Polski pielgrzym na ŚDM: Panamczycy są bardzo gościnni

Panamczycy są bardzo gościnni, przyjmują pielgrzymów ze Światowych Dni Młodzieży, tak jakby przyjmowali samego Jezusa – mówi o tym w rozmowie z KAI Michał Jadczyszyn z Puław, student Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Dwudziestoletni pielgrzym jest w Panamie już od ponad trzech tygodni. Przyjechał do znajomego, którego poznał podczas ŚDM w Krakowie w 2016 r. Łącznie w Panamie spędzi półtora miesiąca.

– Panamczycy są cudowni, fantastyczni, bardzo gościnni, bardzo otwarci. Wzięli sobie do serca słowa, że „jak się przyjmuje pielgrzyma, to tak jakby się przyjmowało Jezusa”. Naprawdę traktują mnie po królewsku – podkreśla Michał.

Zauważa, że w niektórych parafiach ludzie „są zasmuceni, bo spodziewali się czterech tysięcy pielgrzymów, a przyjechało pięciuset”. – Wielu ludzi jest zawiedzionych, że „swojego” pielgrzyma nie otrzymało – stwierdza Michał Jadczyszyn.

Z jego obserwacji wynika, że „Kościół w Panamie sporo różni się od naszego”. – Jest bardzo głośny, huczny. Jest nie tylko miejscem liturgii, ale też miejscem, w którym spędza się dużo czasu. Na przykład w naszej parafii przy kościele stoi mały budyneczek, gdzie ludzie z parafii gotują posiłki i ludzie wychodzący z Mszy wspólnie jedzą i rozmawiają. Dochód z tych posiłków jest przeznaczany na parafię. Mam wrażenie, że życie w znacznym stopniu koncentruje się tu wokół kościoła – mówi polski pielgrzym.