125. rocznica powstania sióstr sercanek
28 czerwca 2019 | 17:00 | md / pz | Kraków Ⓒ Ⓟ
Kościół żyje po to, by nieść światu miłość Boga. Wierność temu posłannictwu jest kluczowym testem jego wiarygodności – mówił bp Damian Muskus OFM w kościele sióstr sercanek w Krakowie. W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa hierarcha zainaugurował trzydniowe obchody jubileuszu 125-lecia istnienia Zgromadzenia Służebnic NSPJ.
W homilii bp Muskus podkreślał, że w uroczystość Najświętszego Serca Jezusa, które „choć przebite, bije niestrudzenie, utrzymując przy życiu cały świat, każdego z nas”, Kościół świętuje miłość Boga. – Ta miłość nie zna granic i posunie się do wszystkiego dla dobra umiłowanych dzieci. Ta miłość przepełnia Boże Serce i rozlewa się pośród ludzi, włącza nas w swój krwiobieg, przezwyciężając podziały, niesprawiedliwość i zło – opisywał.
Kaznodzieja mówił, że Serce Jezusa porusza do życia wspólnotę Kościoła. – Kościół, który powstał z miłości, ma być dla świata jej twarzą i uosobieniem – zauważył. – Kościół, w którym nie bije Jezusowe Serce, jest tylko martwą strukturą. Kościół, w którym nie ma miłości, umiera – dodał.
– Jeśli ludzie Kościoła patrzą obojętnie na zło, jeśli odwracają się od osób słabych i potrzebujących, przeczą jego istocie i zdradzają Jezusa – przestrzegał. Dopowiedział, że ludzie Kościoła, którzy „nie biorą z radością w ramiona zbłąkanych bliźnich”, ale „skazują ich na wykluczenie czy pogardę”, głoszą anty-ewangelię.
Nawiązując do historii powstania Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Pana Jezusa, biskup przypomniał, że zrodziło się ono z ewangelicznej troski św. Józefa Sebastiana Pelczara i bł. Matki Klary o los ubogich, zabłąkanych i narażonych na upadki.
– Od samego początku miłość uwrażliwiała siostry sercanki na potrzeby ubogich i kolejne wyzwania, jakie stawiał przed nimi świat i społeczeństwo, w którym – tak jak i dziś – coraz mniej było miejsca dla słabych, niedomagających i biednych. To miłość kazała im iść do robotników i służących, do chorych w domach i do szpitali, z miłości zakładały szkoły i ochronki – wymieniał krakowski biskup pomocniczy.
Dodał, że dziś siostry sercanki są „cichym, ale przekonującym świadectwem miłości Boga do świata”. – Stawiają na najpewniejsze źródło życiodajnej siły, jakim jest Jezusowe Serce, które uwielbiają w codzienności, w prozie życia, w pełnieniu zwyczajnych posług, bez rozgłosu i autopromocji – mówił.
Według niego, siostry „idą tam, gdzie Serce Jezusa bije najmocniej”, czyli do potrzebujących Jego miłości i nie szukają uznania, poklasku czy popularności. – Taka jest Ewangelia, czyli Dobra Nowina dla zabłąkanych i cierpiących, wzgardzonych i samotnych. Siostry mieniają świat po cichu, pomnażając w nim dobro – podkreślał.
Na koniec dziękował sercankom za to, że również biskupi i kapłani mogą się od nich uczyć praktycznej realizacji wezwania: „Jezu, cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze według Serca Twego”. – Bądźcie dla nas nadal wzorami miłości zaangażowanej i twórczej, realizowanej nie w słowach, ale w czynach – prosił.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.