Drukuj Powrót do artykułu

Lewicowy marsz na prawo

21 listopada 2019 | 18:13 | Łukasz Kasper | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Wraz z nową kadencją parlamentu lewica rozpoczęła swój legislacyjny marsz, którego celem jest m.in. przepchnięcie liberalizacji prawa do aborcji oraz „rozdział Kościoła od państwa”. Jest oczywiste, że i tym razem parlamentarna arytmetyka na niewiele w tym względzie pozwoli, warto jednak przyjrzeć się strategii ugrupowania triumwiratu Roberta Biedronia, Adriana Zandberga i Włodzimierza Czarzastego.

Ów marsz mający na celu zmianę polskiego ustawodawstwa w zakresie tzw. spraw światopoglądowych (choć trudno za część światopoglądu uznać np. prawo człowieka do życia) rozpoczął się oczywiście w trakcie, a nawet jeszcze przed kampanią parlamentarną, gdy zachęcone degrengoladą programowo-organizacyjną Platformy Obywatelskiej, lewicowe środowiska postanowiły zewrzeć szeregi i bardzo szybko stworzyły spójny programowo blok polityczny. Przyciągnęły dzięki temu wyborców lewicowego skrzydła PO i do tej pory nie reprezentowanych w parlamencie lewicowych ruchów miejskich.

Niezmienne postulaty

Lewica niezmiennie od lat – bez względu na szyld – formułuje te same postulaty. Chce przede wszystkim „świeckiego państwa” (co stoi w sprzeczności z konstytucyjną bezstronnością Rzeczypospolitej Polskiej w sprawach religijnych i światopoglądowych). Deklaruje: „sprawiedliwie opodatkujemy Kościół”, chce likwidacji Funduszu Kościelnego, wycofania religii ze szkół oraz zniesienia klauzuli sumienia w sektorze medycznym.

Lewica planuje także ponownie zadbać o „prawa kobiet”, ale rozumie pod tym pojęciem przede wszystkim prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a po tym terminie – w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety albo ciężkich wad płodu. Jest też mowa o refundacji „nowoczesnej antykoncepcji”, w tym tabletek „dzień po”.

Inny punktem programu Lewicy jest pełna refundacja leczenia niepłodności metodą in vitro z budżetu państwa. Postuluje ponadto „równość małżeńską i związki partnerskie dla wszystkich”. Osoby wstępujące w związek partnerski w Urzędzie Stanu Cywilnego miałyby zagwarantowane prawo do m.in. uzyskania informacji medycznej, odwiedzin w szpitalu, dziedziczenia.

Spójność programowa i dobrze przeprowadzona kampania wyborcza wywindowały Lewicę na pozycję trzeciego ugrupowania w Sejmie z 49 mandatami i w Senacie z 2 mandatami. Z politycznego punktu widzenia ów sukces zachęcił Lewicę do tego, by wraz z początkiem prac w parlamencie szybko zabrać się do nagłaśniania swoich kontrowersyjnych postulatów.

Aborcja pod dyktando Lewicy?

Na początek Lewica jako klub parlamentarny przypuściła szturm na sejmowe komisje, czyli miejsca ucierania się konkretnych inicjatyw legislacyjnych. Na skutek pierwszego spięcia w komisji polityki społecznej i rodziny, na jej przewodniczącą wybrana została – o dziwo, także głosami PiS – członkini partii Razem wchodzącej w skład Lewicy, zwolenniczka aborcji na życzenie Magdalena Biejat.

Mimo, iż tuż po wyborze tłumaczyła, że chce pracy nad takimi rozwiązaniami, które będą „jak najlepsze dla Polek i Polaków”, jej odwołania szybko zażądali posłowie Konfederacji, a potem także Solidarnej Polski (część Zjednoczonej Prawicy).

Według Jana Kanthaka z SP, Biejat nie może sprawować tego stanowiska w nowej kadencji Sejmu, bo jest osobą, która „niszczy polskie rodziny, chce zabijać poczęte dzieci, która zagraża naszej przyszłości”.

Poparcie Biejat przez PiS tłumaczono potem spiskowymi teoriami: powierzając Lewicy kierowanie komisją, w której leży obywatelski projekt „Zatrzymaj aborcję”, PiS – niechętny zmianie tzw. kompromisu aborcyjnego – miałby chcieć zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, czy i w jakiej postaci ów projekt zostanie zarekomendowany do głosowania.

Wbrew bowiem pozorom (w komisji większość mają posłowie-zwolennicy uchwalenia projektu), przewodniczący komisji ma strategiczne kompetencje, może np. zablokować „Zatrzymaj aborcję„. Co zresztą w poprzedniej kadencji udało się… przewodniczącej z PiS.

Warto wspomnieć, że członkiem komisji rodziny został ponownie Grzegorz Matusiak (PiS), znany z tego, że blokował projekt „Zatrzymaj aborcję” w podkomisji specjalnie powołanej do rozpatrzenia propozycji obrońców życia. Nie wiadomo zatem, czym miałby się poseł Matusiak zająć w pracach komisji nowej kadencji, skoro nie wypełniał swoich obowiązków w poprzedniej.

Te same nazwiska

Oprócz komisji miejscem wymiany poglądów, promowania idei i składania propozycji legislacyjnych mogą też być parlamentarne zespoły tematyczne. Lewica i na tym polu zaczęła aktywnie swoją działalność. Jej członkowie założyli kilka zespołów, w których będą propagować swoje postulaty programowe.

W pracach wszystkich tych zespołów biorą udział z grubsza te same osoby – wymieniający się funkcjami przewodniczących i zwykłych członków parlamentarzyści w przeważającej części z klubu parlamentarnego Lewica, a ponadto z lewego skrzydła Koalicji Obywatelskiej.

Wielu z nich jest znanych z promowania lewicowych postulatów w poprzedniej kadencji lub w dalszej przeszłości. Są to politycy jednoznacznie utożsamiani z lewicą jak Joanna Senyszyn, Joanna Scheuring-Wielgus, Wanda Nowicka, Andrzej Rozenek i Małgorzata Prokop-Paczkowska.

W przeszłości byli oni członkami licznych ugrupowań mających na sztandarach „rozdział Kościoła i państwa”, propagowanie aborcji na życzenie czy jednopłciowych związków partnerskich. Ale działali lub działają także w innych środowiskach kojarzonych z lewicą: Rozenek był wcześniej dziennikarzem tygodnika „Nie” należącego do Jerzego Urbana. Nowicka to wieloletnia liderka proaborcyjnej Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Z nowych, ale publicznie już znanych postaci wymienić można m.in. Krzysztofa Śmiszka (działacza organizacji LGBT, prywatnie partnera lidera „Wiosny” Roberta Biedronia), Macieja Gdulę (publicysta „Krytyki Politycznej”, autor programu wyborczego „Wiosny”) czy wybraną na posłankę performerkę Klaudię Jachirę.

Joanna Scheuring-Wielgus wspólnie z Joanną Senyszyn powołały Parlamentarny Zespół Świeckie Państwo. Była posłanka Nowoczesnej jeszcze w kampanii wyborczej zapowiadała opublikowanie raportu pokazującego rzekomo rzeczywiste finanse Kościoła i jego wsparcie przez państwo. Najwidoczniej zadanie to przerosło parlamentarzystkę, nie zniechęciło jej jednak do tego, by postulat „rozdziału Kościoła od państwa” obrać jako główną oś swojej działalności w Sejmie.

„Tematu finansowania Kościoła, przestępstw Kościoła, rozdziału Kościoła od państwa nie odpuścimy. To będzie bardzo intensywnie działający zespół. Obiecuję!” – zapowiedziała Scheuring-Wielgus w chwili powołania Parlamentarnego Zespołu Świeckie Państwo.

Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy z ramienia „Wiosny” założył Parlamentarny Zespół do spraw Równouprawnienia Społeczności LGBT+. „Osoby nie-hetero mogą w końcu liczyć na wsparcie w najwyższej ustawodawczej instytucji państwowej” – napisał entuzjastycznie Łukasz Olszewski, jeden z działaczy LGBT.

W jego składzie znalazła się m.in. posłanka Monika Rosa (KO), która w poprzedniej kadencji w imieniu Nowoczesnej złożyła w Sejmie projekt ustawy o legalizacji związków partnerskich, mający na celu przede wszystkim uregulowanie statusu prawnego par homoseksualnych.

Nie wybrano jeszcze formalnie prezydium zespołu, a Krzysztof Śmiszek zapowiedział, że w ciągu kwartału zaproponuje projekty ustaw w sprawie związków partnerskich i równości małżeńskiej. „Mam wizję prac zespołu bardzo wykrystalizowaną, bo sam pochodzę z organizacji działających na rzecz społeczności LGBT i wiem, czego takie organizacje potrzebują” – poinformował bez ogródek w dniu inaugurującym prace zespołu.

Prawo do „terminacji ciąży”

W Sejmie nowej kadencji powstał także Parlamentarny Zespołu Praw Kobiet. Jego przewodniczącą została powracająca po latach parlamentarnej nieobecności Wanda Nowicka, wieloletnia szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, organizacji zajmującej się promowaniem aborcji i walczącej o liberalizację prawa do przerywania ciąży.

Jaki jest zakres działań Zespołu? Na razie oficjalnie tego nie wiadomo, jednak nazwa parlamentarnego gremium tożsama jest z dość ogólnikowym postulatem walki o prawa kobiet. Co się pod nim kryje? Odpowiedzi można znaleźć na stronach Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Organizacja utożsamia prawa kobiet z „prawami reprodukcyjnymi”, czyli przede wszystkim z „prawem do przerywania ciąży, bez podawania przyczyny, bez opłat, wzorem europejskich standardów” oraz „dostępem do nowoczesnej, przystępnej cenowo antykoncepcji”.

Ponadto Federacji chodzi o „poprawę jakości opieki zdrowotnej nad dziewczętami i kobietami w dziedzinie zdrowia reprodukcyjnego, w tym dostępu do świadczeń z zakresu planowania rodziny, leczenia niepłodności i profilaktyki chorób kobiecych”, a także o „rzetelną, opartą na wiedzy naukowej edukację seksualną”.

W przesłanej KAI informacji Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zawiadamia też m.in. o badaniu dostępności świadczeń „zdrowia reprodukcyjnego”, realizowanemu w ramach akcji #PrześwietlamySzpitale. Chodzi w niej o monitorowanie placówek z kontraktem na świadczenie m.in. „terminacji ciąży”, czyli tego, jak w poszczególnych stolicach województw miejscowe szpitale przyjmują kobiety planujące dokonać aborcji.

„Cyklicznie publikujemy wyniki akcji, skorygowane o informacje od pacjentek nt. realiów i podejmowane przez nas interwencje. Wszelkie naruszenia zgłaszamy do Rzecznika Praw Pacjenta, Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia, by odgórne, systemowe zmiany doprowadziły do poprawy dostępności tego świadczenia gwarantowanego” – czytamy w informacji przesłanej KAI, w której znalazły się wyniki monitoringu sytuacji w szpitalach w Olsztynie.

Niewykluczone zatem, że przedmiotem spotkań parlamentarnego zespołu będzie omawianie podobnych akcji i wywieranie nacisku na władze samorządowe w celu dalszej poprawy dostępności kobiet do legalnej w świetle prawa aborcji.

Co ciekawe, w Sejmie powstał także Parlamentarny Zespół ds. Praw Reprodukcyjnych, którego członkinią jest również przewodnicząca Zespołu Praw Kobiet Wanda Nowicka. Nie wiadomo jednak na razie, czym jego aktywność ma się różnić od prac Zespołu Praw Kobiet. Jego skład również w znacznej większości pokrywa się ze składami pozostałych lewicowych zespołów parlamentarnych.

Nie wiadomo, na ile skuteczne będą działania parlamentarne Lewicy, ale pewne jest to, że jej posłowie od samego początku pracy nowego Parlamentu zapragnęli otworzyć kilka frontów legislacyjnej walki ideologicznej i nie boją się konfrontacji z prawicą. Czas pokaże, czy posłowie reprezentujący tradycyjne wartości będą w stanie owe fronty skutecznie zablokować.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.