Nigdy nie jest za wcześnie na pragnienie pokoju
27 kwietnia 2017 | 08:15 | Kijów / kg (KAI/RISU) / bd Ⓒ Ⓟ
Według arcybiskupa większego Swiatosława Szewczuka na razie nie jest możliwe pojednanie między Ukrainą i Rosją, dopóki trwa wojna. Zwraca on jednak uwagę, że nigdy nie jest za wcześnie na to, by pragnąć pokoju, mówić o nim i modlić się o niego.
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) mówił o tym w telewizyjnym programie interaktywnym „Otwarty Kościół”, wymieniając przy tym cztery kroki, niezbędne – jego zdaniem – do pojednania między członkami obu tych narodów.
„Jest to naprawdę niełatwy proces, który może się rozpocząć dopiero po gotowości do dialogu agresora i ofiary” – oświadczył hierarcha greckokatolicki. Dodał, że do tego procesu warto przygotować się już teraz.
Zwrócił następnie uwagę, że pierwszym krokiem w tym kierunku winno być uznanie prawdy, gdyż bez tego pojednanie jest niemożliwe. „Powinniśmy wyznać te krzywdy, jakie nas spotkały, ale też te, które być może my komuś wyrządziliśmy” – wyjaśnił mówca.
Jako drugi krok wymienił konieczność zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez agresora i przywrócenia sprawiedliwości, gdyż – jak podkreślił – „niesprawiedliwość trzeba naprawić”. Trzecim krokiem winno być koniecznie uczczenia ofiar tej niesprawiedliwej agresji i zadanych im krzywd. Należy im się odszkodowanie za to, co przeżyli: zrekompensować ich straty materialne oraz pomóc zaleczyć ich rany zarówno psychiczne, jak i fizyczne. Konieczne jest także przywrócenie szacunku znieważonej godności ludzkiej i jest to bardzo ważny i niezbędny element procesu pojednania – podkreślił abp Szewczuk.
Za ostatni krok uznał nieodwracalność tego procesu. „Należy uczynić wszystko, aby w przyszłości zapobiec tego rodzaju zbrodniom, toteż proces pojednania ma również znaczenie prewencyjne” – stwierdził zwierzchnik UKGK.
Przestrzegł ponadto przed manipulowaniem pojęciem pokoju, uznając za niedopuszczalne uspokajanie i wyciszanie agresora, gdyż to jeszcze bardziej zachęci go do dopuszczania się niesprawiedliwości. Niedopuszczalne jest zresztą także wymuszanie pokoju, bo „wtedy ofiara musi oddać broń i przestać się bronić przed napastnikiem” – wyjaśnił arcybiskup większy. Powtórzył, że tym bardziej „w żadnym wypadku nie można mówić o pokoju bez prawdy i sprawiedliwości, który nie zostanie zbudowany w toku procesu skruchy i dialogu”.
Przypomniał, że o pokój trzeba się modlić, a o modlitwie nie będą mówić działacze państwowi, ale jest to sprawa samych wierzących. „A wówczas Bóg pomoże nam znaleźć drogi porozumienia, abyśmy najpierw otrzymali dar przebaczenia w swoim sercu, aby następnie rozpocząć dialog prowadzący do pojednania, które po jakimś czasie zakończyłoby się pokojem” – dokończył swoją myśl abp Szewczuk.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.