Diecezja tarnowska: „Różaniec do granic” na flisackich łodziach, w górach i na moście granicznym
07 października 2017 | 15:44 | eb | Tarnów Ⓒ Ⓟ
Ok. 120 osób modliło się na różańcach, płynąc Dunajcem flisackimi łodziami. Tysiące innych osób odmówiły różaniec w górach, na moście granicznym, w kościołach i kaplicach. Z Polakami modlili się także Słowacy. Modlitwa w ramach „Różańca do Granic” rozbrzmiewała w różnych językach.
Na dziesięć flisackich łodzi w Sromowcach Niżnych wsiedli wierni i kapłani z parafii Bielcza i Trzciana koło Bochni. To właśnie nad rzeką Dunajec biegnie granica polsko–słowacka.
„To nasz patriotyczny obowiązek być tutaj i modlić się za Polskę, o pokój na świecie, zwłaszcza gdy jest tyle zagrożeń” – mówi Józefa Kobala z parafii Bielcza. Jolanta Rogusz jest na spływie pierwszy raz. „Jestem pod wrażeniem tego miejsca. Modlę się zwłaszcza w intencji młodzieży, by m.in. w trudnych chwilach młodzi sięgali po różaniec i prosili Matkę Bożą o wstawiennictwo przed Bogiem” – dodaje nauczycielka.
Z parafii Bielcza przyjechało ponad 80 osób. „Są tutaj całe rodziny, sąsiedzi, dzieci i starsi. To wielkie duchowe przeżycie modlić się z parafianami, w łączności z całą Polską” – podkreśla Agnieszka Pabian.
Proboszcz parafii pw. Matki Bożej Anielskiej w Bielczy, ks. Artur Urban podkreśla, że pobożność maryjna w parafii jest bardzo duża. „Podczas nabożeństw różańcowych kościół jest pełny. Pobożność maryjna jest przekazywana z pokolenia na pokolenia. Na Różaniec do granic przyjechali starsi, młodzi i dzieci. Jadąc do Sromowiec Niżnych, odwiedziliśmy także Krościenko, modliliśmy się przy gronie ks. Franciszka Blachnickiego” – mówi ks. Artur Urban, proboszcz parafii.
„Każdy z nas ma prywatne intencje. Wzmacnia się nasza wiara. Modlimy się też o jedność, zgodę w Polsce i o pokój na świecie” – dodaje Renata Woda.
Dla flisaków to też było przeżycie duchowe. „Pochodzimy z terenów granicznych, jesteśmy związani z tą ziemią. To naturalne, że się włączamy w organizację Różańca do granic. Flisacy są ludźmi religijnymi”– mówi Jan Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich.
Jak podkreśla flisak, półtorej godziny wystarczy, by ze Sromowiec Niżnych dopłynąć do Szczawnicy.
„W tym dniu nie jesteśmy tylko przewodnikami, którzy opowiadają turystom o atrakcjach regionu. Dbamy o bezpieczeństwo ludzi na łodziach i łączymy się tej w modlitwie” – dodaje Sienkiewicz.
Aby modlić się w parafii w Sromowcach Niżnych na stronie internetowej zarejestrowało się ponad tysiąc sześćset osób. Proboszcz ks. Marek Kądzielawa podkreśla, że gdy stoi przy głównym ołtarzu, a drzwi świątyni są otwarte to widać Czerwony Klasztor na Słowacji. To w tym kościele rano zgromadzili się wierni i kapłani. Dla wielu nie wystarczyło miejsca w kościele, więc stali obok świątyni. Tymczasem modlitwa różańcowa odbyła się także w amfiteatrze nad Dunajcem w Sromowcach Niżnych.
„Zaprosiliśmy naszych sąsiadów – Słowaków. Modlitwa różańcowa w intencji świata była odmawiana po słowacku a także w języku niemieckim, rosyjskim i ukraińskim” – dodaje ks. Kądzielawa.
Zainteresowanie inicjatywą Różaniec do Granic w diecezji tarnowskiej jest bardzo duże. „Przerosło ono nasze oczekiwania. Z dnia na dzień wzrastała liczba osób, które się rejestrowały” – ocenia ks. Michał Dąbrówka, koordynator diecezjalny wydarzenia „Różaniec Do Granic”.
W diecezji tarnowskiej wyznaczono kilkanaście kościołów stacyjnych m.in. w Szczawnicy, Piwnicznej – Zdrój, Kosarzyskach, Miliku, Muszynie, Tyliczu i Wysowej – Zdrój.
W kilku miejscach zorganizowano wyjście w góry. W Szczawnicy ludzie mogli wjechać kolejką na Palenicę i tam poszli szlakiem wzdłuż granicy. Do Kosarzysk wczesnym rankiem udały się m.in. dwa autokary z tarnowskiej parafii prowadzonej przez księży filipinów. „Ludzie nas pytali czy będzie wspólny wyjazd. Więc go zorganizowaliśmy. W jedną niedzielę mieliśmy chętnych na dwa autokary. To niesamowita inicjatywa. Zapisały się dzieci, młodzież i osoby starsze” – mówi ks. Mateusz Kiwior, wikariusz parafii pw. św. Krzyża i św. Filipa Neri w Tarnowie.
„Październik jest miesiącem różańcowym. W tygodniu trudno znaleźć czas, by chodzić często na nabożeństwa różańcowe, dlatego postanowiliśmy poświęcić sobotę na wyjazd, by przepraszać Boga i prosić o łaski dla nas i dla Polski, bo żyjemy w czasach wielu zagrożeń, ludzie odchodzą od Boga, wstydzą się Kościoła, a nasz wyjazd jest formą świadectwa” – powiedziała Małgorzata Szostek – Pochroń. Zdaniem tarnowianki wspólnotowa modlitwa ma dużą siłę. „To piękna sprawa, że tyle osób łączy się na modlitwie o tej samej porze” – dodaje.
Najwięcej osób, bo ponad 2,5 tys. zarejestrowało się, by wspólnie się modlić w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Piwnicznej – Zdrój. Pielgrzymi zgromadzili się przy kaplicy św. Antoniego, na przygranicznej Piwowarówce, a pozostali udali się w okolice mostu granicznego, który łączy Piwniczną z Mniszkiem nad Popradem. Tam znajduje się kapliczka Matki Bożej. Także na to modlitewne spotkanie zostali zaproszeni Słowacy.
Pielgrzymi zgromadzili się także licznie w Sanktuarium Matki Bożej Tylickiej. Po Mszy św. udali się w stronę Muszynki, sześć i pół kilometra pieszo, aż do granicy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.