Benedykt XVI w Manoppello: szukajmy oblicza Chrystusa
01 września 2006 | 16:15 | mw, ml //mr Ⓒ Ⓟ
Szukanie oblicza Jezusa powinno być pragnieniem wszystkich chrześcijan – powiedział Benedykt XVI podczas swej wizyty w Manopello, w środkowych Włoszech. Papież modlił się w sanktuarium, gdzie wedle legendy znajduje się chusta, na której odcisnęło się oblicze Chrystusa, a następnie wygłosił katechezę o „szukaniu oblicza Boga”.
– Chciałbym podziękować Panu za dzisiejsze spotkanie, proste i rodzinne, w miejscu, gdzie możemy rozważać tajemnicę Boga, kontemplując ikonę Świętego Oblicza – powiedział na rozpoczęcie spotkania z kilkoma tysiącami pielgrzymów Benedykt XVI.
Pozdrawiając miejscowego metropolitę Chieti-Vasto, abp. Bruno Forte, Ojciec Święty podkreślił, że jest on jego wieloletnim przyjacielem, z którym współpracował w Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Wspominał liczne rozmowy z nim i ujawnił, że wiele czerpał z mądrości abp. Forte i napisanych przez niego książek.
W Manoppello był również obecny ks. Heinrich Pffeifer, który w 1996 r. porównał chustę z Całunem Turyńskim i doszedł do wniosku, że wizerunki na obu płótnach pokrywają się, co świadczy o autentyczności „Volto Santo” – chusty przechowywanej w Manoppello i uznawanej za legendarną „chustę św. Weroniki”.
Specjalne pozdrowienie Papież skierował również do kapucynów opiekujących się sanktuarium, do księży i seminarzystów. „Jestem szczególnie szczęśliwy widząc wielką liczbę seminarzystów, a wiec przyszłość Kościoła jest wśród nas!” – powiedział Benedykt XVI. Cieszył się także z obecności kapłanów, reprezentujących całą wspólnotę diecezjalną, i nazwał ich tymi, którzy są „zakochani w Chrystusie i szukają Jego Świętego Oblicza”.
– Kiedy modliłem się przed chwilą, myślałem o dwóch apostołach, którzy spotykają Pana i pytają: Nauczycielu, gdzie mieszkasz? Tego samego dnia zrozumieli, że znaleźli Mesjasza. Ale ile drogi mieli jeszcze przed sobą! Nie wyobrazili sobie, jak głęboka może być tajemnica Jezusa z Nazaretu, jak Jego twarz może okazać się nieprzenikniona, tak że po trzech latach Filip, jeden z nich, podczas ostatniej wieczerzy usłyszał: Od tak dawna jestem z wami, a nie rozpoznałeś mnie, Filipie. Kto widział mnie, widział i Ojca – mówił Benedykt XVI. Dodał, że dopiero po spotkaniu Zmartwychwstałego apostołowie zrozumieją znaczenie słów Jezusa i staną się Jego niezmordowanymi głosicielami i świadkami aż po męczeństwo.
– By zobaczyć Ojca, trzeba poznać Chrystusa – mówił dalej Papież. – Ten, kto spotyka Jezusa, kto pozwala Mu się pociągnąć i gotów jest iść za Nim aż po ofiarę z życia, doświadcza tego, czego On dokonał na krzyżu, że tylko ziarno, które upadnie na ziemię i obumrze, przynosi owoc. Kto nienawidzi życia na tym świecie, zachowa je na wieczności. To doświadczenie prawdziwych przyjaciół Boga, świętych, którzy rozpoznali w twarzach potrzebujących braci oblicze Pana. Zapewniają nas, że jeśli wiernie pójdziemy drogą miłości, i my zaspokoimy głód obecności Boga.
Papież nawiązywał także psalmu 24: „Takie jest pokolenie tych, co Go szukają, co szukają oblicza Boga Jakuba”, pytając kim jest pokolenie, „które szuka, które godne jest wejść na górę Pana i stanąć wobec Jego Świętego Oblicza”. Wyjaśnił za psalmistą, że są „to ci, którzy mają czyste serce, nie kłamią, nie szkodzą bliźniemu”. – Aby wejść w komunię z Chrystusem i poznać Jego oblicze w twarzach braci, konieczne są niewinne ręce i czyste serca. Niewinne ręce to egzystencja oświecona miłością, która przezwycięża obojętność, wątpliwości, kłamstwo. Czyste serca porwane przez piękno Boga to, jak mówi św. Teresa, serca, na których odciśnięte jest oblicze Chrystusa – cytował Benedykt XVI.
Osobno zwrócił się także do kapłanów zapewniając, że jeśli pozostanie w nich odciśnięta świętość oblicza Jezusa, przemiany doznają także wierni powierzeni ich trosce. Mówiąc do seminarzystów Ojciec Święty zachęcał ich, by dali się prowadzić pragnieniu służenia Kościołowi, do zakonników zaś i zakonnic, by wszelka ich działalność była odbiciem dobroci i miłosierdzia Bożego.
Jednocześnie papież podkreślał, że „szukanie oblicza Jezusa musi być pragnieniem wszystkich chrześcijan”. – Jesteśmy pokoleniem, które w tym czasie szuka Jego oblicza, oblicza Boga Jakuba. Na koniec naszego ziemskiego pielgrzymowania On, Jezus, będzie naszą nagrodą i chwałą na zawsze – stwierdził Benedykt XVI.
Wskazał też na Maryję, „w której obliczu rysy Pana są najlepiej rozpoznawalne”. Prosił o to, by jako Matka Stworzyciela pomogła ludziom szanować także przyrodę, „wielki dar Boga”, który można podziwiać z Manoppello, patrząc na wspaniałe góry, które otaczają to abruzyjskie miasteczko.
Na zakończenie Papież udzielił zebranym błogosławieństwa Aaronowego: „Niech was Pan błogosławi i strzeże, niech rozpromieni swoje oblicze nad wami i obdarzy was swoją łaską, niech zwróci ku wam oblicze swoje i obdarzy was pokojem”.
Abp Forte powiedział włoskiej agencji ANSA, że modlitwa Benedykta XVI przed chustą w Manoppello nie oznacza uznania przez Kościół jej autentyczności.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.