Słupsk: studenci gotują krupnik dla bezdomnych
29 listopada 2017 | 14:43 | Słupsk / km / mip Ⓒ Ⓟ
W pierwszy z czterech wtorków przedzimowej akcji „Zupa dla bezdomnego” studenci Akademii Pomorskiej w Słupsku przyrządzili krupnik i zawieźli go bezdomnym na działki, plac miejski i do ogrzewalni. Za tydzień planują ugotować grochówkę. – Zawsze to szansa na zjedzenie czegoś ciepłego – mówi ok. 35-letni mężczyzna zamieszkujący nieogrzewaną altanę na działkach.
Już drugi sezon słupscy studenci skupieni w ramach duszpasterstwa akademickiego starają się zapewnić ciepły posiłek osobom bezdomnym.
– Kiedyś przeczytałem w mediach o rozwożeniu zupy autobusem i pomyślałem, że warto byłoby zrobić coś podobnego u nas – wyjaśnia ks. Łukasz Bikun, duszpasterz akademicki w Słupsku. – Wtedy akurat szukałem pomysłu na zaktywizowanie duszpasterstwa, bo niewiele się w nim działo. Po burzy mózgów przyjęliśmy dwie inicjatywy: wiosenny „Spływ na bele czym” w ramach juwenaliów oraz charytatywną adwentową „Zupę dla bezdomnego”.
W wolontariacie Akademii Pomorskiej udziela się 20-40 studentów. 28 listopada, w pierwszym tegorocznym objeździe z 20-litrowym termosem zupy po działkach, placach i ogrzewalniach biorą udział Ola, Natalia, Paulina, Marta i Robert. Na trzy wtorki grudnia zapisały się kolejne 5-osobowe zespoły.
Mężczyzna zamieszkujący jedną z pobliskich altanek chwali studencką inicjatywę. – Zawsze to szansa na zjedzenie czegoś ciepłego – mówi ok. 35-latek, jeden z dwóch, którzy przyszli pod bramę ogrodów działkowych. Ma ze sobą pusty garnek, w który studenci nalewają mu kilka dodatkowych porcji.
Katarzyna Urywan ze stowarzyszenia Horyzont, streetworkerka, dzięki której kilkunastoosobowa grupa bezdomnych oczekiwała na busa z zupą na placu przy MOPS-ie, wylicza, że w Słupsku przebywa ok. 200 bezdomnych, z czego mieszkających na ulicy ok. 60. Ci śpią w różnych miejscach: altanach działkowych i śmietnikowych, klatkach schodowych, piwnicach, na strychach. – Zresztą nie tylko, bo w tej kwestii mają zdumiewającą wyobraźnię – mówi K. Urywan zapewniając, że bezdomność z wyboru nie istnieje. – Spędzając z nimi trochę czasu na ulicy, nie da się uwierzyć, że mogliby tego chcieć.
Reszta zupy trafia na ogrzewalnię, gdzie tego wieczora przebywa kilku mężczyzn. Niektórzy są w wieku swoich dobrodziejów-studentów i ci się najbardziej wstydzą zasiąść do stołu. Zresztą nikt nie zaczyna jeść, dopóki studenci nie wyjdą. – Tak było i rok temu. Pewnie się krępują – zauważa Aleksandra, studentka kosmetologii. W „Zupie dla bezdomnego” bierze udział już drugi sezon i zdążyła zauważyć, że głównym problemem tych osób nie jest głód czy chłód. – Przede wszystkim widać w nich samotność – stwierdza. – Niby mają kolegów, ale tak naprawdę nie mają nikogo bliskiego. Są smutni.
Pomoc bezdomnym nie jest jedynym celem „Zupy”. – Każda akcja charytatywna pobudza do innego spojrzenia na świat – wyjaśnia ks. Bikun. – Chodzi o zobaczenie Chrystusa w ubogim, ale nie tylko. Kiedy wchodzimy na działki, studenci widzą, że jest też inne życie, nie tylko to wygodne. I przekonują się, że i oni mogą coś konkretnego komuś ofiarować, mimo że czasem nie wierzą, że potrafią cokolwiek dobrego. A wystarczy po prostu się ruszyć.
Akcja „Zupa dla bezdomnego” trafia do bezdomnych dzięki dobremu marketingowi. Rozpropagowują ją lokalne media (głównie radio, jako najpopularniejsze z nich wśród bezdomnych), streetworkerzy, MOPS, MOPR i poczta pantofowa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.