Bp Płoski w Katyniu: obowiązkiem Polaków jest także pamięć o tragediach
10 kwietnia 2009 | 14:56 | kos, tk / maz Ⓒ Ⓟ
„Obowiązkiem każdego Polaka jest kultywować pamięć, nie tylko o tym co było wielkie w naszej historii, ale również o tym, co było tragiczne” – powiedział dziś w Katyniu bp Tadeusz Płoski.
W nabożeństwie wielkopiątkowym na Cmentarzu Wojennym uczestniczyła polska delegacja z Marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim. W ten sposób oddano hołd ofiarom sowieckiej zbrodni sprzed 60 laty.
Publikujemy pełny tekst kazania, jakie na Cmentarzu Woejnnym w Katyniu wygłosił biskup polowy WP gen. Tadeusz Płoski.
Pamięć nie dała się zgładzić
W czyje sumienie
wpisano te groby
czyje usta
zakneblowano milczeniem
czyją pamięć
zalano wapnem
mordercy w słońcu
niewinni
nam zostało
tylko epitafium
(J. Górec-Rosiński, Katyń)
„Na Wschodzie pozostał dramat katyński, który do dzisiaj stanowi szczególne świadectwo walki, jaka wówczas została podjęta.(…)To dramat niewinnej śmierci – śmierci, która nie powinna ulec zapomnieniu. Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w Katyniu, Charkowie i Miednoje, są rozdziałem w martyrologium polskim, który nie może być zapomniany. Ta żywa pamięć powinna być zachowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń”.
Te słowa Jana Pawła II stanowią dla nas szczególnego rodzaju przesłanie i przestrogę.
Dzisiaj wiemy już z pewnością, że pierwsze egzekucje polskich jeńców miały miejsce tuż przed Wigilią 1939 roku. To wtedy, tuż przed Bożym Narodzeniem, zostali rozstrzelali prawie wszyscy wzięci do sowieckiej niewoli kapelani Wojska Polskiego – w sumie około 200 duchownych więzionych w obozach w Starobielsku i Kozielsku, a data tej egzekucji jest symboliczna. Ostatnie egzekucje i masowe rozstrzeliwania polskich jeńców miały miejsce na przełomie maja i czerwca 1940 roku.
Ogólna znana liczba wymordowanych polskich jeńców wojennych stale się powiększa. W samym Katyniu NKWD zabiło około 4,5 tysiąca osób. Dalsze 18 tysięcy rozstrzelano w Miednoje i Charkowie. Wiemy już dzisiaj także, że masowe egzekucje polskich jeńców NKWD przeprowadzało w Bykowni oraz Kuropatach. Wiemy, że co najmniej jeden transport polskich oficerów został zatopiony w okrutny sposób na Morzu Białym. Ale nie znamy innych tragicznych dla nas miejsc na całym ogromnym obszarze imperium zła, gdzie były mordowane elity polskiego społeczeństwa.
Według najnowszych badań Rosjanie wymordowali około 35 tysięcy jeńców. Większość z nich stanowili oficerowie i generałowie Wojska Polskiego, straży granicznej i policji. Ale byli wśród nich również urzędnicy państwowi i bankowi, leśnicy, przedsiębiorcy, lekarze, prawnicy i adwokaci, nauczyciele, profesorowie wyższych uczelni oraz wymordowani jako najbardziej niebezpieczni w pierwszej kolejności – duchowni. To była naprawdę elita przywódcza, intelektualna i duchowa Rzeczypospolitej. Takich strat nie poniosło żadne państwo ani w II wojnie światowej, ani nigdy wcześniej.
W wyroku z 5 marca 1940 roku czytamy, że NKWD wyselekcjonowało spośród wszystkich polskich jeńców, czyli blisko 250 tysięcy uwięzionych, grupę ponad 25 tysięcy Polaków, uznaną za elitę Narodu, najbardziej niebezpieczną dla komunizmu, bowiem „…wszyscy oni są zatwardziałymi i nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej”.
Zbrodnia miała pozostać na zawsze tajną i najstraszliwszą spośród straszliwych zbrodni ludobójstwa sowieckiego. Zbrodnia ludobójstwa w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Kuropatach, Bykowni – była ukrywana przez pół wieku. Była nie tylko ludobójstwem, ale największym też kłamstwem związanym z II wojną światową.
Tylko zrządzenie losu sprawiło, że prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow musiał kiedyś po latach publicznie wyznać winę swego narodu za dokonanie masakry w Lesie Katyńskim. Złożył to oświadczenie 13 kwietnia 1990 roku. Wskazane zostały inne miejsca masowych grobów i zgodzono się na przeprowadzenie ekshumacji oraz przekazano częściową dokumentację.
Trzeba także jednoznacznie stwierdzić, że nie przedawniają się zbrodnie przeciwko ludzkości, ludobójstwa i zbrodnie wojenne. Rosjanie, powołując się na przedawnienie, negują taki, a nie inny charakter zbrodni, który sami potwierdzili w akcie oskarżenia w procesie norymberskim.
Obowiązkiem każdego Polaka jest kultywować pamięć, nie tylko o tym co było wielkie w naszej historii, ale również o tym, co było tragiczne. Są to elementy świadomości narodowej. Sprawa Katynia jest jednym z takich zagadnień, które samo w sobie jest elementem nowoczesnej świadomości narodowej Polaków. Elementem – ostrzeżeniem, przestrogą i nakazem pamięci.
Problem ten podjął Ojciec Święty Jan Paweł II w swojej ostatniej książce „Pamięć i tożsamość”. Dzieje ludzkości – pisze Jan Paweł II – są widownią koegzystencji dobra i zła. Znaczy to, że zło istnieje obok dobra, ale znaczy także, że dobro trwa obok zła, rośnie niejako na tym samym podłożu ludzkiej natury. Natura bowiem nie została zniszczona, nie stała się całkowicie zła, pomimo grzechu pierworodnego. Zachowała zdolność do dobra i to potwierdza się w różnych epokach dziejów.
Sięgając do korzeni zła Ojciec Święty ukazuje dramat odrzucenia Boga przez człowieka.
Skoro człowiek sam, bez Boga, może stanowić o tym, co jest dobre, a co złe, może też zdecydować, że pewna grupa ludzi powinna być unicestwiona.
Jedyną prawdą zdolną zrównoważyć zło – pisze Papież – jest ta, że Bóg jest Miłosierdziem – prawda o Chrystusie miłosiernym. Dlatego mówimy o Golgocie Wschodu.
W 1993 roku Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział: Klękamy przy nieznanych mogiłach z tą świadomością, że zapłacili oni szczególną cenę naszej wolności, dali – rzecz można – definitywny kształt tej wolności. ( .. ) Sprawa Katynia jest stale obecna w naszej świadomości i nie może być wymazana z pamięci Europy.
Podczas pielgrzymki Rodzin Katyńskich do Rzymu w 1996 roku tenże Papież mówił: Jesteście świadkami śmierci, która nie powinna ulec zapomnieniu. Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce na wiosnę 1940 roku w Katyniu, Charkowie i Miednoje, są rozdziałem w martyrologium polskim, który nie może być zapomniany. Ta żywa pamięć powinna być zachowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń.
Nasz umiłowany Rodak, Ojciec Święty Jan Paweł II pokazał nam co znaczy pamiętać, nie zapominać, ale i w imię Chrystusa przebaczyć.
A co to znaczy przebaczyć? – pyta Ojciec Święty w swojej książce „Pamięć i tożsamość”. – To znaczy odwołać się do dobra, które jest większe od jakiegokolwiek zła. Ostatecznie takie dobro ma swoje źródło tylko w Bogu. Tylko Bóg jest takim Dobrem. Ta miara wyznaczana złu przez boskie dobro stała się udziałem dziejów człowieka, w szczególności dziejów Europy za sprawą Chrystusa. Chrystusa nie da się więc odłączyć od dziejów człowieka.
Tej nocy zgładzono Wolność
W katyńskim lesie…
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień.
Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogły się wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.
Zakneblowano usta,
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogły błagać o litość,
Ni wezwać znikąd pomocy.
W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.
By zmartwychwstać nie mogła,
Ni dać znaku o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.
Pod śmiertelnym całunem
Zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił
Tej samotnej mogiły,
Tych prochów i tych kości –
Świadectwa największej hańby
I największej podłości.
Tej nocy zgładzono Prawdę
W katyńskim lesie,
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem,
Po świecie jej nie rozniesie…
Bo tylko księżyc niemowa,
Płynąc nad smutną mogiłą,
Mógłby zaświadczyć poświatą
Jak to naprawdę było…
Bo tylko świt, który wstawał
Na kształt różowej pochodni
Mógłby wyjawić światu
Sekret ponurej zbrodni…
Bo tylko drzewa nad grobem
Stojące niby gromnice
Mogłyby liści szelestem
Wyszumieć tę tajemnicę…
Bo tylko ziemia milcząca,
Kryjąca jenieckie ciała,
Wyznać okrutną prawdę
Mogłaby – gdyby umiała.
Tej nocy sprawiedliwość
Zgładzono w katyńskim lesie…
Bo która to już wiosna?
Która zima i jesień
Minęły od tego czasu,
Od owych chwil straszliwych?
A sprawiedliwość milczy,
Nie ma jej widać wśród żywych.
Widać we wspólnym grobie
Legła przeszyta kulami –
Jak inni – z kneblem na ustach,
Z zawiązanymi oczami.
Bo jeśli jej nie zabrała,
Nie skryła katyńska gleba,
Gdy żywa – czemu nie woła,
Nie krzyczy o pomstę do nieba?
Czemu – jeżeli istnieje –
Nie wstrząśnie sumieniem świata?
Czemu nie tropi, nie ściga,
Nie sądzi , nie karze kata?
Zgładzono sprawiedliwość,
Prawdę i wolność zgładzono
Zgładzono w smoleńskim lesie
Pod obcej nocy osłoną…
Dziś jeno ptaki smutku
W lesie zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie.
Jakby wypatrywały
Wśród leśnego poszycia
Śladów jenieckiej śmierci,
Oznak byłego życia.
Czy spod dębowych liści
Albo sosnowych igiełek
Nie błyśnie szlif oficerski
Lub zardzewiały orzełek,
Strzęp zielonego munduru,
Kartka z notesu wydarta
Albo baretka spłowiała,
Pleśnią katyńską przeżarta.
I tylko p a m i ę ć została
Po tej katyńskiej nocy…
Pamięć n i e d a ł a się zgładzić,
Nie chciała ulec przemocy
I woła o s p r a w i e d l i w o ś ć
I p r a w d ę po świecie niesie –
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie.
(Feliks Konarski, „Katyń”)
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.