Drukuj Powrót do artykułu

Europoseł: o „Różańcu do granic” będzie się mówiło

07 października 2017 | 20:49 | km | Koszalin Ⓒ Ⓟ

Mimo niekorzystnych prognoz meteorologicznych jeszcze w ostatniej chwili niektórzy decydowali się na wyjazd do jednego z kościołów stacyjnych w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, by wziąć udział w „Różańcu do granic”. Wśród tysięcy wiernych znaleźli się nie tylko miejscowi, ale także ci z parafii odległych od pasa nadmorskiego oraz pielgrzymi z innych diecezji polskich. – Mam nadzieję, że w Parlamencie Europejskim będzie się mówiło o tej inicjatywie. Już w poniedziałek będziemy się tym dzielić – powiedział jeden z pielgrzymów Czesław Hoc, poseł PiS do Parlamentu Europejskiego.

W większości przyjechali nad Bałtyk wraz ze swoimi duszpasterzami autokarami lub samochodami, ale byli też tacy, którzy przyszli pieszo. Choć pogoda nie zachęcała do modlitwy w plenerze, zdecydowali się poważnie potraktować zaproszenie organizatorów akcji Różaniec do Granic, by wyjątkowo przeżyć tę modlitwę nie w swojej świątyni czy w domu, ale na plażach Bałtyku, stanowiących lądową granicę naszego kraju.

Po Mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu, które odbyły się w kościołach 18 parafii nadmorskich, pielgrzymi udali się na posiłek, a następnie na plaże Bałtyku – wschodnie i zachodnie, ulokowane w pobliżu portów lub latarni morskich zajmując w niektórych miejscowościach kilka kilometrów linii brzegowej. Wszędzie towarzyszyli im duszpasterze, a w Kołobrzegu, Darłówku i Ustce także biskupi diecezjalni.

Wiernym nie udało się utworzyć łańcucha modlitewnego; poszczególne grupy gromadziły w się raczej w jednym miejscu, m.in. dlatego, by nawzajem słyszeć wspólną modlitwę. Niektórzy, zaopatrzeni w odpowiedni sprzęt łączyli się z transmisją modlitwy płynącej ze wszystkich granic kraju poprzez łącza Radia Maryja.

Mimo ulewy, która przeszła nad bałtyckimi plażami, uczestnicy akcji nie żałowali, że wzięli w niej udział. Wręcz poruszająca była ich wytrwałość, gdy deszcz moczył odzież, wiatr niszczył parasolki, a fale wzburzone coraz mocniejszym wiatrem zalewały stopy, zaskakując zastygłych w modlitwie.

– Deszcz nie jest nam straszny. Mamy kurtki. To jedna z najwspanialszych sobót – powiedziała Janina Borowska z Charzyna, stojąca w tłumie wiernych na deptaku wzdłuż plaży w Kołobrzegu.

Andrzej z Siemyśla k. Kołobrzegu przyszedł na kołobrzeskie wybrzeże głównie po to, by modlić się za Ojczyznę. – Biorę udział w tym wydarzeniu, ponieważ jestem wierzącym Polakiem i zależy mi na naszej Ojczyźnie. Jestem dumny z tego, kim jestem. Modlę się dzisiaj także o to, żebyśmy przestali wstydzić się tego, że jesteśmy Polakami. Modlitwa jest naszą bronią i tarczą – powiedział.

Podobnie uważa poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Czesław Hoc, który wziął udział w kołobrzeskim Różańcu do Granic. – Miłość jest bez granic, jak powiedział bp Dajczak. Dzisiaj miliony Polaków o taką miłość się modlą. W naszej dzisiejszej rzeczywistości społeczno-politycznej miłość bez granic, przebaczenie, są bardzo potrzebne – przyznał polityk. – Mam nadzieję, że w Parlamencie Europejskim będzie się mówiło o tej inicjatywie. Już w poniedziałek będziemy się tym dzielić.

Jana Wilka, który przyjechał do Ustki ze Słupska ujmuje w Różańcu do Granic, że jest to inicjatywa bardzo jednocząca Polaków. – Wspaniale jest pomodlić się na różańcu w swoim kościele, ale takie spotkanie jak dzisiejsze ma bardzo mocną wymowę. Im więcej nas się zbiera na modlitwie, tym potężniejsza jest jej siła – powiedział przekonany, że znak zgromadzenia się w tak dużą wspólnotę modlitewną jest bardzo potrzebny współczesnemu światu i że dzięki rozmachowi akcji na pewno zostanie dostrzeżony.

Anna Czerwiec z Ustki dołączyła do 600 modlących się w Ustce, żeby – jak mówi – wytoczyć działa do walki, z tym że tej duchowej. Czuje się do tego zachęcona, bo wierzy, że Polska jest tą zapowiadaną iskrą miłosierdzia, która obejmie i odnowi świat. – Wychodzimy dzisiaj z Różańcem na granice naszego kraju i Polska w ten sposób będzie ewangelizować Europę. Ta iskra wychodzi dzisiaj z naszej ojczyzny między innymi dzięki św. Faustynie. To jest właśnie ta akcja – stwierdziła A. Czerwiec.

W tłumie wiernych stojących nieopodal kołobrzeskiej plaży można było dojrzeć także całe rodziny. Anna i Dariusz z Ostrego Barda k. Połczyna-Zdroju przyjechali tu z trzema kilkuletnimi córkami. – Skoro jeździmy z dziećmi do różnych miejsc rozrywki, to należy też czasami przyjechać z nimi tam, gdzie można spotkać się z Bogiem. Moja babcia i mama uczyły mnie Różańca, więc teraz to jest mój obowiązek, żebym nauczyła swoje dzieci – powiedziała pani Anna.

Wśród pielgrzymów zgromadzonych po obu stronach kanału portowego w Darłówku jest Lila Winniak, która z Bobolic przyjechała z ponad 50-osobową grupą. – To jest piękne. Takie akcje pomagają, żebyśmy zobaczyli jak nas jest dużo. Bo im więcej zła na świecie, tym bardziej my musimy starać się o dobro – powiedziała.

Niektórzy niemal w ostatniej chwili decydowali się dojechać do któregoś z kościołów stacyjnych Różańca do Granic. – To było spontaniczna, szybka decyzja. Nie zastanawiałam się wcześniej nad udziałem w akcji, ale kiedy wczoraj późno przyjechałam do domu ze studiów, dowiedziałam się, że mama jedzie – przyznaje 20-letnia Paulina z Wierzchowa. – Poczucie wspólnoty jest ważne. Zwłaszcza teraz, kiedy wiara i Kościół traktowane są jak obciach. Wychodząc z różańcami pokazujemy, że nie damy się zamknąć w piwnicy z tym, co dla nas ważne.

Różaniec do Granic to projekt ogólnopolski. 7 października zgromadził wzdłuż całej granicy Polski, liczącej ponad 3,5 tys. km, tysiące wiernych, którzy podjęli trud modlitwy różańcowej w intencjach Polski i świata. W Polsce są 22 diecezje graniczne. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wierni zgromadzili się w 18 kościołach stacyjnych, a następnie na pobliskich plażach.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.