Świętuj w niedzielę Światowy Dzień Ubogich – zaprasza Zupa w Kato
15 listopada 2018 | 08:24 | Zupa w Kato | Katowice Ⓒ Ⓟ
To święto każdego z nas, niech każdy czuje się zaproszony – mówi Aleksandra Jańdziak z Zupy w Kato, zachęcając do wspólnego świętowania II Światowego Dnia Ubogich i I urodzin Zupy. W niedzielę 18 listopada na Pl. Szewczyka w Katowicach będzie można m.in. spotkać się na obiedzie przy dźwiękach skrzypiec, skorzystać z różnych form wsparcia, a następnie wziąć udział w Mszy św. pod przewodnictwem bp. Grzegorza Olszewskiego. Każdy może się zaangażować w przygotowania do święta.
„Oto biedak zawołał, a Pan go wysłuchał” (Ps 34, 7) – przypomina papież Franciszek w orędziu na II Światowy Dzień Ubogich. Krzyk ten słychać także w Katowicach, w których będzie można na niego odpowiedzieć w niedzielę 18 listopada.
„W takim Dniu jak ten […] jesteśmy wezwani do poważnego rachunku sumienia, aby zrozumieć, czy naprawdę potrafimy słuchać ubogich” – zachęca Franciszek, przestrzegając jednocześnie przed złudną pomocą. „Staliśmy się więźniami kultury, która nakłania do przeglądania się w lustrze i do nadmiernej troski o siebie, uważając, że wystarczy gest altruizmu, aby być zadowolonym, bez konieczności bezpośredniego zaangażowania” – czytamy w orędziu.
Na wezwanie papieża postanowiła odpowiedzieć Zupa w Kato. To inicjatywa, w której co tydzień wolontariusze gotują zupę, robią kanapki i ciepłe napoje, by dzielić się nimi z innymi, zwłaszcza osobami ubogimi i bezdomnymi. Przede wszystkim jednak jest to okazja do spotkania z drugim człowiekiem, rozmowy, bez podziałów i uprzedzeń. Dzień ubogich będzie połączony w Katowicach z pierwszą rocznicą działalności Zupy.
– Stwierdziliśmy, że to doskonała okazja do wspólnego świętowania. Oczywiste było dla nas, że chcemy ten Dzień tworzyć z innymi, których łączy wspólny cel. Przez wielu pomysł został ciepło przyjęty. W przygotowania włączyło się m.in. Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, Maltańska Służba Medyczna, Fundacja Futprints. Wspiera nas Miasto Katowice oraz Caritas. Mamy nadzieję, ze w przyszłym roku nasze działania i zasięg będą jeszcze szersze – mówi Aleksandra Jańdziak z Zupy w Kato.
W przygotowaniach do wydarzenia trzeba się było zmierzyć także z nieprzychylnymi reakcjami. – Często słyszeliśmy, że „nie teraz”, „a po co?”, „czy to się opłaca?”. I dobrze, bo doświadczyliśmy tego samego, czego nasi ubodzy bracia doświadczają na co dzień. Doświadczyliśmy jednak również Ojcowskiej opieki i troski, miłości. To ona pokonywała lęk i otwierała nas na drugiego człowieka w reakcjach wielu naszych partnerów i dobrodziejów, którzy nas wspomogli – opisuje Wioletta Iwanicka-Richter z Zupy w Kato. Patronat nad wydarzeniem sprawują abp Wiktor Skworc, prezydent Katowic Marcin Krupa oraz Radio eM.
Ambasadorzy nadziei
Wspólne świętowanie rozpocznie się w niedzielę o 10.00 na Placu Szewczyka. – Głównym celem jest przede wszystkim wspólny czas przy jednym stole. Bez podziałów, bez oceniania. Zjemy razem obiad, posłuchamy koncertów znakomitych muzyków, Słowa. Będziemy rozmawiać jak znajomi przy kawie. Próba budowania relacji to jest ten najważniejszy wymiar – zapowiada Aleksandra Jańdziak. – Oprócz tego oczywiście będzie można poznać ofertę inicjatyw, które na co dzień wspierają ubogich, bezdomnych. Być może ten dzień będzie dla kogoś przełomowy. Być może zdecyduje się jeszcze raz zawalczyć o dobre życie – dodaje.
Spotkanie to słowo-klucz według Wioletty Iwanickiej-Richter. – W dobie ogromnej pustki w relacjach i samotności pośród pędzącego tłumu spotkać drugiego człowieka to jest coś. Tego dnia chcemy też pomóc poprzez terapeutów, pracowników socjalnych, duchownych i wielu wolontariuszy, którzy będą ambasadorami nadziei – wyjaśnia.
To właśnie do nadziei, zdaniem papieża Franciszka, prowadzi wiara, oparta „na miłości Boga, który nie porzuca tego, kto mu się powierza”. Wydaje się, że biskup Rzymu dobrze czułby się w najbliższą niedzielę na Placu Szewczyka. Zachęcając do świętowania 18 listopada, zwraca szczególną uwagę na radość z bycia razem. „Modlitwa we wspólnocie i dzielenie się posiłkiem w niedzielę to doświadczenia, które wprowadzają nas na nowo do pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej, którą opisuje Ewangelista Łukasz w całej swojej oryginalności i prostocie: »Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. […] Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby (Dz 2,42.44-45) «”.
Na Placu Szewczyka będzie można wsłuchać się w niedzielę nie tylko w krzyk ubogich. O 11. rozpocznie się tam koncert Jacka Pikuły, legendarnego muzyka ulicznego, który od lat na różne sposoby pomaga innym, ale też sam doświadczył bezdomności. Będzie mu towarzyszył gitarzysta Adam Harazin. Do przygotowanego przez wolontariuszy Zupy w Kato obiadu będzie przygrywał utalentowany skrzypek Łukasz Krusz. Choć grał dotąd w wielu ważnych salach koncertowych świata, najbardziej zapadły mu w pamięć koncerty, podczas których wzruszał muzyką w hospicjach czy domach starców. Po obiedzie wszyscy zebrani na Pl. Szewczyka będą mogli przejść wspólnie na ul. Graniczną, by wziąć udział w Mszy św., która zostanie odprawiona w Kościele WNMP pod przewodnictwem bp. Grzegorza Olszewskiego.
Potrzebne namioty, pomożesz?
Po mszy uczestnikom świętowania zostaną wręczone prezenty – środki czystości, a także czapka, szalik, skarpety i rękawiczki. Specjalnie w tym celu stworzono zbiórkę pieniędzy oraz gotowych prezentów, które można jeszcze przekazać w czwartek 15 listopada w Klubie Wysoki Zamek (Gliwicka 96a, 16.00-20.00) oraz w siedzibie Wspólnoty Dobrego Pasterza (Opolska 9, 12.00-17.00). Choć udało się zebrać całą zakładaną sumę 3 tys. zł na prezenty, potrzebne jest dalsze wsparcie.
„Okazało się, że obiecane nam namioty, pod którymi mieliśmy świętować na Placu Szewczyka, są niewystarczające. Pomieściłyby ok. 20 osób, spodziewamy się ok. 300 osób. Z tego względu chcemy wynająć odpowiednie namioty, w których przy dźwiękach skrzypiec będziemy mogli zjeść dobry obiad, porozmawiać, nacieszyć się sobą. Koszt wynajęcia namiotów to 3 tys. zł, w sumie potrzebujemy więc 6 tys. zł. Meteorolodzy przewidują na 18 listopada chłód, my przewidujemy dużo ciepła! Pomóż nam, prosimy, aby to nasza prognoza okazała się słuszna” – piszą wolontariusze Zupy w Kato na stronie zbiórki. Każdy, kto chciałby w niej pomóc, może przekazać wpłatę pod adresem https://zrzutka.pl/mdyp5u.
Wsparcie można okazać można także na wiele innych sposobów, m.in. piekąc ciasto na wspólne świętowanie czy pomagając na Placu Szewczyka. Wszystkie możliwości zaangażowania się podano na stronie wydarzenia na www.facebook.com/ZupaWKato (https://www.facebook.com/events/2345460545482616/). Najważniejsza będzie jednak sama obecność. – Zapraszamy bezdomnych i „domnych”, młodych i starych, bogatych i biednych, dyrektorów dużych firm i studentów. Mogę tak jeszcze długo wymieniać. To jest święto każdego z nas. Niech więc każdy czuje się zaproszony na Plac Szewczyka i spędzi z nami parę godzin – mówi Aleksandra Jańdziak. – Zaproszony jest każdy, kto czuje się chory, bo zdrowi nie potrzebują lekarza – dodaje Wioletta Iwanicka-Richter.
Obie są zgodne, że ubóstwo może znaczyć bardzo wiele. – Ubogim jest każdy z nas. Często myślimy o ubóstwie tylko w kontekście materialnym. A ono może przybierać różne formy. Ubóstwo to też samotność. To brak czasu na sprawy najważniejsze, ciągła gonitwa, brak umiejętności budowania trwałych relacji – podkreśla Aleksandra Jańdziak. – Ubodzy to ci, którzy czują w swoim życiu jakiś brak. Mają jakaś pustkę w sercu, która, jak wierzę, może wypełnić tylko miłość, która nigdy się nie kończy i która jest bezgraniczna…Taką miłością jest właśnie Jezus, który „dla nas stał się ubogi, aby nas swym ubóstwem ubogacić” – uważa jej koleżanka z Zupy w Kato.
Pierwsi nauczyciele
Zdaniem papieża Franciszka to właśnie najsłabsi i najbardziej potrzebujący są „znakiem prawdziwej obecności Jezusa wśród nas”. „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” – przypomina w swoim orędziu. Zgadzają się z nim organizatorzy Światowego Dnia Ubogich w Katowicach. – Ubogi, który stracił wszystko albo bardzo wiele, jest w stanie otworzyć na inną rzeczywistość, tę bardziej duchową. Ubodzy pokazują mi, kim jestem naprawdę, powodują we mnie chęć nawracania się. W zetknięciu z ich ubóstwem widzę swoje. Pokazują mi prawdziwy sens w życiu i że nie mogę żyć tylko dla siebie – wyjaśnia Wioletta Iwanicka-Richter.
„Ubodzy są pierwszymi, którzy potrafią rozpoznać obecność Boga i świadczą o jego bliskości w ich życiu. Bóg pozostaje wierny swojej obietnicy i nawet w ciemności nocy nie pozbawia ciepła Swojej miłości i Swojego pocieszenia. Jednak by pokonać przytłaczający stan ubóstwa, koniecznym jest, aby ubodzy doświadczyli obecności braci i sióstr, którzy się o nich troszczą, a otwierając drzwi serca i życia dadzą odczuć, że są przyjaciółmi i rodziną” – pisze Franciszek.
Również zdaniem Aleksandry Jańdziak, ubodzy uczą. – Są nauczycielami przekraczania samych siebie. Uczą nas solidarności. Siostra Małgorzata Chmielewska mówi, że na świecie jest wystarczająco dużo pieniędzy, jedzenia i miłości, tylko każdy z nas musi chcieć się przesunąć i zrobić trochę miejsca na ławce życia. Sens jest w drugim człowieku, w obecności i w dawaniu – przekonuje. Franciszek mógłby jej przytaknąć. „Jest dokładnie tak: na tyle, na ile zdoła się nadać właściwy i prawdziwy sens bogactwu, wzrasta się w człowieczeństwie i staje się zdolnym do dzielenia się z innymi” – czytamy w jego orędziu.
Świętuj co tydzień
Światowy Dzień Ubogich został ustanowiony przez papieża Franciszka w ubiegłym roku i odbywa się raz w roku, ale w Katowicach małe święto ubogich odbywa się co czwartek. Właśnie wtedy o 16.30 w Klubie Wysoki Zamek spotykają się wolontariusze Zupy w Kato, by przygotować posiłek, którym o 19.00 dzielą się na Placu Przyjaciół z Miszkolca. Jak konsekwentnie powtarzają przedstawiciele inicjatywy inspirowanej krakowską Zupą na Plantach, posiłek to tylko pretekst do spotkania z drugim człowiekiem, podczas którego każdy jest równy. Jak podsumowują oni pierwszy rok zalewania podziałów katowicką zupą? – Ciągle się uczymy. Siebie nawzajem, bycia razem, próby budowania relacji, cierpliwości. Mamy za sobą mnóstwo pięknych chwil, ale też trudnych doświadczeń. Zwątpienia, braku sił. To wszystko jest potrzebne – podkreśla Aleksandra Jańdziak.
Cała działalność Zupy w Kato opiera się na wolontariuszach, choć wiele sytuacji, które wydarzyły się w pierwszym roku jej istnienia, świadczy raczej o tym, że stoi za nią Ktoś inny. – Ogromnie cieszę się z naszych wolontariuszy. Tych, którzy są z Zupą od początku, i tych, którzy dołączyli w trakcie tego roku. Każdy z nich zostawia tam cząstkę siebie. Myślę, że przez ten rok zaufali nam także nasi bezdomni znajomi. Wiedzą, że zgodnie ze złożoną deklaracją będziemy co czwartek i oni na nas czekają. Wierzę, że jeszcze dużo przed nami. I z każdym tygodniem mam coraz większe przekonanie, że to Kto inny tym wszystkim sprawnie zarządza – uśmiecha się Aleksandra Jańdziak.
Również Wioletta Iwanicka-Richter, która wspólnie z mężem Markiem i Wspólnotą Dobrego Pasterza prowadzi bazę Zupy, Klub Wysoki Zamek, wierzy, że niedzielne urodziny są pierwszymi z wielu. – Warto to dzieło kontynuować i rozwijać. „Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”. Tak mówi Jezus, a ja wierzę, że można się z Nim spotkać w każdej ubogiej i odrzuconej osobie – podsumowuje.
Życie w domu i na ulicy, nie w sieci
Do konkretnej odpowiedzi na wołanie ubogich wzywa papież Franciszek, który chce, by Światowy Dzień Ubogich był „uprzywilejowanym momentem nowej ewangelizacji”. Według niego to właśnie ubodzy ewangelizują innych, pomagając odkryć piękno Ewangelii. „Nie przegapmy tej okazji do bycia łaskawymi. Poczujmy się wszyscy w tym dniu dłużnikami ubogich, abyśmy poprzez wyciągnięte ręce do siebie nawzajem mogli zrealizować zbawcze spotkanie, które umacnia wiarę, urzeczywistnia miłość i umożliwia nadzieję w kroczeniu bezpiecznie na drodze do Pana, który przychodzi” – zaprasza Franciszek.
Co może wyniknąć ze wspólnego świętowania Światowego Dnia Ubogich? – Doświadczenie Boga w spojrzeniu ubogiego, które może odmienić życie. Życzę każdemu, kto dołączy do nas w niedzielę, by mógł odkryć, po co żyje, bo nikt nie rodzi się bez powodu i każdy ma tutaj coś do zrobienia – mówi Wioletta Iwanicka-Richter. Aleksandra Jańdziak marzy o tym, by wydarzenie zwiększyło uwagę skierowaną na drugiego człowieka. – Bez oceniania. Bez mówienia, że ma receptę na to, jak ktoś ma żyć. Obyśmy poświęcali innym czas, bo to najcenniejsze, co mamy. Życie wydarza się tu i teraz. W domu, na ulicy. Nie na portalach społecznościowych i w sieci. Sama bardzo łatwo o tym zapominam w natłoku obowiązków. Życzę więc wszystkim uczestnikom ŚDU i samej sobie, żeby nie odkładać ważnych spraw i relacji na później. Bo to one nas budują.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.