Polscy biskupi o wspólnocie europejskiej w 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich
25 marca 2017 | 09:30 | Warszawa / rl, mip / bd, mz Ⓒ Ⓟ
25 marca przypada 60. rocznica podpisania Traktatów Rzymskich, leżących u podstaw dzisiejszej Unii Europejskiej. Przy tej okazji KAI przeprowadziła sondę wśród polskich biskupów, w której poprosiła o ocenę dzisiejszej kondycji wspólnoty europejskiej i kierunków jej rozwoju.
Prymas Polski abp Wojciech Polak wskazał, że spoglądając w kierunku „naszego wspólnego europejskiego domu”, powinniśmy pamiętać słowa Jana Pawła II o tym, że nie będzie jedności europejskiej, jeśli nie będzie ona wspólnotą ducha, oraz że chrześcijańskie korzenie Europy gwarantują przede wszystkim to, co jest rzeczywiście fundamentem jedności i spójności Europy.
– Trzeba do tego wracać, wobec wyzwań, przed którymi Europa dzisiaj staje, łącznie z tym najbardziej trudnym do udźwignięcia wyzwaniem, jakim są migracje, uchodźcy. Europa musi rzeczywiście spełnić swoje zadanie; musi też stać się tym miejscem, w którym pochylamy się nad człowiekiem przede wszystkim; nie nad ideą, sprawą, ale nad konkretnym człowiekiem – powiedział metropolita gnieźnieński.
Z kolei metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że ojcowie założyciele dzisiejszej Unii Europejskiej – Konrad Adenauer, Robert Schuman, Alcide de Gasperi i Jean Monnet – uważali, że jeśli Europa chce wyjść z ruin II wojny światowej, po strasznych podziałach i ogromnych krzywdach, to może to zrobić tylko na podstawie przesłania, które wynika z Ewangelii, a które należy do samej istoty Europy.
Przypomniał, że na kulturę europejską składają się trzy elementy: chrześcijaństwo, starożytna myśl filozoficzna, symbolizowana przez Ateny oraz prawo rzymskie. – Dzisiaj jesteśmy w sytuacji, gdy chrześcijaństwo spycha się na margines życia, do wstydliwie zamykanej prywatności, w imię poprawności politycznej. Jesteśmy także, od strony kulturowej, w sytuacji tzw. post-prawdy, a więc podważa się już drugi element fundamentalny Europy, jakimi są starożytne Ateny. Myśl filozoficzna i prawo pozbawione zostają fundamentu. Sprawia to, że można je dowolnie zmieniać, z dnia na dzień, według ludzkiego kaprysu – powiedział abp Jędraszewski.
– Po 60. latach istnienia Wspólnoty Europejskiej, z przykrością trzeba stwierdzić, że jesteśmy w sytuacji ogromnego kryzysu – powiedział arcybiskup. Jego zdaniem, Europa chce żyć wartościami europejskimi, nie definiując w ogóle, czym one są. – W gruncie rzeczy sprowadza się to do wolności pojmowanej jako „wartość sama w sobie”, wartość absolutna – powiedział arcybiskup krakowski. – Prowadzi to w gruncie rzeczy do utraty poczucia tożsamości kulturowej, a co za tym idzie, do pewnego głębokiego kryzysu politycznego, bo polityki bez kultury nie można zrozumieć – podkreślił abp Jędraszewski.
Również abp Wacław Depo, zwrócił uwagę, że Robert Schumana i Alcide de Gasperi, jako założyciele wspólnoty europejskiej, dążyli, by opierała się ona na nie tylko na ekonomii, na jakimś rozwoju materialnym, dobrobycie, który należy się człowiekowi, lecz by przede wszystkim jednoczyła na płaszczyźnie fundamentów wiary.
– To odniesienie do Boga, czyli odpowiedzialność za to, kim jestem i co robię dla ludzi, jakie jest moje przyłożenie się do spraw socjalnych, do wydobycia z biedy czy wielu innych punktów, stanowiły ich troskę o dobro wspólne. Musi to być dzisiaj na nowo przypomniane – stwierdził metropolita częstochowski.
Jego zdaniem, polityka nie może się kojarzyć tylko z jakąś rywalizacją, walką, gdy jeden drugiego spycha na jakiś margines. – Tutaj chodzi o program apostolski, który zadał nam Jan Paweł II, nie gdzie indziej tylko w Gdańsku, kiedy powiedział, że solidarność, jeśli będzie miała tylko program walki to przyniesie ciężar nie do uniesienia, a solidarność to znaczy: jeden drugiego brzemiona noście. To jest program, który w Unii Europejskiej musi być dzisiaj obecny – podkreślił w rozmowie z KAI.
Wskazał, że programem wspólnoty nie powinna być Europa dwóch prędkości, ale jedność poprzez fundamenty, których nie można odrzucić, a takim fundamentem jest dla nas wszystkich Dekalog, a później dopiero mówimy o Ewangelii – podkreślił.
– Kiedyś można było usłyszeć w naszym Sejmie, że naszym narodem rządzi konstytucja, a nie Ewangelia, a ja odwrócę: czy Ewangelia jest zagrożeniem dla naszych praw konstytucyjnych i naszej tożsamości? Trzeba to widzieć razem – powiedział KAI abp Depo.
Prymas senior, abp Henryk Muszyński podkreślił natomiast, że planując reformę Unii, na którą po 60. latach nadszedł czas, unijni politycy nie mogą poddać się populizmowi ani trosce wyłącznie o własny interes. – Potrzebna jest odbudowa zaufania i solidarności, a także zdolność do kompromisu.
– Dobrze, że przywódcy europejscy się spotykają – stwierdził prymas-senior. Docenił zaproszenie do udziału w tych obradach przedstawicieli Stolicy Apostolskiej czy ekumenicznej Konferencji Kościołów Europy. – To znak dobrej woli i gotowości do zmian, by odbudować minimum wzajemnego zaufania wszystkich stron, na którym można budować przyszłość – powiedział w rozmowie z KAI.
Dodał, że niezbędna jest wizja „jedności ku przyszłości”. – Nie ulega wątpliwości, że ojcom Europy udało się zbudować trwały fundament, który przetrwał 60 lat. Dzisiaj ta formuła się przeżyła, bo żyjemy w nowej rzeczywistości, konfrontowani jesteśmy z nowymi wyzwaniami i to bardzo poważnymi – powiedział hierarcha. Ocenił, że Europa przeżywa bardzo poważny, nieznany dotąd kryzys cywilizacyjny.
Zdaniem abp. Muszyńskiego, zgłoszone przez Komisję Europejską propozycje zmian, mają charakter krótkotrwały. – Brak w nich odniesień do realnych problemów, takich jak migracja, ubóstwo, bezrobocie, terroryzm. To wymaga bardzo głębokiej refleksji nad przyczynami tych zjawisk – zdiagnozował hierarcha. Podkreślił, że w pluralistycznym świecie nie ma innej drogi, jak szukanie minimum duchowej wspólnoty.
Arcybiskup przypomniał, że wspólnota europejska, od początku istnienia nie opierała się jedynie na unii gospodarczej, ale zakładała zaczerpnięte z chrześcijaństwa spoiwo duchowe. – Również dziś ważne jest to, aby Unia stała się wspólnotą ducha, otwartą na poszukiwanie chociażby minimum wartości egzystencjalnych, które łączą Europejczyków – powiedział.
Abp Muszyński zwrócił także uwagę na szczególną rolę Kościoła we wspólnocie europejskiej. Jego zdaniem Kościół jest strażnikiem ogólnoludzkich wartości etycznych, zakorzenionych w chrześcijaństwie. – Nie chodzi o narzucanie czegokolwiek, a szukanie spoiwa, które łączy ludzi w naszym kręgu kulturowym.
O tym, że Kościół powinien być narzędziem i znakiem całej rodziny ludzkiej, mówił metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. – Kiedyś w Starym Testamencie był jeden Naród Wybrany i na nim ogniskowało się przymierze z Bogiem. Chrześcijaństwo otwiera tę religię na cały świat, jest posłane do wszystkich narodów, po to, aby burzyć mury, aby budować mosty, i aby jednoczyć całą ludzkość – stwierdził hierarcha.
– Dzisiaj słyszymy, że Unia Europejska znajduje się w kryzysie. W obecnej sytuacji Unia potrzebuje powrotu do swoich chrześcijańskich korzeni. Musi sobie uświadomić, że w trudnych sytuacjach, kiedy pojawiają się kryzysy, zagrożenia to ważne są wartości, na których budujemy; te wartości, które budowały przez stulecia chrześcijańską Europę, te wartości chrześcijańskie, z których wyrastamy powinny być obecne – wskazał arcybiskup lubelski.
Abp Budzik przytoczył statystyki, z których wynika, że Polacy są zwolennikami pozostania w Unii Europejskiej. – Na wejściu do Unii Polska skorzystała wiele pod względem ekonomicznym, choćby drogi, otwarte granice, możliwość pracy w innych krajach, lepszego poznania tych krajów. (…) Jeżeli widzimy mankamenty tego wielkiego ponadnarodowego organizmu, to możemy przecież wnosić swój wkład w budowanie jedności, w szukanie dróg porozumienia. Nie powinniśmy się zrażać takimi czy innymi trudnościami lub konfliktami, ale być w środku – powiedział arcybiskup.
Przypomniał pragnienie Jana Pawła II, który chciał, aby także jego naród, o tysiącletniej tradycji chrześcijańskiej, wszedł do tego organizmu Europy, i by jego głos był tam słyszany. – Chciał, abyśmy się czuli odpowiedzialni za Unię Europejską i za jej największe osiągnięcie, jakim jest pokój w Europie, przez tak długi okres czasu. Teraz ten pokój jest zagrożony, więc tym bardziej powinniśmy bronić Unii Europejskiej i ją współkształtować – podkreślił abp Budzik.
Biskup Wiesław Lechowicz również wskazał, że w świecie targanym przez różnego rodzaju rozdarcia, dodatkowe podziały nie są potrzebne. Zastrzegł jednak, że ciągle odkrywać trzeba, w jaki sposób tę jedność rozumieć i jak ją realizować.
– Dogmatyczne przyjęcie, że obecny kształt Unii Europejskiej jest niepodważalny, jest w moim przekonaniu nadużyciem i blokuje niepotrzebnie pewne procesy, które mogłyby zajść. Czymś ważnym jest analiza dotychczasowego stanu sytuacji – powiedział delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej.
Według biskupa, suwerenność państw wewnątrz Unii powinna być całkowicie respektowana. – Na płaszczyźnie gospodarczej, ekonomicznej można mówić o jedności, natomiast w sferze pewnych wartości, legislacji, poszczególne kraje powinny mieć dużą swobodę wyrażania tego, co może służyć poszczególnym narodom i krajom – powiedział biskup w rozmowie z KAI.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.