Szaman chciał „wypędzić Putina”. Trafił na badania psychiatryczne
23 września 2019 | 03:00 | kg (KAI/Credo-Press) / hsz | Jakuck Ⓒ Ⓟ
Szaman Aleksandr Gabiszew, który z Jakucji – dalekowschodniej republiki w składzie Federacji Rosyjskiej – wyruszył kilka tygodni temu do Moskwy, aby „przepędzić Putina”, został zatrzymany przez policję i skierowany „na badania” do szpitala psychiatrycznego w stolicy republiki, Jakucku. Przeciw tym działaniom, przypominającym praktyki stosowane w dawnym ZSRR, wystąpił rosyjski oddział Amnesty International, żądając natychmiastowego zwolnienia Gabiszewa.
On sam określa siebie mianem „szamana-wojownika” i w marcu br. rozpoczął pieszą wędrówkę zaplanowaną na 8 tys. km i na dwa lata z Jakucka do Moskwy, aby – jak zapowiedział – „przepędzić Putina” i „odrodzić władzę ludową”. Dotychczas przemierzył już prawie 3 tys. km, zyskując po drodze wielką liczbę naśladowców i sprzymierzeńców.
Według rosyjskich mediów, Gabiszew opowiadał napotkanym na swej drodze ludziom, jak rozumie cel swego maszerowania. Uważa on, że obecnie ludzie w Rosji żyją w strachu i depresji, a „siła państwowa stała się nieograniczona i demoniczna” i tylko cud duchowy „jest w stanie rozwiać tę marę”.
W nocy z 18 na 19 września funkcjonariusze struktur siłowych w kominiarkach i z bronią w ręku zatrzymali szamana-wojownika na szlaku „Bajkał” w Buriacji w pobliżu granicy tej republiki z obwodem irkuckim. Urząd Spraw Wewnętrznych Buriacji oświadczył wówczas, że Gabiszew jest poszukiwany za przestępstwa popełnione na terenie tej republiki i że zostanie wysłany do Jakucji na prośbę tamtejszych władz „w celu przeprowadzenia działań śledczych”. Jednocześnie nie podano, o co konkretnie jest on podejrzewany.
W Jakucku trafił on do miejscowego Republikańskiego Zakładu Psychiatryczno-Neurologicznego, w którym mają go zbadać tamtejsi eksperci. „Diagnostyka psychiatryczna opiera się na rozmowie z pacjentem, uściśleniu historii życia i choroby. W przypadku stwierdzenia u tego pacjenta patologii, jesteśmy gotowi udzielić mu wykwalifikowanej pomocy lekarskiej, a w razie konieczności mogą być do tego włączone służby społeczne” – stwierdza oświadczenie Zakładu.
Międzynarodowa organizacja obrony praw człowieka Amnesty International uważa, że szamana jakuckiego należy zwolnić. „Reakcja władz rosyjskich wydaje się po prostu absurdalna. Czyżby bała się ona siły [Gabiszewa] jako czarownika? Podobnie jak wszyscy obywatele kraju A. Gabiszew ma prawo do swobodnego wyrażania swych przekonań politycznych i sprawowania obrzędów religijnych” – oświadczyła szefowa rosyjskiego oddziału organizacji Natalia Zwiagina.
Zwróciła uwagę, że „to, co się teraz dzieje, może się wydawać nierealne, ale w rzeczywistości jest to kolejny przykład brutalnego łamania praw człowieka w dzisiejszej Rosji”. Przypomniała, że od początku swej wędrówki po Rosji Gabiszew nie zrobił niczego złego, a jego zatrzymanie jest przejawem samowoli i „można je porównać do siłowego zniknięcia”. Zdaniem Zwiaginy władze rosyjskie powinny powiadomić o losach i miejscu przebywania szamana oraz natychmiast i bez jakichkolwiek warunków zwolnić go. Działaczka dodała, że Gabiszew jest „więźniem sumienia, pozbawionym wolności wyłącznie za pokojową realizację swych praw do swobody wyrażania swych myśli i zgromadzeń”.
Dziennikarze zapytali 19 września Dmitrija Pieskowa, sekretarza prasowego prezydenta Rosji, czy Kreml orientuje się, że wobec Gabiszewa wszczęto sprawę kryminalną. „Kreml nie może znać procesów kryminalnych wszystkich obywateli Federacji Rosyjskiej, bo jest to po prostu niemożliwe i nie należy to do prerogatyw Kremla. Dlatego o komentarze w tej sprawie radzę wam mimo wszystko poprosić albo władze republikańskie, albo republikańskie organy porządkowe” – odpowiedział Pieskow.
Umieszczanie dysydentów i opozycjonistów wobec władzy sowieckiej nieraz na wiele lat w zakładach psychiatrycznych („psichuszkach”), łączących w sobie funkcje lecznicze z zakładami karnymi, było szeroko rozpowszechnione w ZSRR od lat 50. do końca 80. XX w. Wcześniej przeciwników reżymu komunistycznego najczęściej zsyłano do łagrów lub rozstrzeliwano. Szczególnie głośno było o tej praktyce za rządów Leonida Breżniewa, a zwłaszcza po podpisaniu 1 sierpnia 1975 w Helsinkach (także przez ZSRR) Aktu Końcowego Konferencji (obecnie Organizacji) Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, który wiele miejsca poświęcał obronie praw człowieka. W różnych krajach bloku wschodniego, w tym również w ZSRR (w 1977), powstały tzw. Komitety Helsińskie, które na bieżąco śledziły przestrzeganie i ewentualne łamanie tych praw. Wtedy też sprawy „psichuszek” stały się głośne i doprowadziły w 1983 do usunięcia sowieckiego związku psychiatrów ze Światowego Stowarzyszenia Psychiatrycznego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.