Mam 100 lat, jestem zakonnicą
02 lutego 2002 | 16:31 | Rozmawiała: Joanna Woleńska //ad Ⓒ Ⓟ
Przeżyła dwie wojny, pamięta jak Rosjanie uciekali z frontu. Nigdy nie żałowała, że została zakonnicą. O swoim życiu opowiada w rozmowie z KAI 100-letnia s. Florentyna Cesarz, służebniczka dębicka.
*Jak to się stało, że wstąpiła Siostra do zakonu?*
– Od dziecka tęskniłam za takim życiem. Nie wiedziałam tylko, do jakiego zgromadzenia pójść. Czytałam żywoty świętych i dowiadywałam się z nich się o różnych zakonach. Kiedyś jednak przyjechały do mojej rodzinnej parafii służebniczki dębickie i postanowiłam, że chcę do służebniczek.
*Miała siostra 24 lata, kiedy poszła do zakonu. W tamtych czas to dość późno?*
– Wtedy do klasztoru najczęściej przychodziły dziewczyny przed dwudziestką. Ja też się zdecydowałam, kiedy miałam 17 lat, ale umarł mój tata i mama nie chciała mnie puścić. Moje rodzeństwo było jeszcze małe i ktoś musiał jej pomóc. Powiedziałam: „Nie płacz, mamo. Poczekam, aż podrośnie Wiktoria (moja młodsza siostra). Wtedy pójdę”. Tak zrobiłam. W końcu Wiktoria też poszła do klasztoru.
*Ile Siostra miała rodzeństwa?*
– Dziewięcioro, ale troje umarło w dzieciństwie. Teraz wszyscy już nie żyją.
*Obecnie siostry wstępują do zakonów dużo później. Kiedy lepiej podjąć tę decyzję?*
– Jak się jest młodszą, niewiele się jeszcze wie o życiu. 24 lata to w sam raz.
*Czy nie miała siostra nigdy wątpliwości? Nie przychodziło siostrze do głowy, że może lepiej byłoby wyjść za mąż?*
– Nie, nigdy. Zawsze byłam zadowolona z tej drogi.
*Przeżyła siostra 75 lat w zakonie. Kiedy było najciężej?*
– Mnie nigdy nie było ciężko. Raz było lepiej, raz gorzej, ale zawsze dobrze.
*A kiedy było najlepiej?*
– Wtedy, kiedy było najwięcej pracy. Zaraz po II wojnie światowej, kiedy przeszedł front, ludzie byli bardzo biedni, często chorowali i potrzebowali opieki, a o lekarzy było trudno. Ja znałam się trochę na leczeniu, bo miałam wcześniej praktykę w szpitalu. Bardzo lubiłam im pomagać.
*Czym się Siostra zajmowała w zgromadzeniu przez te 75 lat?*
– Dwa lata pracowałam w szpitalu, a potem głównie w ochronce. Chodziłam też do chorych, pomagałam w kościele. Wszystkiego spróbowałam.
*Przeżyła Siostra dwie wojny. Jak je Siostra wspomina?*
– To były dla wszystkich trudne czasy. W czasie I wojny mieszkałam z rodziną, więc trochę inaczej to wszystko widziałam. Najbardziej zapamiętałam to, że Rosjanie szli pod Gorlice kilka miesięcy, a uciekali przed polskim wojskiem tak szybko, że wrócili w trzy dni. Po II wojnie zabrano nam dom w Brzezinach. Nie miałyśmy wtedy prawie nic. Mieszkałam z siostrami w domu parafialnym, potem u pewnej starszej pani, staruszki. Pamiętam, że w tym drugim domu była dziura w dachu od pocisku, przez którą lała się woda, kiedy padał deszcz.
*Czym się różnią siostry, które przychodzą teraz do zakonu, od tych starszych?*
– Niewiele się różnią. Może tylko nowe siostry są delikatniejsze i bardziej uczuciowe. My, starsze, mogłyśmy chyba więcej wytrzymać.
*Co jest najważniejsze w życiu zakonnicy?*
– Modlitwa. Drugie to posłuszeństwo przełożonym. Ja miałam zawsze dobre przełożone i słuchałam ich.
*O co się siostra modli najczęściej?*
– Modlę się za zgromadzenie, za nasz Kościół i ojczyznę. Dopóki żyli moi bracia i siostry, zawsze prosili mnie o modlitwę w ich intencji. Teraz, kiedy jestem stara, mogę ofiarować Panu Jezusowi też swoje troski. Kiedy Pan Bóg daje cierpienie, daje i łaski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.