Bałamutny sondaż Gazety Wyborczej
02 kwietnia 2019 | 02:00 | Marcin Przeciszewski | Warszawa Ⓒ Ⓟ
„Czy popierasz świeckie państwo?” – takie pytanie zadał ankietowanym w sondażu ośrodek Kantar Millward Brown. Zdecydowana większość odpowiedziała, że tak. Badanie zostało przeprowadzone dla „Wysokich Obcasów”, dodatku do „Gazety Wyborczej”. Z sondażu wynika, że za projektem świeckie państwo opowiedziało się 88 proc. niewierzących i 60 proc. osób, które zdeklarowały się jako wierzące. Sondaż ma charakter bałamutny, gdyż Polska ze swej natury ustrojowej jest klasycznym europejskim państwem świeckim, w którym istnieje konstytucyjny rozdział Kościoła od państwa.
Definiowany jest on za pomocą słów: „autonomia i niezależności Kościoła i państwa”. Polski model w tym zakresie jest bliski rozwiązaniom przyjętym w Republice Federalnej Niemiec, w Austrii, we Włoszech, w Hiszpanii, USA oraz zdecydowanej większości państw Zachodu. Model ten definiowany jest w teorii prawa wyznaniowego jako „przyjazny rozdział” państwa i Kościoła, bądź jako państwa kierujące się zasadą „świeckości neutralnej”.
W krajach realizujących ten model obecności Kościoła w przestrzeni publicznej, Kościół ma prawo kierować się własnym prawem (kanonicznym), choć jest również zobowiązany do przestrzegania prawa państwowego. Religia jako przedmiot nauczania jest zagwarantowana w publicznym systemie edukacji: w niektórych krajach, np. w Niemczech, jest to przedmiot obowiązkowy, a w innych dobrowolny, wybierany przez rodziców. A skoro lekcje religii są elementem publicznego systemu edukacji, to ich koszt pokrywa państwo. Kościół ma prawo do organizacji posługi religijnej w instytucjach państwowych takich jak wojsko, szpitale czy system więziennictwa. Ma też zagwarantowane prawo emisji swych programów w mediach publicznych. W żadnym z tych krajów nie są opodatkowane zbiórki bądź darowizny przeznaczanie na cele „kultu religijnego”, a symbole religijne mogą być obecne w przestrzeni publicznej. Wyjątkiem na tym tle w Europie są zarówno „państwa wyznaniowe”, jak i państwa o „radykalnej świeckości”. Na równi z innymi podmiotami życia społecznego Kościół może ubiegać się o państwowe dotacje dla prowadzonych przez siebie instytucji społecznych oraz na utrzymanie dóbr kultury.
Państwa wyznaniowe
Państwa wyznaniowe to takie, gdzie jedna z religii ma charakter „religii państwowej” i jest oficjalnie wspierana przez państwo, czego wyrazem jest m.in. utrzymywanie obiektów kultu oraz duchownych z budżetu państwa. Kościół katolicki wyraźnie odżegnał się od modelu państwa wyznaniowego podczas Soboru Watykańskiego II. Współcześnie państwami wyznaniowymi w Europie są: Grecja, Norwegia, Dania, Wielka Brytania oraz niektóre kantony Szwajcarii.
Najsilniejszy związek między Kościołem a państwem obserwujemy w Grecji. Prawosławie ma konstytucyjny charakter „religii dominującej”. Umocowanie w konstytucji państwa mają nawet „święte kanony wiary”. Prawo karne ściga też przestępstwa wewnątrzkościelne, np. złamanie tajemnicy spowiedzi. Państwo greckie – w ramach swych kompetencji – ma np. obowiązek zapewnienia „duchowej jedności Kościoła”. Administracyjne ustawodawstwo Świętego Synodu podlega więc kontroli państwa i może być przez nie uchylone. Państwo opłaca wynagrodzenia biskupów, księży, diakonów oraz świeckich zatrudnionych przez Kościół.
Status religii państwowej gwarantują także niektóre państwa tradycji protestanckiej. Obecnie są to Dania i Wielka Brytania. W Anglii od czasów Henryka VIII i Aktu Supremacji (1534 r.) Kościołem państwowym jest Kościół anglikański. Najwyższym Zwierzchnikiem jest królowa. Jej zwierzchnictwu podlega też Kościół prezbiteriański Szkocji, mający analogiczny status. Prawo wyznaniowe (w tym kanoniczne) stanowi integralną część prawa państwowego. Nominacje na wyższe stanowiska kościelne odbywają się pod patronatem Korony (za pośrednictwem kościelno-państwowej komisji). Duża część biskupów zasiada w Izbie Lordów.
Państwa o „świeckości radykalnej”
Innym wyjątkiem, znajdującym się po drugiej stronie barykady, są państwa przyjmujące zasadę „radykalnej świeckości”, do której w Europie zalicza się dziś Francja, Holandia. Luksemburg oraz Słowenia. Model państwa radykalnie świeckiego powstał we Francji pod wpływem wielkiej rewolucji w latach 1789-1795. W obecnym kształcie został wprowadzony na podstawie ustawy z 1905 r. o separacji Kościoła od państwa, na mocy której Kościoły zostały pozbawione osobowości prawnej i narzucono im formę wyłącznie stowarzyszeń kultowych. Francuska świeckość państwa jest utożsamiana z neutralnością wobec przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, pojmowaną w sensie negatywnym, tzn. jako zakaz uzewnętrzniania przekonań religijnych w życiu publicznym. Przykładem kontynuacji takiej wykładni tej formuły jest ustawa z 2004 r., zabraniająca uczniom w szkołach publicznych noszenia chusty muzułmańskiej przez dziewczęta, większej wielkości krzyży, bądź jarmułki przez wyznawców religii Mojżeszowej. W oczywisty sposób lekcje religii nie mogą być elementem publicznego systemu edukacji.
W Słowenii jest konsekwencją wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 1999 r., który interpretując ustawę o edukacji podkreślił zakaz działalności religijnej we wszystkich szkołach i przedszkolach, na skutek czego usunięto lekcje religii z budynków szkolnych. W minionym stuleciu zasada „świeckości” była jednym z fundamentów ustrojowych ZSRR, a w ślad za tym wszystkich krajów tzw. demokracji ludowej. Dziś w tym regionie Europy pozostała jedynie w konstytucji białoruskiej.
Model polski: „świeckość neutralna”
Obowiązujący w Polsce model, wprowadzony ostatecznie na mocy Konstytucji z 1997 r. spełnia wszelkie kryteria państwa opierającego się na zasadzie „świeckości neutralnej”. Warto zauważyć, że nasza Konstytucja termin „świeckości” państwa zastępuje kryterium „bezstronności w sprawach światopoglądowych i religijnych”. Wyraźnie mówi o tym art. 25 ust. 2 Konstytucji RP, brzmiący: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę wyrażania ich w życiu publicznym”. Zasada „świeckości” nie została wprowadzona wprost, gdyż bezpośrednio po uzyskaniu wolności kojarzona była z totalitarną dominacją państwa nad Kościołem i ograniczaniem swobód religijnych obywateli.
Z kolei gwarantowana w art. 53 Konstytucji wolność sumienia i religii obejmuje różnorodne formy korzystania z tego prawa, wśród nich prawo rodziców do zapewnienia dzieciom wychowania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Wyrazem poszanowania tej zasady jest np. obecność lekcji religii w szkolnym systemie nauczania. Oczywiście pod warunkiem ich dobrowolności, gdyż w innym przypadku mogła by być zagrożona wolność do wyrażania swych przekonań ateistycznych.
Z zasady wolności sumienia i religii wynika także prawo do korzystania z praktyk religijnych. A skoro państwo jest gwarantem poszanowania tej zasady, to jego obowiązkiem jest zorganizowanie dostępu do posług religijnych na terenie prowadzonych przez państwo instytucji, tam gdzie jest on znacznie ograniczony: więzienia, szpitale czy służba wojskowa.
Zasada „świeckiego państwa” w wydaniu polskiej lewicy
Tymczasem obecna polska lewica – operując hasłem „państwa świeckiego” – usiłuje uruchomić proces, który spowoduje przesunięcie Polski z większościowej w Europie grupy państw kierującej się zasadą „świeckości neutralnej”, do zdecydowanie mniejszościowej grupy państw realizujących zasadę „świeckości radykalnej”, a nawet dalej, ku dawnemu modelowi sowieckiemu. Stąd m. in. postulaty rezygnacji z finansowania lekcji religii w szkołach oraz opodatkowania dochodów kleru na podobnych zasadach co reszty pracowników.
W 23 krajach Unii Europejskiej religia nauczana jest w szkołach publicznych, natomiast w 5 (Bułgaria, Francja, Holandia, Luksemburg i Słowenia) nauka religii odbywa się na terenie kościelnym lub tylko w szkołach wyznaniowych. Polska, gdzie nauka religii powróciła do szkół po 1989 r., wypełnia europejskie standardy w tym zakresie.
Zupełnie absurdalny jest natomiast postulat „opodatkowania dochodów kleru na podobnych zasadach co reszty pracowników”, gdyż dawno został już on zrealizowany. Każdy polski duchowny, zatrudniony na umowie o pracę, umowie zlecenie czy umowie o dzieło, płaci dokładnie takie same podatki jak każdy obywatel państwa. Natomiast zupełnie czym innym są dobrowolne ofiary wiernych składane przy okazji intencji mszalnych, ślubów czy pogrzebów, które nigdzie w Europie, nawet w państwach o „radykalnej świeckości” nie są opodatkowane. Zrealizowanie postulatów polskiej lewicy w tym zakresie byłoby odejściem od wszelkich norm europejskich i krokiem ku powrotowi modelu sowieckiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.