Biskupi w Święto Niepodległości
11 listopada 2005 | 22:59 | KAI Ⓒ Ⓟ
Krytyka postawy polityków zwycięskich partii, którzy nie potrafili stworzyć wspólnie rządu, konieczność naprawy państwa niszczonego przez korupcję oraz rozważania na czym dziś polega miłość do Ojczyzny – to główne tematy poruszane przez biskupów w czasie Święta Niepodległości.
Tradycyjnie w diecezjach w całej Polsce przewodniczyli oni 11 listopada Mszom św. w intencji Ojczyzny z okazji 87. rocznicy odzyskania niepodległości.
Wielu biskupów krytycznie odniosło się do nieudanej próby stworzenia rządu przez dwie zwycięskie partie, choć unikali wskazywania, kto ponosi za to winę. Zarzucają politykom brak odpowiedzialności za naród i Polskę, czy „polityczny infantylizm” i mówią wprost, że lepszy byłby rząd koalicji PiS i PO.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik stwierdził: – Dojrzały polityk nie może się obrażać ani na wyborców, ani na naród, ani na Polskę. Nie może donosić na Ojczyznę ani do gazet, ani do sąsiadów, psuć jej opinii, straszyć Polakami w krajach ościennych. Tego czynić się nie godzi, to jest polityczny infantylizm, brak dojrzałości szkodzący Ojczyźnie.
Biskup tarnowski Wiktor Skworc mówił wprost: – Polsce potrzebny jest rząd większości. Lepiej by było, gdyby Prawo i Sprawiedliwość stworzyło go z Platformą Obywatelską.
Jednocześnie życzył on nowemu rządowi jak najlepiej. Przypomniał, że oczekiwania polskiego społeczeństwa były zupełnie inne. – Nie dziwię się, że ludzie czują się zawiedzeni, oszukani i potraktowani rzeczowo. Użyto nas jak narzędzie, które miało pójść do urn i oddać głos – stwierdził bp Skworc.
Dezaprobatę z powodu zaistniałej sytuacji wyraził biskup zielonogórsko-gorzowski Adam Dyczkowski. – W ostatnich wyborach społeczeństwo obdarzyło zaufaniem dwie partie, miał być silny rząd. Niestety zawiedliśmy się. Politycy postawili własny interes ponad dobro państwa – powiedział.
O zaniechanie partyjnych sporów i wzięcie wspólnej odpowiedzialności za los Ojczyzny apelował abp Henryk Muszyński. – Wyzbądźcie się egoizmu i zaniechajcie sporów. Niech ci, którzy odnieśli sukces unikają pokusy panowania, a ci, którzy otrzymali mniej niż oczekiwali, wyzbędą się urazów. Słyszeliśmy tyle zapewnień, że to co łączy, jest silniejsze niż to, co dzieli. Mamy prawo oczekiwać spełnienia obietnic – podkreślił.
Włocławski bp-senior Bronisław Dembowski nawiązując do obecnej sytuacji w kraju mówił o cnocie roztropności. Jego zdaniem powinni rozwijać ją ci parlamentarzyści, którzy w ostatnim czasie zabiegali o wotum zaufania dla tworzonego rządu. Podkreślił, że władza i kierowanie narodem to nie tylko mądrość, ale przede wszystkim roztropność w składaniu obietnic. Nie deklaracja jest ważna, ale czyn, na który czeka naród Polski. Niech zatem dane obietnice zostaną teraz zrealizowane – powiedział.
Tradycyjnie biskupi wzywali do modlitwy za rządzących. – Gromadzimy się dzisiaj aby modlić się za tych, którzy oddali swoje życie za wolność Ojczyzny i za tych, którzy dzisiaj dźwigają ciężar odpowiedzialności za kraj, żeby mieli odwagę i byli wielkoduszni wobec zadań, jakie współczesność na nich nakłada – mówił metropolita białostocki Wojciech Ziemba.
*Polskę trzeba uzdrowić z korupcji i afer*
W wypowiedziach biskupów znaleźć można również bardzo krytyczną diagnozę sytuacji naszego państwa i społeczeństwa, ale także wskazania jak uzdrowić Polskę.
– Polskę męczy od lat korupcja, hańbią afery, naród niszczą kliki mafijne, o których się ostatnio przez lata całe mówi i te o których się nie powie nigdy – stwierdził abp Michalik.
Przewodniczący KEP wymienił całą listę zadań, jakie stoją przed nowym rządem i Parlamentem, aby uzdrowić państwo. Wśród nich wskazał m.in. na konieczność zerwania przez władze związków ze strukturami mafijnymi, koleżeńskimi i partyjnymi, stawianie na pierwszym miejscu Ojczyzny, zahamowanie bezrobocia, wsparcie rodziny oraz obronę życia, a także ukrócenie bezprawia i cofnięcia niezasłużonych przywilejów.
Nadzieję, że nowy rząd spełni obietnice dotyczące m.in. bezrobocia, rodziny i bezpieczeństwa, wyraził biskup radomski Zygmunt Zimowski.
Biskup bydgoski Jan Tyrawa stwierdził, że „politycy powinni sobie przede wszystkim uświadomić swoją odpowiedzialność – że oddają się na służbę narodowi i Ojczyźnie”. Jego zdaniem „moralna odpowiedzialność za państwo powinna być większa niż polityczna”.
– Skoro polityku, zostałeś wybrany, to masz rządzić, a nie myśleć o następnej kampanii, która jest twoją prywatną sprawą. Twoją publiczną sprawą jest zabezpieczyć silne państwo tak, aby w nim obywatel nie marnował swojego życia, aby nie żyły na próżno kolejne pokolenia – mówił.
– Nie zbudujemy silnego państwa narzekaniem. Powinniśmy podjąć konkretne czyny – stwierdził metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski.
Wśród krytycznych ocen polskiej rzeczywistości nie zabrakło głosów pozytywnych. Biskup kielecki Kazimierz Ryczan odnosząc się do zamieszek we Francji zauważył: Modlę się, byście zachowali etos Polski, która nie prześladowała innych narodów. W Polsce mieli swój dom Żydzi, Niemcy, Ukraińcy, Białorusini, Tatarzy. Oni nie musieli w proteście podpalać naszych domów. Polska nie prowadziła wojen religijnych. Ucisk ideologiczny nie jest polskiego pochodzenia. Niech wolności Europa uczy się od Polski.
Do jedności w imię służby dobru wspólnemu wezwał Polaków kard. Józef Glemp. – Wolność raz zdobyta i niepodległość raz osiągnięta nie jest czymś trwałym, tylko czymś danym, ażeby pielęgnować ją i rozwijać, otrzymaliśmy dar, by umieć tak zsynchronizować siły, aby Polacy byli zjednoczeni ku temu, co służy dobru wspólnemu – tłumaczył.
*Patriotyzm dziś*
Biskupi tłumaczyli także czym jest dziś patriotyzm. Jak zauważali wyraża się on m.in. poprzez troskę o najbardziej potrzebujących, wybór dobra, odpowiedzialność za innych, bycie dobrym katolikiem i gotowość do ofiar dla Polski.
– Czy nasza miłość do Ojczyzny potrafi być ofiarna? – pytał metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz. Wezwał, aby Polacy zadali sobie pytanie o jakość swojej miłości do Ojczyzny. Tłumaczył też, że chrześcijaństwo „uczy i umożliwia braterskie spotkanie wszystkich ludzi, uczy jak kochając i zakorzeniając się we własnej tradycji i kulturze otwierać się na inne ludzkie bogactwa i doświadczenia”.
Zaapelował przy tym o wspólnotę „także z tymi, z którymi nasze drogi się rozeszły”. Przypomniał papieskie wezwanie do solidarności i wspólnoty, i podkreślił, że jest ono wciąż aktualne „w Polsce, w której co dnia powstają nowe, gorszące podziały, a pogłębiają się stare”.
Metropolita górnośląski abp Damian Zimoń zwrócił uwagę na konieczność wybierania dobra. – Wybierając prawdziwe dobro w życiu osobistym i rodzinnym w rzeczywistości ekonomicznej i politycznej, w środowisku narodowym czy międzynarodowym, człowiek realizuje swoją wolność w prawdzie. Pozwala mu to uniknąć dewiacji, jakie zna historia ostatnich wieków, albo je przezwyciężać – zauważył.
Arcybiskup.Biskup polowy WP Tadeusz Płoski mówił o konieczności troski o najbardziej potrzebujących. – Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie braku wrażliwości na cierpienia głodnych, bezdomnych i bezbronnych! Jeśli bogaci nie będą wrażliwi na biedę głodnych, bezdomnych i bezbronnych, to biedni będą wrażliwi – nawet bardzo wrażliwi, na bogactwo bogatych – apelował kaznodzieja. We Mszy św. w katedrze polowej uczestniczył m.in. premier Kazimierz Marcinkiewicz, którego wierni nagrodzili gromkimi brawami.
Problemom współczesnego rozumienia patriotyzmu poświecił swoją homilię biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej Artur Miziński. Jego zdaniem odpowiedzi na ten problem trzeba szukać na głębszym poziomie, dziedzictwa i korzeni. Zaznaczył, że miłość ojczyzny to nie tylko „wdzięczna pamięć i szacunek dla ołtarzy przeszłości”, ale także odpowiedzialność za jej obecny kształt i przyszłość. Przywołał określenie „Polak-katolik”. – Można by dyskutować nad jego zasadnością, ale ważny jest ten wzorzec dla nas, bo jeśli ktoś jest katolikiem, to żeby być dobrym Polakiem, musi być dobrym katolikiem. Nie ma innej drogi, te dwie postawy muszą iść w parze – podkreślał.
O odnowioną miłość do Ojczyzny zaapelował biskup legnicki Stefan Cichy.
*Parady równości, handel w święta, pijani kierowcy…*
Święto Niepodległości stało się też okazją do przypomnienia o konkretnych problemach jak świętowanie dni wolnych, parady homoseksualistów czy pijani kierowcy.
Bp Marek Jędraszewski skrytykował w ostrych słowach władze Poznania za zgodę na „Marsz Równości” w tym mieście z udziałem homoseksualistów. – Zgoda na urządzanie imprez naruszających najbardziej podstawowe prawa Boskie dotyczące człowieka, uwłacza pamięci Jana Pawła II, który zechciał być obywatelem honorowym naszego miasta, jak również podważa wiarygodność zaproszenia wystosowanego do Benedykta XVI, aby do nas przybył – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej.
Słów biskupa słuchali też obecni w świątyni przedstawiciele władz miasta, które kilka tygodni temu zaprosiły papieża Benedykta XVI do odwiedzenia w przyszłym roku stolicy Wielkopolski z okazji obchodów 50. rocznicy krwawych wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956.
Z kolei bp Skworc przypomniał stanowisko Kościoła w sprawie handlu w dni wolne: w niedziele i święta należy świętować, a nie handlować. To oznacza oddawać cześć Bogu i budować wspólnotę międzyludzką, rodzinną. Wolny czas należy na te cele wykorzystać – stwierdził.
Zaś radomski bp-senior Edward Materski przestrzegał przed złym wykorzystywaniem wolności, np. jazdą po wypiciu alkoholu i apelował, abyśmy przeciwstawiali się złemu wykorzystywaniu wolności.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.