Pielgrzymka do Izraela pomoże zakończyć konflikt
13 lutego 2009 | 12:21 | ter/hel / ro Ⓒ Ⓟ
Giancarlo Zizzola, watykanista dziennika „Sole24Ore”, nie uznaje słów Benedykta XVI za przeprosiny. – Raczej Benedykt XVI chciał z całą mocą podkreślić, że jego stosunek do Żydów i Holokaustu jest taki sam jak polskiego papieża, który w środowiskach żydowskich i w Izraelu cieszył się wielką estymą.
Chciał powiedzieć, szczególnie w obliczu tej ogromnej fali krytyki, że nic się nie zmieniło, że Kościół podąża tą samą drogą.Stąd odwołanie do „Nostra aetate” i Jana Pawła II.
– Ale papież już to w związku ze sprawą Williamsona powiedział, a Sekretariat Stanu powtórzył… – wskazuje Piotr Kowalczuk. – Tak. Tyle że zbyt późno. I to był największy błąd. Kiedy rozmawialiśmy tydzień temu, mówiłem, że Watykan za to zapłaci. Teraz trzeba się gęsto tłumaczyć, i to z rzeczy oczywistych, zamiast ukręcić sprawie łeb na samym początku. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł podejrzewać, że papież godzi się z negowaniem Holokaustu. Trudno też mieć mu za złe, że dąży do likwidacji schizmy. Ale też trzeba było od razu, a nie po kilkunastu dniach, wyjaśnić, na jakich warunkach. Poza tym papież musiał to jeszcze raz powtórzyć, dobitnie, bo rozmawiał z Żydami. Oni na to czekali i im się to należało. Poza tym to też dowód, że papieżowi naprawdę zależy na dobrych stosunkach z Żydami.
– Czy to definitywne zamknięcie tej sprawy i koniec konfliktu? – Moim zdaniem to załagodzenie konfliktu, rozładowanie napięć. Jego koniec będzie zależał od tego, co Benedykt XVI powie Żydom podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej – mówi Zizzola.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.