Kolumbia: kapłan zginął w zasadzce partyzantów

W kolumbijskim mieście Florencia zginął w zasadzce ks. Arley Arias García. O zabójstwo podejrzewa się członków lewicowej partyzantki.

Wraz z 30-letnim kapłanem zginęły dwie inne osoby. Jechały wraz z nim samochodem do kościoła parafialnego we Florencia, gdzie był proboszczem.
Zamordowany duchowny był od 9 lat kapłanem a od 5,5 roku pracował w tym mieście. Przewodniczył miejscowemu Zespołowi Pokoju, działającemu na rzecz przywrócenia spokoju w tym rejonie kraju. Pomógł uwolnić wiele osób uprowadzonych przez partyzantów i organizacje paramilitarne, przy czym wielokrotnie udawało mu się doprowadzić do tego, że porywacze odstępowali od zabijania zakładników. Jednak tym razem sam zginął.
Ks. Arias García zdołał w ciągu niespełna dwóch lat odbudować kościół we Florencii, zniszczony w 1999 r. przez partyzantów, którzy opanowali wówczas po raz drugi w odstępstwie kilku lat miasto. W 2001 r. nieznani sprawcy (prawdopodobnie też partyzanci) zamordowali jednego z dwóch braci kapłana, który pracował w służbie zdrowia w pobliskim mieście Samaná.
Na wieść o zbrodni gubernator prowincji Caldas, na której terenie znajduje się Florencia – Lusi Alfonso Arias Aristizábal w liście do ministra obrony Kolumbii – Gustavo Bella Lemusa zażądał natychmiastowego przysłania wojska w celu przywrócenia porządku na tym terenie.
W Kolumbii od przeszło 30 lat liczne ugrupowania partyzanckie, na ogół lewicowe o różnych odcieniach, walczą z władzami, zwłaszcza we wschodniej i południowej częściach kraju. Do największych grup należą: Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC) i Ludowy Front Narodowy (FLN). One też ponoszą odpowiedzialność za większość napadów i uprowadzeń ludzi.