Mieszkańcy Kostrzyna nie chcą Przystanku Woodstock
13 lipca 2004 | 17:40 | tz //mr Ⓒ Ⓟ
Ok. 600 mieszkańców Kostrzyna nad Odrą podpisało się pod listem protestacyjnym przeciw zorganizowaniu w tym mieście Przystanku Woodstock. Inicjatorem akcji jest Kostrzyńska Grupa Obywatelska, która zapowiada nadsyłanie do burmistrza miasta kolejnych protestów.
Ks. Andrzej Draguła, rzecznik prasowy zielonogórskiej kurii twierdzi, iż jest to nieformalna grupa ludzi, którzy „identyfikują się w jakiś sposób z Kościołem, ale w żaden sposób nie są wyrazicielami stosunków diecezji do tego zagadnienia”. Dodał, że grupa ta dość często wystosowuje tego typu protesty.
Członkowie grupy piszą w swym proteście, że nie powinno się zezwalać na zorganizowanie tego typu imprezy w momencie, gdy „zagrożenie terrorystycznym atakiem jest bardzo realne a groźne subkultury niemieckie zapowiadają starcie na terenie miasta”.
Wyrażają także swoje zażenowanie listem, który na oficjalnej stronie Przystanku Woodstock zamieścił jego organizator, Jerzy Owsiak w odpowiedzi na krytyczny reportaż na temat imprezy, który został wyemitowany w telewizji TVN.
„Moi drodzy, siedźcie w domu, nie przyjeżdżajcie, nie chcemy Was wciągać w seks w krzakach, w ćpanie, gołe cyce i hordę neonazistów oraz niemieckich pokręconych love paradowiczów. Nie dla Was przystanek Woodstock. To chore miejsce niech zabrzmi swoimi chorymi dźwiękami, niech zdechnie i skręci się w swojej bezmyślności posępnego bycia. TVN ma rację, imprezka jest zła, niedobra i paskudna” – można przeczytać na stronie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Według członków Kostrzyńskiej Grupy Obywatelskiej słowa te nie licują z kreowanym przez Jerzego Owsiaka obrazem „wychowawcy młodzieży”. – Ten list jakoś nas specjalnie nie zaskoczył. Wydaje mi się, że odzwierciedla on poziom pana Owsiaka – powiedziała KAI Renata Głuszko, sekretarz KGO.
– Przystanek Woodstock ma niejedno oblicze i niejeden można mieć punkt widzenia. Jurek Owsiak w zaparte broni obrazu swojej imprezy jako imprezy bezpiecznej i przyjął bardzo ciekawą linię obrony: w ogóle nie podejmuje dialogu z tymi, którzy mają odwagę mieć krytyczne zdanie wobec jego imprezy i kpi sobie z tego. Ci, którzy byli na Przystanku i starają się być realistami, patrzeć na świat krytycznie, mają świadomość, że dzieją się tam rzeczy różne, dobre i złe – twierdzi ks. Draguła.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.