Abp Muszyński: Nie „klerykalizujemy” Konwentu lecz szukamy wspólnych wartości
08 maja 2002 | 15:37 | bl //mr Ⓒ Ⓟ
Politycy szukają trwałego spoiwa przyszłej Europy, gdyż sama ekonomia nie wystarczy – podkreśla w rozmowie z KAI abp Henryk Muszyński, delegat Konferencji Episkopatu Polski do Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). 7 maja doszło do pierwszego spotkania przedstawicieli Episkopatu Polski na czele z Prymasem Polski i polskimi członkami do Konwentu Europejskiego, w obecności prezydenta RP.
*- Jakie postulaty sformułowali przedstawiciele Episkopatu podczas spotkania z prezydentem RP i polskimi delegatami do Konwentu Europejskiego, którego celem jest przygotowanie reformy struktur Unii Europejskiej? *
– Na samym początku obie strony podkreśliły, że spotykają się dwa podmioty – niezależne, autonomiczne, ale wspólnie zatroskane o dobro jakim jest Polska. Zjednoczenie z UE jest wydarzeniem wielkiej wagi, dlatego zarówno rząd jak i Kościół bardzo poważnie podjął te tematy. Są one przedmiotem obopólnego zainteresowania. Strona kościelna przedstawiła koncepcję Europy jako wspólnoty dziejów, kultury i wartości. Prosiliśmy również Pana Prezydenta Kwaśniewskiego i delegatów do Konwentu o ustosunkowanie się do postulatów, które Konferencja Episkopatu sformułowała w liście na temat integracji z 21 marca br. Wspólnie podjęliśmy próbę określenia wartości, które łączą wszystkich Polaków i wymieniliśmy wśród nich m.in. godność osoby ludzkiej, wartość życia ludzkiego, a także dobro wspólne i podmiotowość społeczeństwa. Poseł Józef Oleksy przedstawił prace Konwentu, a min. Danuta Huebner zrelacjonowała proces negocjacji z UE. Chciałbym podkreślić, że to spotkanie nie było z naszej strony próbą jakiejś „klerykalizacji” Konwentu ani ze strony rządu próbą instrumentalnego traktowania Kościoła.
*- Jaki stosunek do postulatów biskupów mają członkowie Konwentu i prezydent RP? Czy podzielają wizję Europy sformułowaną przez Kościół?*
– W sferach interesujących Kościół – jeśli chodzi o płaszczyznę wspólnych wartości, jakie winny stać u podstaw ładu europejskiego – spotkaliśmy się z ich strony z pełnym zrozumieniem. Akcentowaliśmy mocno, że delegaci do Konwentu są przedstawicielami całej Polski, która w zdecydowanej większości jest wierząca. Przy wejściu do Unii musimy zachować swoją tożsamość, naszą głęboką tradycję religijną.
Podkreśliliśmy również konieczność budowania przyszłej Europy na wartościach duchowych, religijnych, które wyznaje nasz naród. Zaapelowaliśmy wreszcie o podjęcie próby umieszczenia w przyszłym traktacie europejskim odniesienia do Boga (invocatio Dei). Nasi rozmówcy zgodzili się z punktem widzenia Kościoła. Wyczuliśmy pełne zrozumienie dla naszych postulatów.
*- Czy to „zrozumienie” oznacza to, że polscy członkowie Konwentu będą dążyć do reformy struktur UE w oparciu o wartości chrześcijańskie a także postulować umieszczenie invocatio Dei w przyszłym traktacie konstytucyjnym Europy? *
– Obecnie znajdujemy się w dość szczególnym momencie tworzenia kształtu przyszłej Europy. Politycy zdają sobie sprawę, że muszą oprzeć poszerzoną Unię Europejską na głębokich wartościach etycznych. Taki punkt widzenia podkreślali sami członkowie Konwentu i rządu. Oczywiście mamy odrębny punkt wyjścia: dla Kościoła te wartości wyraża nauka Kościoła i głos Ojca Świętego, dla przedstawicieli naszego państwa – nasza Konstytucja, w której obecne jest invocatio Dei. Po tej debacie jestem przekonany, że polscy członkowie Konwentu wniosą na forum obrad postulat umieszczenia invocatio Dei i będą proponować taki kształt zapisu jaki jest obecny w naszej Konstytucji. Prezydent Kwaśniewski w sposób jednoznaczny poparł nasze stanowisko, zauważając ponadto, że Kościół zawsze był w Europie obecny. Dodał, że to właśnie Kościół był jedną z pierwszych i podstawowych instytucji europejskich i że przy budowaniu Europy nie sposób uciec od uniwersalnych wartości. Prezydent powoływał się także na nasz kompromis konstytucyjny z 1997 r. i podkreślił, że należy takie właśnie rozwiązanie promować w Europie.
*- Polskie rozwiązanie jest kompromisowe, w preambule nie ma klasycznej formuły wzywającej Imienia Boga, jest natomiast sformułowanie: „Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”… *
– Ale nasz Kościół akceptuje takie rozwiązanie. Oczywiście, że wolelibyśmy pełniejsze odwołanie się do Boga, jak np. w konstytucji Niemiec, musimy się jednak liczyć z tym, że Europa jest pluralistyczna. Nie możemy odmawiać innym tego, czego oczekujemy dla siebie, dlatego jest tu sformułowanie „nie podzielający tej wiary”. Przecież także niewierzący mają prawo do wyznawania uniwersalnych wartości, choć „wywodzą je z innych źródeł”.
*- Czy zdaniem członków Konwentu jest możliwe, aby wartości wyrastające z chrześcijaństwa stały się spoiwem zjednoczonej Europy? *
– W samym powołaniu Konwentu widać dojrzewanie Unii Europejskiej do poruszania kwestii aksjologicznych, co więcej staje się to sprawą priorytetową. Oczywiście, nie wiemy, jaki będzie finał tych dyskusji, ale jest to już przedmiotem rozmów, łącznie z invocatio Dei.
*- Nie wróżą chyba najlepiej doświadczenia z Kartą Praw Podstawowych – dokumentem będącym podstawą prac nad kształtem przyszłej Europy – w której, poza wersją niemiecką, nie ma odwołania się do dziedzictwa duchowego. *
– Karta Praw Podstawowych powstała na określonym etapie rozwoju wspólnoty europejskiej, pełniejsza integracja będzie wymagała niewątpliwie głębszych wartości. Delegaci polscy będą postulować wprowadzenie do traktatu odwołania do wartości religijno-moralnych i duchowych. Same wartości moralne i duchowe nie oddają istoty cywilizacji europejskiej, która wyrasta z cywilizacji chrześcijańskiej, stąd konieczne jest odwołanie się do wartości religijnych.
*- A czy członkowie Konwentu i nasi negocjatorzy sformułowali jakieś oczekiwania wobec Kościoła w kwestii integracji? *
– Podkreślali, że bardzo im zależy na poznaniu, co jest wolą społeczeństwa w kwestii integracji. My przedstawialiśmy stanowisko społeczeństwa wierzącego, chrześcijańskiego. Członkowie Konwentu zapewniali, że chcą reprezentować to stanowisko na forum Konwentu. Czeka nas referendum europejskie.
*- Czy przedstawiciele rządu oczekują od Kościoła wyraźnego poparcia dla zjednoczenia? *
– Postawiliśmy tę sprawę bardzo wyraźnie: Kościół nie jest od wspierania czegokolwiek. Zadania Kościoła i państwa są komplementarne. Rozmawialiśmy o sprawach, które są przedmiotem wspólnego zainteresowania, w tym także nad wspólnymi wartościami służącymi jednocześnie dobru społeczeństwa, państwa i Kościoła. Taką wartością jest integracja z Europą.
*- A jeśli przyszły traktat europejski nie będzie uwzględniał wartości religijnych, czy Kościół powie wówczas: „nie, do takiej Unii nie chcemy wchodzić”? *
– Jestem przekonany, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Pamiętajmy, że Polska nie jest tu sama. Istnieje Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), która na bieżąco formułuje postulaty wobec Unii Europejskiej. Swoje uwagi wobec zjednoczenia formułuje również KEK – komisja zrzeszająca niekatolickie Kościoły chrześcijańskie w Europie. Istnieje wola wypracowania wspólnego stanowiska wszystkich Kościołów chrześcijańskich w Europie wobec zjednoczenia. Bardzo liczę na sformułowanie takiego stanowiska, bo będzie ono miało taką rangę, że nie da się go zignorować. Oczywiście istnieją w Europie silne tendencje laickie, dążące do budowania świata bez Boga, ale mam nadzieję, że nie one zwyciężą. Musimy sobie zdawać sprawę, że przy tak wielkiej ilości kultur i religii, jakie będą tworzyć UE, musi istnieć choćby minimum duchowego tworzywa, które będzie ludzi łączyło. Takim ogniwem wspólnym jest osobowe pojęcie Boga, które w Europie łączy żydów, chrześcijan i muzułmanów.
*- Czy można więc powiedzieć, że największym zagrożeniem dla przyszłości Europy jest skrajny laicyzm budujący świat bez Boga? *
– Zdecydowanie tak. Obecnie są dwie wizje Europy, które m.in. wyrażają się w dwóch wizjach humanizmu. Jedna uznaje wielkość Boga jaką ukazuje Biblia, druga podkreśla wielkość człowieka za cenę detronizacji Boga. Przyszłość Europy to wybór miedzy tymi dwoma wizjami człowieka.
*- Czy Ksiądz Biskup wierzy, że zwycięży humanizm respektujący wizję człowieka jako obrazu Boga? *
– Jestem o tym przekonany, ponieważ ten humanizm należy do istoty tradycji kultury europejskiej. Ten drugi humanizm ja określam nawet antyhumanizmem. Służy on dobru jednostek, ale nie respektuje wartości każdego życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Dlatego w moim przekonaniu to nie jest humanizm, bo nie broni życia niezależnie od okoliczności.
Rozmawiał Bogumił Łoziński (KAI)
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.