Franciszek przestrzega przed uniformizmem i relatywizmem
25 marca 2017 | 12:10 | Mediolan / kg, tom (KAI) / mz Ⓒ Ⓟ
Przed nadmiarem uniformizmu i relatywizmem, które próbują usunąć jedność z różności w społeczeństwie wielokulturowym, wieloreligijnym i wieloetnicznym przestrzegł Franciszek podczas spotkania z kapłanami i osobami konsekrowanymi w mediolańskiej katedrze.
Zwracając się do papieża ks. Gabriele Gioia zwrócił uwagę, że w trakcie sprawowania tradycyjnych form posługi, księża doświadczają wyzwań zeświecczenia i przemiany społeczeństwa mediolańskiego, społeczeństwa pluralistycznego, wieloetnicznego, wieloreligijnego i wielokulturowego. Ks. Gioia zapytał: „Jakich oczyszczeń i jakich decyzji priorytetowych mamy dokonywać, aby nie zagubić radości ewangelizacji i nie utracić radości bycia ludem wierzącym w sercu historii?”
Odpowiadając Franciszek przypomniał, że każda epoka historyczna, od pierwszych wieków chrześcijaństwa, stawała nieustannie w obliczu wielorakich wyzwań i dlatego nie powinniśmy się obawiać wyzwań. „Są one znakiem żywej wiary, żywej wspólnoty, szukającej swego Pana, mającej otwarte oczy i serca” – zaznaczył papież. Jego zdaniem wyzwania pomagają w tym, aby nasza wiara nie stała się ideologiczna i ratują od myśli zamkniętej i zdefiniowanej oraz otwierają nas na pełniejsze zrozumienie objawionego dziedzictwa.
Odnosząc się do wyzwań jakie stawia społeczeństwo wielokulturowe, wieloreligijne i wieloetniczne przypomniał, że Kościół przez całe swoje dzieje, wiele razy stykał się z wielokulturowością i może nas wiele nauczyć i pomóc nam w zakresie budowania kultury różności. „Duch Święty jest Nauczycielem różnorodności” – podkreślił papież i w tym kontekście wskazał na diecezje, kapłanów i wspólnoty. „Jakże wiele charyzmatów, ileż sposobów urzeczywistniania doświadczenia człowieka wierzącego” – powiedział Franciszek i przypomniał, że tradycja kościelna ma wielkie doświadczenie „zarządzania” wielorakością w ciągu swych dziejów. „Widzieliśmy i widzimy wiele bogactw oraz wiele błędów i okrucieństw. I znajdujemy tu dobry klucz, który pomaga nam odczytać świat współczesny, bez potępiania, ale też bez uświęcenia go, uznając aspekty światłe i aspekty mroczne” – mówił papież.
Przestrzegł przed nadmiarem uniformizmu i relatywizmu, dwóch tendencji, które próbują usunąć jedność z różności, współzależność. W obu przypadkach dąży się do zmniejszenia napięcia i do usunięcia konfliktu lub dwuznaczności, której podlegamy jako istoty ludzkie. „Wszystko to, co nie zawiera w sobie dramatu ludzkiego, może być teorią bardzo jasną i wyrazistą, która jednak nie jest spójna z Objawieniem i tym samym jest ideologiczna” – powiedział Franciszek i zaapelował: „Aby wiara była chrześcijańską a nie iluzoryczną, musi kształtować się w toku procesów ludzkich, nie sprowadzając się do nich samych”.
Franciszek przypomniał, że jednym z zadań kapłana jest kształtowanie do rozeznania we współczesnej „kulturze obfitości”, gdy młodzież jest narażona na nieustanny „zapping”. „Czy nam się to podoba, czy nie, taki jest świat, w który zostaliśmy wpisani i naszym obowiązkiem jako duszpasterzy jest pomaganie im w przemierzaniu tego świata” – zaznaczył Franciszek . Zachęcił, aby jako wspólnota kościelna umacniać „habitus” [sprawność] rozeznawania, i to od małych dzieci aż po dorosłych.
Diakon stały Roberto Crespi pytał papieża do wnoszenia jakiego wkładu są powołani diakoni stali, aby kształtować oblicze Kościoła błogosławionego, bezinteresownego i pokornego. Odpowiadając papież przestrzegł aby nie postrzegać diakonów jako w połowie księży i w połowie świeckich. „Ten sposób ich postrzegania osłabia siłę charyzmatu właściwego diakonatowi w życiu Kościoła” – powiedział Franciszek i przypomniał, że diakon jest strażnikiem służby w Kościele, służby Słowu, służby ołtarzowi, służby ubogim. Jego misja polega na przypominaniu nam wszystkim, że wiara w swych różnych przejawach – liturgii wspólnotowej, modlitwy osobistej, różnych form miłosierdzia – i w swych różnych stanach życia – świeckiego, kapłańskiego, rodzinnego – ma zasadniczy wymiar służby, służby Bogu i braciom.
„Nie jesteście pół-księżmi i pół-świeckimi – oznaczałoby to 'funkcjonalizację’ diakonatu – jesteście sakramentem służby Bogu i braciom” – podkreślił i dodał: „Nie ma służby ołtarza ani liturgii, która nie otwiera się na służbę ubogim i nie ma służby ubogim, która nie prowadzi do liturgii. Nie ma powołania kościelnego, które nie jest rodzinne. Jesteście darem, którym obdarza nas Duch Święty, abyśmy zobaczyli, że słuszna droga prowadzi w przeciwnym kierunku: w modlitwie służę, we wspólnocie służę, swą solidarnością służę Bogu i bliźniemu”.
Matka Paola Paganoni, przełożona zakonu urszulanek od św. Karola pytała: „Jak być znakami proroctwa i 'strażnikami zdumienia’ w społeczeństwie 'płynnym’, aby świadczyć dzisiejszemu człowiekowi o życiu ubogim, dziewiczym, posłusznym i braterskim? Jakie peryferie egzystencjalne i jakie środowiska wybierać naszymi skromnymi siłami, mając świadomość bycia mniejszością w naszych czasach?”
Odnosząc się do zawartego w pytaniu siostry słowa „mniejszość” Franciszek zwrócił uwagę, że towarzyszy mu pewne poczucie rezygnacji i przestrzegł przed nią gdyż prowadzi ona do zgnuśnienia. „Gdy ulegamy rezygnacji, żyjemy obrazami chwalebnej przeszłości, która – wcale nie rozbudzając pierwotnego charyzmatu – wciąga nas coraz bardziej w spiralę ociężałości egzystencjalnej. Wszystko to staje się jeszcze cięższe i trudniejsze do uniesienia” – mówił Ojciec Święty i zachęcił do ponownego przeanalizowania początków, sięgnięcia do pamięci, która „chroni nas od wszelkich chwalebnych lecz nierzeczywistych wyobrażeń z przeszłości”. „Większość naszych ojców i matek założycieli nigdy nie myślała, że będą mnóstwem lub wielką większością. Nasi założyciele czuli się pobudzeni Duchem Świętym w konkretnej chwili historycznej, aby być radosną obecnością Ewangelii dla barci, oraz aby odnawiać i budować Kościół jako zaczyn w cieście, jako sól i światło świata” – mówił papież.
Podkreślił, że zgromadzenia zakonne narodziły się nie po to, aby „tworzyć ciasto, ale aby być trochę solą i trochę zaczynem, które wniosłyby swój wkład, aby to ciasto wzrastało; aby lud Boży miał ową 'przyprawę’, której mu brakowało”.
Zwrócił też uwagę, że przez wiele lat uważano, że rodziny zakonne winny bardziej zajmować miejsce niż wdrażać procesy ale dziś rzeczywistość stawia zakonom wyzwanie i zachęca by były na nowo po trosze zaczynem i po trosze solą. „Dzisiejsza rzeczywistość wzywa nas bardziej do uruchamiania procesów niż do zajmowania miejsc, bardziej do walki o jedność niż przywiązywania się do minionych konfliktów, do wsłuchiwania się w rzeczywistość, do otwierania się na 'ciasto’, na święty ludu Boży, na kościelną całość” – mówił Franciszek.
Zachęcił zakony do wyjścia na peryferie egzystencjalne. „Wybierzcie obrzeża, rozbudzajcie procesy, rozpalajcie na nowo nadzieję zgaszoną i stłumioną przez społeczeństwo, które stało się niewrażliwe na ból innych. W swej kruchości jako zgromadzenia zakonne możemy stawać się bardziej wyczulonymi na tak wiele kruchości, które nas otaczają i przemieniać je w przestrzeń błogosławieństwa. Idźcie i nieście 'namaszczenie’ Chrystusa, idźcie” – powiedział Franciszek i zachęcił do stawiania w centrum swojego życia Jezusa, który przywraca radość i nadzieję.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.