Bobowa: Modlitwa o beatyfikację w rocznicę śmierci ks. Jana Czuby
28 października 2018 | 10:25 | eb | Bobowa Ⓒ Ⓟ
Ponad 1,2 tys. osób modliło się w Bobowej o beatyfikację ks. Jana Czuby. Członkowie Róż Różańcowych z całej diecezji wzięli udział w spotkaniu misyjnym. Odbyło się ono w 20. rocznicę śmierci tarnowskiego misjonarza. Ks. Jan Czuba został zamordowany w Loulombo w Republice Konga.
Na miejsce spotkania wybrano Bobową, bo to jedyna parafia, w której ks. Czuba spędził pierwsze cztery lata swojego kapłaństwa. Mieszkańcy dobrze go pamiętają.
– To był wspaniały, dobry człowiek, oddany młodzieży, często zabierał młodych w góry – opowiadają ci, którzy go znali.
Do Bobowej przyjechali także przyjaciele ks. Jana Czuby. Rodak ks. Jan Wnęk od lat modli się o beatyfikację męczennika i zachęca do tego kolejne osoby. – Miesiąc tylko modliłem się o zbawienie ks. Jana, a od tego czasu modlę się o jego beatyfikację. Wiem, że jeżeli taka będzie wola Pana Boga, to kiedyś będziemy mogli go czcić jako błogosławionego Kościoła – podkreśla.
Mszy św. w szkole w Bobowej przewodniczył bp Leszek Leszkiewicz. W homilii biskup zadał kapłanom, siostrom zakonnym i świeckim kilka pytań. – Czy kochasz Kościół, swoją parafię, sąsiadów, co mnie łączy z parafią, co parafia ma z mojej obecności w niej? Jak będziemy wzruszać ramionami i oglądać się na siebie to zostaniemy skansenem– dodał.
– Niech to spotkanie, któremu patronuje ks. Jan obudzi w nas miłość do Kościoła – mówił w Bobowej bp Leszek Leszkiewicz.
– Kościół będzie piękny, jeśli my w nim podejmiemy te powołania, którymi Jezus nas obdarzył. Nie jesteś bezużyteczny. Jezus dał ci powołanie i w sposób najpiękniejszy powinno ono się realizować w twojej parafii – dodał.
Biskup Leszkiewicz zwrócił uwagę na trzy elementy, które są konieczne i potrzebne, aby parafie tętniły życiem, oprócz modlitwy, ewangelizacja a także osobiste świadectwo.
– Potrzebne jest czytelne świadectwo, nie schowane. Ks. Jan jest dla nas bardzo czytelnym znakiem, by nie bać się przyznawać do tego, że należymy do Chrystusa, nie bać się realizować tego powołania, którym zostaliśmy obdarzeni, tam gdzie toczy się nasze codzienne życie – mówił w homilii.
Ks. Stanisław Morańda, przyjaciel misjonarza i jego kolega z seminarium mówił, że ks. Czuba miał świadomość, że na jego misji jest niebezpiecznie, ale po urlopie w Polsce chciał wracać do Konga. – Usłyszałem z jego ust, że musi wracać. Przewidywał, że może być różnie, bo mówił, że jeśli zginie w Afryce to pójdzie do nieba – wspomina ks. Morańda.
Ksiądz Jan Czuba pochodził z parafii Słotowa, urodził się 5 czerwca 1959 roku w Pilźnie. W seminarium pełnił funkcję prezesa kleryckiego koła misyjnego. Święcenia kapłańskie otrzymał 27 maja 1984 roku z rąk księdza biskupa Jerzego Ablewicza.
Został mianowany wikariuszem w Bobowej. To była jego jedyna placówka duszpasterska w rodzimej diecezji. Pracował tam od 26 czerwca 1984 roku do 27 lipca 1988 roku.
W 1989 roku kapłan wyjechał do Afryki. W Kongu pracował najpierw przez trzy lata razem w Mindouli, potem w roku 1992 przybył do Loulombo, gdzie przez dwa lata współpracował z księdzem Józefem Smoleniem. W 1994 roku został proboszczem w Loulombo i pełnił tę funkcję aż do swojej śmieci.
Misjonarz w Loulombo wybudował aptekę i dom dla sióstr, chciał jeszcze zbudować szkołę i mały kościółek w jednej z wiosek. Jego pasją była też hodowla pszczół.
Kiedy w roku 1997 zaczęto na południu kraju organizować komitety rozbrojeniowe dla pokoju, kapłan przyjął w nich funkcję wiceprzewodniczącego. Jego praca skupiała się na tym, aby przekonać ludzi do oddania broni, uspokoić sytuację i przywrócić normalne życie na tym terenie.
Działalność uzbrojonych grup nasiliła się pod koniec października 1998 roku. Na terenie misji pojawiła się grupa żołnierzy, żądając wydania broni. Ks. Jan Czuba mówił, że jej nie ma. Wtedy jeden z napastników oddał dwa strzały w jego kierunku.
Misjonarz spoczywa na terenie misji. Ks. Jan Czuba jest patronem Domu Formacji Misyjnej w Czchowie. Miał 39 lat. Kapłanem był 14 lat, a 9 spędził na misjach.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.