List bp. Guzdka z okazji 75. rocznicy śmierci bł. ks. Władysława Miegonia
15 października 2017 | 09:06 | kos | Warszawa Ⓒ Ⓟ
„75. rocznica śmierci bł. ks. kmdr. ppor. Władysława Miegonia jest okazją, aby przypomnieć, że Bóg wciąż zaprasza nas wszystkich do świętości. W każdym czasie i w każdej sytuacji jest ona możliwa do osiągnięcia pod warunkiem wierności Bogu i Kościołowi, Ojczyźnie i każdemu człowiekowi, nawet za cenę odrzucenia, prześladowania i męczeństwa” – napisał w liście z okazji 75. rocznicy śmierci błogosławionego biskup polowy Józef Guzdek, który jest dziś odczytywany dziś w kościołach garnizonowych i kaplicach w całym kraju.
W przesłaniu bp Guzdek przypomniał sylwetkę błogosławionego. M.in. fakt, że już trzy lata po przyjęciu sakramentu kapłaństwa zgłasza się do posługi duszpasterskiej w Wojsku Polskim. „Służbę wojskową, jako kapelan, rozpoczął 1 grudnia 1919 r., otrzymując stopień kapitana. Biskup polowy Stanisław Gall skierował go do dyspozycji dowództwa Frontu Pomorskiego, gdzie otrzymał przydział służbowy do 1. Batalionu Morskiego. Tak więc, niemal od początku tworzenia Polskiej Marynarki Wojennej był jej kapelanem i z tą formacją związał prawie całe swoje życie” – napisał bp Guzdek.
Ordynariusz wojskowy przypomniał też, że ks. Miegoń za udział w wojnie polsko-bolszewickiej został osobiście odznaczony przez Józefa Piłsudskiego Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari.
Zdaniem biskupa polowego, jako kapelan ks. Miegoń „umiał dobrze zagospodarować materialne dary składane z obfitości ludzkiego serca”. „Dzięki ofiarności swoich parafian: marynarzy i ich rodzin, zbudował kościół garnizonowy w Gdyni, którego konsekracji w dniu 1 lipca 1939 roku dokonał biskup polowy Wojsk Polskich Józef Gawlina”– napisał.
Biskup polowy przypomniał, że po kapitulacji Oksywia (19 września 1939 r.), ks. Miegoń nie skorzystał z możliwości zwolnienia z niewoli, choć jako kapelan miał do tego prawo na mocy konwencji genewskich, ale dobrowolnie zdecydował się pozostać wśród rannych marynarzy i dzielić z nimi los jeńca wojennego.
Bp Guzdek podkreślił, że zarówno w obozie w Szlezwiku-Holsztynie, jak i późnej w Dachau, ks. Miegoń „podtrzymywał na duchu współtowarzyszy niedoli”. „W nieludzkich warunkach, nękany ciężką chorobą, głodem i pracą ponad siły, ks. Miegoń zmarł 15 października 1942 roku. Jego ciało wraz z innymi ofiarami hitlerowskiego ludobójstwa spalono w obozowym krematorium”.
Ordynariusz wojskowy napisał, że do chwały ołtarzy ks. Miegonia wyniósł 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, Jan Paweł II, włączając go w poczet 108 błogosławionych męczenników, którzy zginęli w latach 1939-1945 z rąk niemieckich nazistów. „Ten akt był uznaniem heroicznej postawy kapelana Marynarki Wojennej, który w pełni zrealizował słowa Chrystusa: »Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich« (J 15,13)”.
Zdaniem bp. Guzdka, słowem, które najpełniej opisuje postawę i dokonania błogosławionego ks. Władysława Miegonia jest „wierność”. „Pozostał on wierny przyrzeczeniom złożonym na ręce biskupa podczas święceń kapłańskich. Dochował także wierności przysiędze złożonej na sztandar wojskowy, na którym widniały trzy, jakże ważne słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna” – napisał.
Biskup polowy zauważył, że spotkanie z bł. ks. Władysławem Miegoniem jest „okazją do refleksji i rachunku sumienia, a może i do „zawstydzenia” – zarówno nas, kapelanów, jak i wiernych, którzy razem stanowimy wspólnotę Kościoła wojskowego”. „Błogosławiony Kapelan zaprasza nas do postawienia sobie kilku zasadniczych pytań: Czy jesteśmy wierni przyrzeczeniom danym Bogu podczas chrztu, bierzmowania, składania przysięgi małżeńskiej lub przyjmowania święceń kapłańskich? Czy nie zdezerterowaliśmy z obrony swojej godności i wartości ewangelicznych? Czy nie sprzedajemy siebie, a może i swoich bliskich, za wątpliwe, doczesne korzyści?” – pytał w liście bp Guzdek.
Podkreślił, że 75. rocznica śmierci bł. ks. kmdr. ppor. Władysława Miegonia jest okazją, „aby przypomnieć, że Bóg wciąż zaprasza nas wszystkich do świętości”. „W każdym czasie i w każdej sytuacji jest ona możliwa do osiągnięcia pod warunkiem wierności Bogu i Kościołowi, Ojczyźnie i każdemu człowiekowi, nawet za cenę odrzucenia, prześladowania i męczeństwa” – napisał.
Na koniec zawierzył wiernych Ordynariatu Polowego opiece bł. ks. kmdr. ppor. Władysława Miegonia. „Błogosławiony Księże Władysławie! Tobie polecamy żołnierzy pełniących służbę w kraju i poza jego granicami. Ciebie prosimy o świętość wojskowych rodzin. Wypraszaj dla nich cnotę wierności oraz dojrzałej i odpowiedzialnej miłości” – zakończył.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.