w XVII-wiecznej Rosji i Libanie na katolicyzm przechodziło wiele wpływowych rodzin. Również w Austrii, po obronie Wiednia w 1683 r., wielu tureckich jeńców wojennych przyjmowało chrzest. Byli wśród nich również przedstawiciele osmańskiej arystokracji, którzy po przyjęciu chrztu niemal automatycznie otrzymywali arystokratyczne tytuły habsburskie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.