Abp Gocłowski: abolicja nie skrzywdzi płacących

Abolicja to kontrowersyjna próba unormowania sytuacji nieuczciwych podatników, ale w gruncie rzeczy nie skrzywdzi uczciwie płacących podatki – uważa abp Gocłowski z Gdańska.

Skomentował on dla KAI uchwaloną właśnie przez Sejm ustawę, dzięki której osoby do tej pory ukrywające swoje dochody, jeśli teraz je ujawnią, będą mogły zapłacić tylko jednorazowy podatek w wysokości 12 proc.
Choć określił tę ustawę jako „kontrowersyjną”, zauważył, że w czasie przygotowywania się Polski do wstąpienia w struktury Unii Europejskiej i porządkowania spraw gospodarczych jest to „wyciągnięcie przez państwo ręki w stronę obywateli”.
Zdaniem abp. Tadeusza Gocłowskiego ci, którzy uczciwie płacili podatki, choć mogą czuć pewien żal, w gruncie rzeczy nie są przez abolicję poszkodowani. – To jak sprawiedliwi i grzesznicy: jedni idą do nieba, ale i ci drudzy mają prawo do nawrócenia – powiedział metropolita gdański.
Abp Gocłowski uważa, że w okresie transformacji państwa wiele osób się zagubiło. „Wciąż jeszcze mamy stare nawyki: nie utożsamiamy się z państwem, brak nam poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne” – zauważa. Oczywiście, wieloma nieuczciwymi podatnikami powodowała chęć szybkiego wzbogacenia się. Ale choćby częściowe naprawienie popełnionej nieuczciwości jest już jakimś wyjściem. Oczywiście, abolicja ma sens tylko wówczas, gdy idzie za nią trwałe wypełnianie obowiązków wobec fiskusa w przyszłości – podkreślił metropolita gdański.
Sejm uchwalił ustawę o abolicji 26 września. Dzięki niej osoby, które do tej pory ukrywały swoje dochody, będą mogły po ich ujawnieniu zapłacić jednorazowy podatek w wysokości 12 proc. Abolicja nie dotyczy osób, które od 1990 do 2002 roku pełniły funkcje państwowe. Po przyjęciu przez Sejm uchwała trafi do Senatu.