Polacy u św. Antoniego
17 czerwca 2017 | 11:07 | Lizbona / mz (KAI/RR) / mz Ⓒ Ⓟ
Lizboński kościół św. Antoniego, koło którego urodził się pod koniec XII w. ten portugalski święty, należy do najpopularniejszych stołecznych miejsc sakralnych odwiedzanych przez Polaków. Z szacunków władz tego kościoła i przylegającego do niego muzeum wynika, że nasi rodacy są jednym z trzech narodów – obok Włochów i Hiszpanów – które najczęściej odwiedzają to miejsce.
W podziemnej kapliczce, gdzie znajduje się relikwia św. Antoniego, umieszczono informację, że przebywał tu 12 maja 1982 Jan Paweł II. O wydarzeniu tym przypomina też wykonane na kafelkach malowidło, ukazujące modlącego się polskiego papieża.
„Ocenia się, że 13 czerwca, w którym przypada wspomnienie św. Antoniego, lizboński kościół pod jego wezwaniem odwiedza około 10 tys. osób, w tym wielu obcokrajowców. W normalnym dniu w roku średnia liczba gości wynosi tam około 200” – poinformował współpracujący z Muzeum św. Antoniego antropolog Cyril Isnart.
Czytaj także: Św. Antoni – kaznodzieja z drzewa orzechowego
Św. Antoni jest wciąż jednym z najpopularniejszych świętych Kościoła, mimo że urodził się blisko osiem wieków temu. Podczas przypadających we wtorek 13 bm. uroczystości związanych z liturgicznym wspomnieniem tego świętego do mieszkańców Lizbony trafiło ponad 60 tys. bochenków chleba, tzw. Chlebów św. Antoniego.
Jeden z największych portugalskich świętych urodził się pod koniec XII wieku jako Fernando de Bulhoes w pobliżu miejsca, gdzie dziś znajduje się stołeczna katedra. Przyszły święty przez kilka lat mieszkał w Coimbrze, gdzie wchodził w skład zakonu św. Augustyna. Po przyłączeniu się do franciszkanów rozpoczął swą misję ewangelizacyjną w Afryce Północnej, a następnie we Włoszech, gdzie zdobył sławę dzięki swym kazaniom. Był pierwszym profesorem teologii wśród franciszkanów. Św. Antoni zmarł w Padwie w 1231 r.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.