Franciszek spotkał się z jezuitami z Azji
06 grudnia 2019 | 09:49 | kg (KAI/Vaticannews) / hsz | Watykan Ⓒ Ⓟ
Jesteście znakiem i świadectwem Kościoła młodego i bliskiego ludziom – powiedział Franciszek do jezuitów z Azji Południowo-Wschodniej i Japonii. Z tymi pierwszymi spotkał się 22 listopada w Bangkoku w czasie swej niedawnej podróży do Azji, po czym w 4 dni później w Tokio koncelebrował z jezuitami japońskimi Mszę św., podczas której wygłosił kazanie. Opis i streszczenie obu tych wydarzeń zamieściły 5 grudnia włoski tygodnik jezuicki „La Civiltà Cattolica” i w ślad za nim watykańska służba informacyjna Vaticannews.
W stolicy Tajlandii papież-jezuita rozmawiał prawie pół godziny z 48 swymi współbraćmi zakonnymi z Azji Południowo-Wschodniej. Na początku wyznał, że marzy o Kościele młodym, bardzo bliskim ludziom i świeżym, dodając, że bardzo go to cieszy. Zapewnił, że zna troski i problemy, którym muszą stawiać czoła jezuici, jak choćby wyzysk, związany z turystyką seksualną do tego kraju. Jednocześnie wyraził uznanie dla pracy, wykonywanej tam przez miejscowych zakonników dla dobra ich kraju i godności ludzkiej.
Wymieniając następnie niektóre problemy, stojące przed tutejszym Kościołem, Ojciec Święty zwrócił uwagę na to, co jego rozmówcy nazwali „posługą przyjęcia”. Przypomniał, że był to „testament o. Pedro Arrupe [1907-91; generał zakonu w latach 1965-83], który właśnie w Tajlandii podkreślił ważność tej misji” i dodał, że dla niego „o. Arrupe był prorokiem”. Papież wyraził uznanie Jezuickiej Służbie na rzecz Uchodźców, która była ostatnim dziełem tego długoletniego prepozyta generalnego Towarzystwa Jezusowego.
„Musimy szukać swej małej drogi w modlitwie, kontemplacji rzeczywistości, rozeznaniu i działaniu. I oczywiście potrzebne jest zaangażowanie i odwaga” – zachęcił Franciszek. Wskazał, że „angażując się rozumiemy sprawy” i tego wymaga od nas cnota roztropności, przestrzegając zarazem przed myleniem jej ze zwykłą równowagą, która kończy się zawsze „umyciem rąk, czego świętym patronem jest „święty” Piłat.
Mówiąc o zjawisku migracji, zauważył, że dziś rozszerza się ono z powodu różnic społecznych, głodu, napięć politycznych, a zwłaszcza wojen. Franciszek zaznaczył, że świat odpowiada na nie „polityką odrzucenia”, która sprawia, że Morze Śródziemne staje się cmentarzem a niektóre ośrodki dla migrantów w Libii są miejscami „niesłychanego okrucieństwa”. Zachęcił uczestników spotkania, aby nigdy nie ustawali w modlitwie, bo „tylko w niej znajdziemy siłę i natchnienie, aby lepiej i owocnie wychodzić do tych, których «przemieliła» niesprawiedliwość społeczna”.
Ojciec Święty odpowiedział też na szereg zadanych mu pytań. Jedno z nich dotyczyło katolików rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach małżeńskich. Jego zdaniem należy podejmować to zagadnienie nie w „sposób kazuistyczny, który jeśli nawet może być kościelny, to jednak nie jest chrześcijański”. Franciszek przywołał w tym kontekście swą encyklikę „Amoris laetitia”, która w rozdziale 8. wskazuje drogę towarzyszenia i rozeznania w celu znalezienia rozwiązania, „wpisując się przy tym w wielką tradycję moralną Kościoła”.
W kazaniu wygłoszonym podczas prywatnej Mszy św. w kaplicy Uniwersytetu Sophia w Tokio 26 listopada, papież skupił się, opierając się na czytanym w tym dniu fragmencie Ewangelii wg św. Łukasza, na znaczeniu spotkania z Jezusem. Budzi ono zawsze pragnienie „bycia z Nim, angażując w to całe swe życie”. Ale pragnienie to winno „wryć się w pamięć” i być konkretne, to znaczy musi zachować „wspomnienie całej przebytej drogi, wielkiego miłosierdzia Boga do każdego z nas, abyśmy mogli pozostać wierni i nie popadać w sądzenie” – wyjaśnił Ojciec Święty. Dodał, że pragnienie to musi być zakorzenione w tym, co dzieje się w życiu, a więc w ubóstwie, upadku, w uniżeniach, w grzechach, we wszystkim”.
„Miejmy serce otwarte na warunki, jakie stawia przed nami każdy dzień, aby nasza wierność stawała się mocniejsza” – zaapelował papież. Przestrzegł przed popadaniem w lęk przed spaniem na otwartym powietrzu, bo – jak przypomniał – zwierzęta mają schronienie, a „my czasami nie mamy dokąd uciec”. Wezwał do nieulegania pokusie chęci cofania się i powrotu do świata zmarłych, który został już pogrzebany a śmiertelne szczątki naszego życia pochowało miłosierdzie Boże. „I nie zamykajmy okien, ale otwórzmy je, aby spoglądać na widnokrąg z pokojem, radością, czyniąc to, co każdy z nas może zrobić! Jezus nam zawsze towarzyszy i wybiera nas w ten sposób” – zakończył swą wypowiedź Ojciec Święty.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.