XI Piesza Pielgrzymka z Rzeszowa do Lwowa
01 lipca 2019 | 19:00 | kcz (KAI Lwów) | Lwów Ⓒ Ⓟ
Pod hasłem „Miłość żyje w rodzinie” w dniach 25-30 czerwca ponad 250 osób uczestniczyło w XI Pieszej Pielgrzymce z Rzeszowa do Lwowa. Na ostatnim odcinku pielgrzymkowego szlaku do pątników dołączył biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Edward Kawa, który sprawował Mszę św. w katedrze lwowskiej i wygłosił homilię.
Wcześniej po przekroczeniu granicy polsko-ukraińskiej 28 czerwca pielgrzymów powitał metropolita lwowski Mieczysław Mokrzycki, który przewodniczył wspólnej modlitwie w kościele w Mościskach.
Po spotkaniu z pątnikami z Polski bp Kawa zwrócił uwagę, że jest to pielgrzymka ogólnopolska. Zauważył też, że podobnie jak w czasie pielgrzymki do Jerozolimy nie wszyscy przyjmowali Jezusa i nie wszyscy byli im zachwyceni, tak nie wszyscy stojący na chodnikach lwowskich ulic chcieli przyjąć z rąk polskich pielgrzymów obrazek z modlitwą.
„Tak, większość była radosna, z entuzjazmem, ale nie wszyscy, i to jest obraz współczesnego świata. To jest ta rzeczywistość w której żyjemy. To jest nasza codzienność. Dlatego takich katolików, takich wiernych dzisiaj potrzebujemy. Tych, którzy nie będą pasywnie milczeć, ale którzy z odwagą, z pasją będą mówić prawdę o Bogu, prawdę o Kościele, prawdę o tym co jest wieczne, czego wszyscy potrzebujemy, abyśmy byli szczęśliwi, abyśmy żyli pełną życia” – wyjaśnił bp Kawa.
Ks. Władysław Jagustyn, inicjator pielgrzymki i proboszcz parafii Krzyża św. w Rzeszowie w rozmowie z KAI zwrócił uwagę, że z roku na rok nabiera ona coraz większego dynamizmu. Na początku uczestniczyło w niej 70 osób, a w tym roku z Rzeszowa wyruszyło prawie trzystu pątników. Niektórzy szli jeden lub dwa dni. W sumie dotarło do Lwowa 250 osób. Hasłem pielgrzymki św. były słowa św. Matki Teresy z Kalkuty: „Miłość żyje w rodzinie” zgodnie z obchodzonym obecnie w Kościele rzymskokatolickim w Ukrainie Rokiem Rodziny.
„Nawiązując do tego modliliśmy się o pokój na Ukrainie, o pokój w rodzinach i w małżeństwach, ratowanie każdego małżeństwa przed rozpadem, jedność i silną wiarę dla młodzieży. Mamy nadzieję, że to spotkanie z ludźmi, rozmowa w różnych językach, a nade wszystko wspólna modlitwa jest widocznym owocem Bożej miłości, która nas umacnia, która pomaga nam podjąć krzyż i pokutę. Podczas pielgrzymki spotykaliśmy ludzi, którzy zachowują żywą wiarę. Całymi rodzinami witali nas, towarzyszyli i błogosławili nam oraz przekazywali prośby w wielorakich intencjach. Równocześnie zapraszali nas na przyszły rok” – zaznaczył ks. Jagustyn.
„Nie da się opisać tego przeżycia. Trzeba przejść ten szlak pomimo trudów, upału i deszczu. Naprawdę nie zamieniłbym tego na najlepszy urlop. Jeżeli chodzi o przyjęcie nas tutaj na Ukrainie, to jesteśmy pełni podziwu i zachwytu. Było tak, jak mówi staropolskie przysłowie: `Gość w dom, Bóg w dom”. Bóg zapłać wszystkim, którzy nas przyjmowali i pozdrawiali po drodze. Niesamowite przeżycie” – wyznał Józef Pytko z Rzeszowa, który po raz siódmy szedł w pielgrzymce.
W Hodowicy k. Lwowa pielgrzymów uroczyście przywitali katolicy dwóch obrządków: łacińskiego i greckokatolickiego, Polacy i Ukraińcy. Wspólnie modlili się najpierw w cerkwi grekokatolickiej a potem w kościele rzymskokatolickim.
„Dla nas wszystkich to była to możliwość, aby zaświadczyć o naszej jedności. Jedności przede wszystkim w modlitwie jako dzieci jednego Kościoła katolickiego jak również zaświadczyć o bliskości naszych narodów. Musimy budować nową kartę w dziejach naszych narodów oraz relacje oparte na prawdziwej miłości, poszukiwaniu tego co możemy robić wspólnie, ażeby służyć Panu Bogu, naszym narodom, ukraińskiemu i polskiemu, przyczynić się do tego abyśmy wszyscy razem podążali do Królestwa Pańskiego” – powiedział KAI o. Jurij Cehelskyj, proboszcz parafii greckokatolickiej w Hodowicy.
Po Mszy św. w lwowskiej katedrze pątnicy odwiedzili też Cmentarz Łyczakowski, gdzie odprawili Drogę Krzyżową.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.