Biskup od mediów
19 listopada 2001 | 06:00 | ad Ⓒ Ⓟ
Biskup Jan Chrapek znany był przede wszystkim jako specjalista od świata mediów. Zawsze dowcipny, z ogromnym urokiem osobistym. Jego śmierć w wypadku samochodowym 18 października wstrząsnęła nie tylko dziennikarzami i ludźmi Kościoła. Radomski pogrzeb zgromadził 50-tysięczny tłum tych, dla których był ważny.
Biskup Jan Chrapek miał w dniu wypadku 53 lata, był jednym z najpopularniejszych polskich biskupów, szczególnie dobrze znanym w środowisku dziennikarskim, z którym od lat blisko współpracował. Jego dewizą biskupią były słowa: „Quis ut Deus” (Któż jak Bóg). Odpowiadał z ramienia Rady Konferencji Biskupich Europejskich (CCEE) za media w Europie Środkowo-Wschodniej. Był wykładowcą na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, członkiem Rady Programowej Katolickiej Agencji Informacyjnej. W czasie ostatniej pielgrzymki Jana Pawła II był wiceprzewodniczącym Komitetu Episkopatu ds. wizyty apostolskiej Ojca Świętego w Polsce w 1999 r., był również organizatorem wizyty apostolskiej Jana Pawła II w Polsce w 1997 r.
W 1969 r. złożył śluby zakonne w zgromadzeniu michalitów. Święcenia kapłańskie przyjął w 1975 r. w Miejscu Piastowym z rąk bp. Ignacego Tokarczuka. Od połowy lat osiemdziesiątych do czasu nominacji biskupiej był przełożonym generalnym tego zgromadzenia. Sakrę biskupią przyjął 5 czerwca 1992 r. w Drohiczynie z rąk abp. Józefa Kowalczyka. *Początkowo był biskupem pomocniczym diecezji drohiczyńskiej, w 1994 r. objął podobne stanowisko w diecezji toruńskiej, a w 1999 r. został biskupem radomskim.*
Bp Chrapek ukończył Państwowy Instytut Pedagogiki Specjalnej (zaocznie), w latach 1969-75 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym, od trzeciego roku studiów robił specjalizację w zakresie socjologii religii i zagadnień pastoralnych na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie. W latach 1975-79 odbył studia doktoranckie w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Od 1981 do 1983 r. był rektorem Papieskiego Sanktuarium ss. M. ad Rupes koło Rzymu. W latach 1984-86 *był redaktorem naczelnym miesięcznika „Powściągliwość i Praca”* i duszpasterzem inteligencji w parafii Matki Bożej Królowej Aniołów (księży michalitów. Od 1986 do 1992 r. był przełożonym generalnym Zgromadzenia św. Michała Archanioła (michalitów). Wykładał na specjalności dziennikarskiej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Pełnił również obowiązki przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce.
Do ulubionych lektur bp. Chrapka należały dzieła z zakresu mistyki chrześcijańskiej (św. Katarzyna Sieneńska, św. Teresa z Avili, św. Jan od Krzyża, bł. Henryk Suzo, Tomasz á Kempis) oraz literatura z zakresu zagadnień duszpastersko-społecznych, poezja (Herbert, Miłosz, Szaruga, Tuwim, Kamieńska). *Jego dewizą życiową były słowa: „Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię”.* Interesował się muzyką poważną, malarstwem, turystyką; zbierał pamiętniki.
*CO POWIEDZIAŁ? (garść cytatów)*
*O sytuacji w Polsce i na świecie*
. *Polacy zbyt szybko uwierzyli*, że może być solidarność i wolność bez odpowiedzialności oraz że dobrobyt przyjdzie bez żadnego wysiłku i pracy. (21.07.2001)
. *Trzeba uwolnić się od schematycznych podziałów*: prawica – lewica, a w to miejsce bardziej myśleć w kategorii troski o dobro wspólne. Są ludzie lewicowi, którzy w kwestii społecznej są prawicowi i odwrotnie. Musimy raz na zawsze skończyć z tymi podziałami, bo są one nieprawdziwe. (21.07.2001)
. *Kiedy zło się jednoczy*, aby niszczyć człowieka i zagrażać samej podmiotowości naszego państwa, my się dzielimy. Tam, gdzie są podziały, tam jest szatan (27.05.2001)
. *Jesteśmy dziś świadkami zakończenia się pewnej epoki* – oświeceniowego racjonalizmu, którego skutki odczuwany począwszy od teologii, przez literaturę, a kończąc na polityce. To czasy przełomowe. Będziemy obserwować wizję przyszłości budowanej na harmonii „ractio et fides”. Wartości duchowe będą najbardziej poszukiwanymi. Żyjemy jednocześnie w czasie sztucznej schizofrenii, która została nam narzucona. Wszelkie podziały na to co świeckie, religijne, duchowe, antyregijne, to wszystko zostało sztucznie stworzone. Żyjemy dziś w pewnej pustce. Brakuje nam skrzydeł, aby pofrunąć i zdobywać nowe horyzonty. Przyszedł czas, aby ludzkie myślenie przesiąknięte zostało metafizyką. (14.03 2000)
*O mediach i do mediów*
. *Wielu przedstawicieli środowisk medialnych* i politycznych podejmuje się jedynie powierzchownego komentowania zjawisk społecznych, nie zadając sobie trudu głębszej refleksji. Wiele spraw, które nie mają głębokich podstaw w rzeczywistości, natychmiast wywołuje niepotrzebną burzę medialną. Tzw. „gorące tematy” odciągają nas od czegoś ważniejszego – od wspólnej refleksji w rozwiązywaniu wielu problemów nurtujących ojczyznę, bezrobocia i biedy, troski o ludzi potrzebujących i zagubionych, stworzenia jakiejś strategii dla Polski na czas wielkich przemian. Ludzie „na dole” są już zmęczeni różnymi emocjonalnymi doniesieniami o powstawaniu nowych inicjatyw natury politycznej, ludzie nie wierzą już słowom, oni potrzebują konkretnej troski. (28.03.2001)
. *Gdyby nie media, Wielki Jubileusz stałby się* ważnym wydarzeniem, ale tylko wewnątrzkościelnym Dzięki mediom publicznym Rok Jubileuszowym stał się wydarzeniem o zasięgu uniwersalnym a jego przesłaniem udało się zainteresować miliony ludzi na całym świecie, którzy niekoniecznie identyfikują się z chrześcijaństwem (12.03.2001)
. *Jeżeli TVN uważa „Big Brother”* za najambitniejszy swój program, to znaczy, że jest ona najmniej ambitną ze stacji telewizyjnych. Ten program wszędzie wzbudza sprzeciw. Z bliska śledziłem dramatyczną dyskusję na ten temat we Włoszech, niekorzystną zresztą dla telewizji, która ten program emitowała. Czy podglądactwo może być przyczyną pochwały? Jaka jest różnica między tymi, którzy brali pieniądze za podglądanie polityczne, a tymi, którzy biorą pieniądze za podglądanie moralne. Warto to pytanie sobie postawić. Media mają przede wszystkim być narzędziem budowania wspólnoty, a nie wdzierania się w prywatność. Co nie znaczy, że całkiem przekreślam propozycje programowe TVN. Sam od czasu do czasu oglądam program informacyjny, który jest robiony dość ciekawie i profesjonalnie. (05.03.2001)
. *Dziennikarze pomogli nam, duchownym*, wypracować język mówienia o Kościele odmienny od kaznodziejskiego a adekwatny do tego jakim posługują się media. Choć praca osoby piszącej o Kościele nie jest łatwa. Ciągle jeszcze zdarza się nam, duchownym traktować dziennikarza jak zło konieczne, który jeśli już coś napisze to z pewnością złośliwie. Chcielibyśmy, by dziennikarze nieustannie nas okadzali kadzidłami pięknych słów i zachwytów. A gdy nas zadrapią, zadając pytania i zmuszając do refleksji, warczymy na nich i co gorsza uważamy za liberałów albo przynajmniej za przybyszów z innej planety. (02.06.2000)
. *Nie wierzę w to, że radio może ewangelizować.* Ono może raczej poprzedzać ewangelizację oraz umacniać owoce ewangelizacji. Natomiast ewangelizacja zmierza do osobistego doświadczenia osoby Jezusa Chrystusa, które się dokonuje we wspólnocie Kościoła i dzięki żywemu świadkowi. Mass media są jedynie narzędziami i nie należy ich roli przeceniać. (01.12.1997)
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.