Drukuj Powrót do artykułu

Ks. Kowalczyk SJ: przewodniczący KEP powinien kochać Kościół w całej różnorodności

05 marca 2009 | 15:27 | awo / maz Ⓒ Ⓟ

Nowy przewodniczący KEP nie będzie jednoosobowym liderem Kościoła, ale „powinien być człowiekiem umiejącym pomagać biskupom tworzyć sprawną strukturę, która pośród różnorodności będzie umiała współpracować dla dobra Kościoła”.

Pisanie o tym, jakimi cechami powinien być obdarzony ten, kto miałby pełnić ważną funkcję w Kościele, obarczone jest ryzykiem stworzenia litanii pobożnych życzeń, z której wynika, że ów kandydat powinien być święty i genialny. Św. Ignacy z Loyoli wskazywał na cnoty, jakimi powinien się cechować przełożony jezuicki, ale zaznaczył, że jeśli kandydatowi na przełożonego brakowałoby tego i owego, to przynajmniej niech ma miłość do zakonu. Idąc za tym wskazaniem powiedziałbym, że przewodniczący Episkopatu przede wszystkim powinien kochać Kościół w Polsce, i to nie jakiś wyimaginowany, ale konkretnie istniejący, w całej swej różnorodności, która niekiedy oznacza bolesny pluralizm.

Jestem przekonany, że trzeba odrzucić mrzonki o szukaniu jakiegoś nowego Wyszyńskiego, który wszystkich zjednoczy i nakreśli nową wizję dla Kościoła. Dziś Kościół jest pluralistyczny. Bardziej niż kiedykolwiek mamy do czynienia z różnorodnością podmiotów kościelnych (diecezje, parafie, zakony, zgromadzenia, ruchy, stowarzyszenia itd.), z których każdy ma możliwości wyrażania swojego punktu widzenia. Nowy przewodniczący Episkopatu nie będzie jednoosobowym liderem Kościoła, ale powinien być człowiekiem umiejącym pomagać biskupom (też tak bardzo różniącym się w wielu sprawach) tworzyć sprawną strukturę (Konferencję Episkopatu), która pośród różnorodności będzie umiała współpracować dla dobra Kościoła.

Wielu oczekuje od nowego przewodniczącego jakiejś wizji Kościoła na przyszłe lata. Ja nie mam takich oczekiwań. Uważam bowiem, że dziś nie może być jednej wizji. Duszpasterskich programów jest wiele i tworzą je różne środowiska. Przewodniczący Episkopatu nie jest od wygłaszania „expose”, ale od harmonizowania różnych punktów widzenia w jedną kościelną polifonię. By tego dokonać, powinien dbać o medialną politykę Konferencji Episkopatu. Sam nie musi być „medialny”, choć byłaby to cecha ze wszech miar przydatna. Ważne jest jednak to, aby rozumiał wagę mediów i potrafił korzystać z ludzi znających się na mediach.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.