Nie chcą pomagać, ale mieszkać z biednymi
07 września 2001 | 16:50 | kjk //mr Ⓒ Ⓟ
Nie chcą pomagać biednym, ale z nimi mieszkać, pracować i modlić się. W Jaworznie grupa kilku młodych osób stworzyła wspólnotę „Betlejem”.
Założycielem wspólnoty, która uzyskała już akceptację biskupa sosnowieckiego jest młody kapłan ks. Mirosław Tosza.
– Nie chcemy robić czegoś dla biednych, ale dzielić z nimi życie – mówią członkowie wspólnoty. W praktyce ma to być wspólnota zamieszkania, modlitwy i pracy. Są tu zaproszeni wszyscy, którzy nie mają z czego żyć, niezależnie od wyznania. W ciągu najbliższych kilku miesięcy w budynku zamieszkają pierwsze osoby.
Siedzibę mają w starej, zrujnowanej szkole w Dąbrowie Narodowej, dzielnicy Jaworzna. Wszędzie widać, że trwa tu remont. Na najwyższym piętrze nie ma nawet podłóg, tylko porozkładane deski, po których trzeba przechodzić bardzo ostrożnie.
Ks. Tosza chce zamieszkać tu razem z młodymi, którzy najczęściej związani byli wcześniej w ruchem „Wiara i Światło” zajmującym się ludźmi upośledzonymi. Środki na utrzymanie domu mają pochodzić m.in. z zarobków i rent członków „Betlejem”. Prócz tego przy domu mają powstać warsztaty, gdzie domownicy będą mogli pracować.
– Wierzymy, że Opatrzność Boża przejawia się także przez ludzi dobrej woli – mówią członkowie wspólnoty. Oczywiście nikt nie będzie brał pensji za to, że pracuje z ubogimi. Czas pokazuje, że mimo braku środków, dom udaje się powoli remontować.
– Takie wspólne życie bardzo mnie pociąga – mówi Beata, studentka drugiego roku pedagogiki specjalnej. Agnieszka, także studentka pedagogiki, dodaje: – Będziemy adorować Jezusa w tabernakulum i w ubogich, a kogo Bóg nam tu przyśle, przyszłość pokaże. Bartek chodzi do trzeciej klasy liceum. – Tutaj wprosiłem się sam. Zawsze chciałem zrobić coś dobrego – opowiada.
Wśród pracujących przy odkuwaniu tynków jest także niepełnosprawny Zbyszek. Mimo, że sam ma kłopoty z poruszaniem, chce pomagać innym. – Przez połowę życia opiekowałem się chorą mamą. Kiedy rok temu zmarła, zapragnąłem opiekować się innymi – podkreśla.
Wiele dobrego dla wspólnoty „Betlejem” czyni Małgorzata, zwana tu „działem reklamy i marketingu”. – Ponieważ pracuje w marketingu, stwierdziłam, że mogę im pomóc, wyszukując firmy, którego mogłyby coś dla domu ofiarować. Mam taki sposób bycia, że mówią o mnie: gdzie diabeł nie może, tam Gochę pośle – opowiada wesoło.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.