Japonia: rząd nieskuteczny w walce z handlem kobietami
10 lipca 2004 | 19:30 | opj //mr Ⓒ Ⓟ
Japońskie środki przekazu krytykują rząd tego kraju za brak odpowiednich działań w zwalczaniu handlu kobietami – zmuszaniu imigrantek z różnych krajów do prostytucji.
W artykule „Żądania podjęcia szybkich kroków w celu powstrzymania handlu kobietami” na łamach „The Japan Times” przytoczono m.in. głosy japońskich społeczników pomagających ofiarom tych przestępstw. Ich poglądy najpełniej wyraża Keiko Otsu, dyrektorka „HELP – schroniska dla kobiet azjatyckich”, instytucji afiliowanej do największej wspólnoty chrześcijańskiej w Japonii – protestanckiego Zjednoczonego Kościoła Chrześcijańskiego (NKK).
Otsu opowiada najpierw o typowych przejściach kobiet, które schroniły się w HELP. Większość z nich pochodzi z Tajlandii, Filipin i Kolumbii. Zwabione obietnicą dużych zarobków, i to nie dzięki prostytucji, przez firmy, za którymi stoi japoński syndykat przestępczy, zwany yakuza, zmuszane są później do prostytucji, aby spłacić „dług”, sięgający nieraz 1-2 mln jenów (ok. 10-20 tys. USD).
Według szefowej HELP, kobietom tym udaje się „jakimś cudem” przejść przez wyjątkowo zaostrzone ostatnio kontrole imigracyjne na lotniskach – i to nawet mimo, że niekiedy posługują się paszportami z fałszywymi danymi. Po kontroli paszportowej czekający na nich yakuzi zabierają im paszporty. Gdy kobiety uświadomią sobie, że zostały oszukane, podejmują próby ucieczki i trafiają m.in. do placówki HELP.
Założone w 1986 r. chrześcijańskie schronisko dla kobiet-migrantek HELP w Tokio zapewnia tymczasową pomoc ok. 200 poszkodowanym. Zajmuje się nimi ośmioosobowy personel, złożony wyłącznie z kobiet, z którymi współpracują woluntariusze, wśród których jest sześciu prawników. Organizacja ma własną infolinię i stronę internetową. Oprócz bezpośredniej pomocy ofiarom, do jej zadań należy, jak czytamy w jej statucie, „informowanie opinii publicznej o zjawisku handlu kobietami, współpraca z innymi organizacjami pozarządowymi w tej sprawie, pisanie raportów do ONZ nt. sytuacji kobiet-migrantek w Japonii oraz kierowanie apeli do rządu japońskiego, wskazujących m.in. na nieskuteczność działań różnych instytucji w związku z tym problemem”.
Wrzawa wokół handlu kobietami w Japonii powstała po ogłoszeniu 14 czerwca br. raportu specjalnej komisji Departamentu Stanu USA ds. handlu kobietami. Dokument ten podważa wiarygodność „nawet mniej niż minimalnych” poczynań rządu japońskiego w walce ze „zniewoleniem seksualnym” i wzywa go do podjęcia w tej sprawie znacznie większych niż dotychczas działań. W związku z „poważnymi zaniedbaniami” w tej dziedzinie Japonia znalazła się po raz pierwszy na specjalnej liście – tzw. „watching list” – obok Indii, Laosu, Pakistanu, Filipin, Tajlandii i Wietnamu. Najniższe miejsca zajmują w tym wykazie Myanmar (Birma), Bangladesz i Korea Północna.
Raport stwierdza następnie, że co roku na świecie ok. 800 tys. osób, w większości kobiet i dziewcząt, wśród nich nawet sześcioletnie dziewczynki, pada ofiarami działalności różnego rodzaju organizacji przestępczych, zajmujących się współczesną formą handlu niewolnikami, czyli tzw. human trafficking.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.