Skrzatusz: diecezjalna pielgrzymka ministrantów
01 maja 2019 | 20:04 | km | Skrzatusz Ⓒ Ⓟ
Kilkuset ministrantów pielgrzymowało do diecezjalnego sanktuarium w Skrzatuszu. Biskup Edward Dajczak przekonywał ich, jak ważne jest, by kształtowali w sobie męskie cechy.
1 maja w ramach Diecezjalnej Pielgrzymki Ministrantów do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu pielgrzymowało kilkuset ministrantów. Towarzyszyli im duszpasterze lub rodziny.
Spotkanie rozpoczęło się koncertem ewangelizacyjnym w wykonaniu zespołu „Muode koty”.
Mszy św. przewodniczył bp Edward Dajczak. W homilii akcentował on męski rys ministranta, wzorując go na postawie św. Józefa Oblubieńca, jako tego, który radykalnie zaufał Bożemu słowu.
Biskup pokazał młodzieży, w jaki sposób mężczyzna może nabrać siły. Przykładem stali się Apostołowie, którzy spotykali Jezusa zaraz po Zmartwychwstaniu, ale początkowo brakowało im odwagi, by z Nim rozmawiać. – Dopiero gdy w Wieczerniku, razem z Maryją, zaczynają się modlić, wtedy Bóg umacnia ich serca, a oni wychodzą głosić Jezusa na ulice. Nawet Piotr, który wcześniej zaparł się Go ze zwyczajnego tchórzostwa, zaczyna przemawiać do ludzi. W Piotrze już nie ma żadnego lęku – tłumaczył biskup. Wskazał jednakże na jeden warunek: to się może dokonać tylko wtedy, gdy Jezus jest nie tylko na ołtarzu, ale w sercu ministranta.
Prócz formacji duchowej ministranci zebrali się w Skrzatuszu, by się integrować. Jak podkreśla ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży, scalenie tego zróżnicowanego wiekowo środowiska ma sens, ponieważ maleje liczba starszych ministrantów. Głównym powodem jest to, że wyjeżdżają oni z małych miejscowości do dużych do szkół, na studia, za pracą. – Problemem jest to, że duszpasterstwo ministrantów bazuje na szkole podstawowej. Potrzebujemy jednak, by ci starsi nie odpływali z parafii, bo starszy ministrant to większe wsparcie i dla młodszych kolegów, i dla samych księży – powiedział ks. Zaniewski.
Do Skrzatusza przybyli chłopcy z parafii miejskich i z małych wiosek, te wiejskie zaś – jak zauważa ks. Piotr Flis, proboszcz liczącej kilka filii parafii w Łubowie – mają swoją specyfikę. Jego 30 ministrantów to w gruncie rzeczy kilkuosobowe grupki służące przy różnych ołtarzach. – Trudno ich zebrać, formować na jednej zbiórce. Ta pielgrzymka jest okazją do tego, by oni się poznawali jako grupa – powiedział proboszcz. – Ta pielgrzymka to zarazem forma podziękowania za ich zaangażowanie. A bywa ono wymagające, bo nie mają, jak w parafiach miejskich, kilku niedzielnych Mszy do wyboru, tylko jedną, czasem wcześnie rano.
A że w Łubowie nie brakuje boisk do piłki nożnej (jest ich aż trzy), proboszcz liczył, że stworzenie jednej drużyny podczas kończących pielgrzymkę rozgrywek, tym bardziej scali jego podopiecznych. Nie mylił się, a pomogła im w tym wygrana w mini turnieju piłki nożnej w kategorii ministrantów starszych. W młodszej kategorii wygrała drużyna z Mielna. Zaś w konkursie liturgicznym najlepsze odpowiedzi na 400 pytań udzielili ministranci z parafii pw. Św. Józefa w Pile.
Z grupą z Łubowa przyjechał Filip Grusiecki. Dziesięciolatkowi podoba się, że należy do braci ministranckiej, i to nie tylko w tych poważnych, uroczystych chwilach, ale i na boisku czy podczas bijatyki na śnieżki. – Czasem pozwalamy sobie na taką drakę – przyznaje Filip. – Fajnie jest też na takiej pielgrzymce, bo razem spędzamy czas, poznajemy się. To dla nas atrakcja.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.