ŚRODA 2. TYGODNIA ZWYKŁEGO Prowokacja
21 stycznia 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ
Teorie spiskowe nie znają granic. Nie mają też szacunku do nikogo ani do niczego. Ich zwolennicy gotowi są przypisać złe intencje lub naiwność samemu Bogu.
Słowa Ewangelii według świętego Marka
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Stań tu na środku”. A do nich powiedział: „Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?” Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Wyciągnął i ręka jego stała się znów zdrowa.
A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. (Mk 3,1-6)
Prowokacja
Czy to przypadek, że w szabat w synagodze, w której pojawił się Jezus, znalazł się człowiek wymagający uzdrowienia? A może była to prowokacja ówczesnych służb specjalnych? Może ów człowiek dostał polecenie stawienia się ze swą dolegliwością i żałosną miną przed Chrystusem po to, aby ci, którzy Go śledzili, mogli Go oskarżyć? Czy Jezus dał się sprowokować i dokonał uzdrowienia w szabat na złość swoim oponentom i wrogom?
Teorie spiskowe nie znają granic. Nie mają też szacunku do nikogo ani do niczego. Ich zwolennicy gotowi są przypisać złe intencje lub naiwność samemu Bogu. Nie zawahają się przed oskarżeniem Go o wszelkie możliwe nieszczęścia.
Sądząc z zapisu pozostawionego przez Marka Ewangelistę, Jezus wiedział, że coś się w tej synagodze szykuje przeciwko Niemu. Szybko zorientował się, że chodzi o chorego nieszczęśnika i świętowanie szabatu. I zareagował bardzo po ludzku – gniewem i smutkiem. Ale nic nie wskazuje na to, że podszedł do sprawy na zasadzie „No to Ja wam pokażę, kto tu jest najważniejszy”. Być może ci, którzy Jezusa śledzili, potraktowali człowieka z oschniętą ręką przedmiotowo. Ale z zachowania Chrystusa widać, że On nie traktuje chorego człowieka instrumentalnie. Nie traktuje go, jak pionka w rozgrywce. Pyta wyraźnie: „Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?”, w ręce otaczajacych Go ludzi oddając decyzję, czy ma pomóc człowiekowi w potrzebie.
Wystawianie Boga na próbę to zajęcie bez sensu. Boga nie da się sprowokować. Nie da się Go zmusić, aby robił to, czego się ktoś po Nim akurat w tej chwili spodziewa. Jezus pokazał też, że nie da się doprowadzić Boga do kierowania się zasadą „Co mi się teraz bardziej opłaca”. Jezus uzdrowił człowieka z uschłą ręką, chociaż Mu się to po ludzku sądząc zupełnie nie opłacało. Uzdrowił nie dlatego, że dał się sprowokować. Uzdrowił dlatego, że ten człowiek uzdrowienia potrzebował. I dlatego, że ludzie potrzebowali nauki na temat tego, co jest najważniejsze. Chociaż nie wszyscy ją przyjęli, skoro „wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.