Muzułmanie w Polsce
25 stycznia 2019 | 20:00 | Warszawa / jw, asn / mip Ⓒ Ⓟ
W Polsce mieszka, według różnych szacunków, od 15-25 tys. muzułmanów. To liczba trudna do sprecyzowania, bo wielu spośród zamieszkujących w Polsce wyznawców Allaha „wymyka się” statystykom – nie wiadomo np., ilu jest studentów i imigrantów wojennych, którzy nie mają polskiego obywatelstwa ani prawa stałego pobytu. Dziś obchodzony jest dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce.
Po otwarciu granic w 1989 r. przybysze ci stali się coraz liczniejsi. Dziś znacznie przewyższają już liczbę polskich Tatarów. Muzułmanie polscy zrzeszeni są w wielu stowarzyszeniach religijnych. Państwo oficjalnie uznaje dwa: Muzułmański Związek Religijny, skupiający w większości Tatarów, i Ligę Muzułmańską – gdzie przeważają nowi przybysze.
Obywatele Rzeczypospolitej
Tatarzy polsko-litewscy to potomkowie uchodźców ze Złotej Ordy znad Wołgi i ze stepów, którzy pojawili się na ziemiach Polski i Litwy w XIV w. Władcy litewscy, a zwłaszcza książę Witold, osiedlali ich w dorzeczu Niemna, nadając ziemię w zamian za służbę wojskową. Już w bitwie pod Grudwaldem po stronie polsko-litewskiej walczyły oddziały złożone z muzułmańskich przybyszów.
Tatarzy polsko-litewscy cieszyli się wolnością wyznania. Posiadali własne meczety oraz obieralnych duchownych zwanych mołłami. Swe teksty religijne pisali alfabetem arabskim, ale nie tylko w języku arabskim, lecz także białoruskim i polskim. były to tzw. kitaby, bogate zbiory modlitw, pobożnych opowiadań i przepisów. Od XVIII w. w odrębnych oddziałach lekkiej jazdy, które tworzone były z Tatarów posługiwali muzułmańscy kapelanowie. Konstytucja III Maja dawała muzułmanom pełne prawa polityczne.
Tatarzy zawsze akcentowali swoje przywiązanie do polskości i brali udział we wszystkich wojnach prowadzonych w Polsce aż do II wojny światowej. W XV i XVI w. służyli we własnych chorągwiach, których było aż sześć. Obowiązkiem Tatarów była służba wojenna konna „po kozacku”, z szablą, na własny koszt. W zamian, podobnie jak cała szlachta biorąca udział w pospolitym ruszeniu, wolni byli od podatków.
Broniąc przybranej ojczyzny ścierali się w boju z wojskami zakonu krzyżackiego, Rosji i Szwecji, a także ze swymi pobratymcami, których nie uważali za braci, lecz za najeźdźców. Nakłaniani do zdrady w trakcie jednego z najazdów Tatarów krymskich mieli odpowiedzieć: „Ani Bóg, ani Prorok nie każą wam rabować, a nam być niewdzięcznymi, my was mamy za rabusiów, a naszą szablą was pokonując, zabijamy hultajów, a nie braci naszych”.
Zdradzili Rzeczpospolitą tylko raz. W 1672 r. w przededniu wojny z Turcją chorągwie tatarskie rozlokowane na Ukrainie zbuntowały się z powodu niewypłacanego żołdu. Wydarzenia, które przeszły do historii jako „bunt Lipków”, uwiecznił Henryk Sienkiewicz w „Panu Wołodyjowskim”. Spolonizowani i przywiązani do szlacheckich przywilejów Tatarzy nie mogli jednak przywyknąć do tureckiego despotyzmu. W końcu 1674 roku – po zdobyciu przez wojska polskie Baru – Jan Sobieski przyjął Lipków na powrót do swego wojska, a sejm uchwalił dla nich amnestię.
Brali udział w Insurekcji Kościuszkowskiej, a także jako jedyni innowiercy byli dopuszczeni do Konfederacji Barskiej, walczyli też w bodaj wszystkich narodowych powstaniach. W 1919 r. pułk kawalerii tatarskiej jako pierwszy zajął Kijów podczas wyprawy Józefa Piłsudskiego. Militarna historia polskich Tatarów skończyła się na początku października 1939 r. podczas bitwy Grupy Operacyjnej Polesie gen. Tadeusza Kleeberga. Szwadron tatarski został zdziesiątkowany, a pozostali przy życiu trafili do niewoli.
Tatarzy dzisiaj
Liczbę Tatarów w Polsce szacuje się na ok. 5 – 6 tys. Po 1945 r., w wyniku zmiany granic większość kolonii tatarskich znalazła się na terenach ówczesnego ZSRR. Enklawy muzułmańskie na terytorium dzisiejszej Polski stanowią dwie wsie – Bohoniki i Kruszyniany, nadane Tatarom jeszcze przez króla Jana III Sobieskiego. Po wojnie natomiast blisko 2 tys. osób osiedliło się na Ziemiach Zachodnich i Północnych. W ten sposób pod koniec lat czterdziestych powstały skupiska muzułmanów w Gdańsku, Trzciance k. Piły, Gorzowie Wielkopolskim, Olsztynie, Szczecinie, Wrocławiu itp.
Od 1925 r. działa Muzułmański Związek Religijny, który uznawany jest przez państwo zgodnie z nigdy nie uchyloną ustawą z 21 kwietnia 1936 r. o stosunku Państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. Art. 1 tej ustawy stwierdza:”Wyznawcy islamu na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej, pozostając w łączności religijno-moralnej ze związkami religijnemi muzułmańskiemi zagranicznemi, tworzą Muzułmański Związek Religijny w Rzeczpospolitej Polskiej, niezależny od jakichkolwiek obcokrajowych władz duchownych i świeckich”.
Od marca 2004 r. po raz pierwszy po drugiej wojnie światowej obsadzone zostało stanowisko Muftiego RP – podczas XV Nadzwyczajnego Wszechpolskiego Kongresu Muzułmańskiego Związku Religijnego został nim wybrany imam Białegostoku Tomasz Miśkiewicz.
Tatarzy polscy są sunnitami kierunku hanafickiego. Modlą się po arabsku, ale używają modlitewników pisanych alfabetem łacińskim. Już od XVI w. ich codziennym językiem stał się polski lub ruski. W zasadzie ich jedynym zachowanym przez stulecia wyróżnikiem pozostała religia oraz – mimo upływu wieków i małżeństw z tutejszą ludnością – wschodnia uroda.
W 1992 r. powstał Związek Tatarów Polskich, organizacja, której celem jest integracja rozproszonej społeczności tatarskiej oraz kultywowanie pamięci o chlubnych tradycjach polsko-litewskich Tatarów w Rzeczypospolitej.
Nowi przybysze
Nowi muzułmanie zaczęli pojawiać się w Polsce już od połowy XX w. Byli to studenci, przede wszystkim z państw arabskich, ale także z Iranu czy Afganistanu. W okresie komunizmu wielu z nich nie przyznawało się do wyznawanej religii, gdyż nie było to mile widziane, zaś niektórzy z nich, np. członkowie irańskiej partii Tudeh, byli po prostu ideowymi komunistami.
Po otwarciu granic polskich po 1989 r. muzułmanów zaczęło przybywać coraz więcej. Byli to już nie tylko studenci, ale też przedsiębiorcy, a także uchodźcy polityczni. Największą grupę wśród nich stanowią przybysze z państw arabskich, ale są również Turcy, Bośniacy, czy uchodźcy z Czeczenii. Szacuje się, że 'nowych’ muzułmanów mieszka obecnie w Polsce od 10 do 20 tys.
W styczniu 2004 r. Departament Wyznań i Mniejszości Narodowych MSWiA zarejestrował drugi muzułmański związek wyznaniowy, założoną w 2001 r. Ligę Muzułmańską. Liga również, podobnie jak Muzułmański Związek Religijny, jest organizacją skupiającą muzułmanów-sunnitów. W porównaniu do MZR, znacznie większy odsetek członków Ligi stanowią muzułmanie napływowi, którzy praktykują islam w nieco inny sposób niż osiedli w Polsce od wieków Tatarzy.
Funkcjonowanie życia religijnego muzułmanów w Polsce charakteryzuje się zatem swego rodzaju stanem przejściowym pomiędzy sytuacją z przeszłości, w której jedynymi wyznawcami islamu w Polsce byli Tatarzy, a współczesnością, gdy stanowią oni mniejszość, zaś muzułmanie napływowi większość. Struktury organizacyjne pochodzą bowiem z przeszłości, a dynamicznie zmieniająca się sytuacja współczesna wymaga jej zmian.
Konwersje na islam
Kolejną swoistą grupę polskich muzułmanów stanowią dawni katolicy (czasem również ateiści), którzy przeszli na islam. Żeby zostać muzułmaninem, trzeba złożyć wyznanie wiary („Bóg jest jeden, a Mahomet jest Jego prorokiem”). Ten moment poprzedza nauka zasad islamu, którą później jeszcze długo się kontynuuje. Uroczyste wyznanie wiary, które skutkuje przyjęciem do grona wyznawców Allaha, obowiązuje tylko neofitów. Muzułmanie wierzą, że każdy człowiek jest z natury muzułmaninem. Więc o ile nie sprzeciwi się swojej „przyrodzonej” religii (np. poprzez chrzest), nie musi jej przyjmować.
Wielu polskich muzułmanów sceptycznie odnosi się jednak do konwersji katolików na islam. Jak ocenia Selim Chazbijewicz, przejście na islam to w Polsce najczęściej „wynik fascynacji mniej lub bardziej przystojnym Arabem” – tę religię przyjmują głównie Polki wychodzące za muzułmanów. Chazbijewicz jest również zdania, że takie decyzje nie są trwałe. – Wbrew pozorom, przynosi to więcej problemów i cierpień niż korzyści. W dziewięciu na dziesięć przypadków konwersja kończy się odejściem od islamu, po kilku latach małżeństwa się rozpadają. Po prostu dawne więzi rodzinne, towarzyskie i społeczne okazuje się silniejsze – tłumaczy.
Wielu „nowych muzułmanów” decyduje się na przyjęcie islamu w wyniku fascynacji Wschodem, podróży albo lektury. – Kiedyś przyszedł do nas człowiek, który chciał zostać muzułmaninem, bo wybierał się w rejs jachtem do Arabii Saudyjskiej i myślał, że będzie miał niższe opłaty w portach – opowiada Chazbijewicz. – Innym się wydaje, że jeśli przejdą na islam, to otworzy im się strumień pieniędzy od szejków naftowych, albo że znajdą się w świecie „Baśni tysiąca i jednej nocy”.
Wobec społeczności katolickiej
Muzułmanie mogą w Polsce bez przeszkód praktykować swoją religię. Podejmowane są tu też różne inicjatywy na rzecz dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego. Od 1997 r. funkcjonuje Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów. Rada jest instytucją wyjątkowa, jej działania nie mają odpowiedników w innych krajach. Z inicjatywy Rady i Komitetu ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi Konferencji Episkopatu Polski co roku 26 stycznia odbywa się Dzień Islamu w Kościele katolickim.
W 2001 r. Konferencja Episkopat Polski wpisała to wydarzenie do oficjalnego kalendarza Kościoła katolickiego w naszym kraju, powierzając organizację Dnia Islamu Komitetowi ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi Konferencji Episkopatu Polski. Centralne wydarzenia Dnia Islamu odbywają się w Warszawie. Regularne obchody Dnia Islamu organizowane są także w Lublinie i Krakowie (od 2004 r.), a okazyjne w Olsztynie (2001), Opolu (2002) i Poznaniu (2008). W obchody Dnia Islamu włącza się zarówno Muzułmański Związek Religijny, jak i Liga Muzułmańska.
Tematykę obchodów Dnia Islamu wyznacza przesłanie kierowane do muzułmanów przez papieża z okazji corocznego święta na zakończenie miesiąca postu, ramadanu. W tym roku hasło Dnia Islamu brzmi „Chrześcijanie i muzułmanie: troska o wspólny dom”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.